Fitness w turbulencjach

Ze wzrostem przeterminowanych zobowiązań mierzy się wiele sektorów, w tym IT i HoReCa. Na tym tle wyróżnia się branża fitness, która na koniec lutego zmniejszyła zadłużenie r/r z 67,4 do 62,6 mln zł – wynika z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy BIK. To wciąż zdecydowanie wyższy poziom niż na początku pandemii koronawirusa, ale zbliżony do tego po roku jej trwania.

Większość Polaków nie wydaje więcej na sport

Biuro podkreśla, że branża fitness, definiowana jako obiekty, kluby sportowe oraz miejsca służące poprawie kondycji fizycznej, takie jak siłownie, osiągnęła to w niesprzyjających okolicznościach. Tylko 14 proc. ankietowanych stwierdziło w przeprowadzonym z końcem października na jego zlecenie badaniu „Problemy finansowe i zadłużenie Polaków”, że wydaje więcej na siłownię i zajęcia sportowe. Prawie połowa (45 proc.) zadeklarowała, że przeznacza na ten cel mniej, a pozostali (41 proc.) tyle samo. Ponadto liczba osób deklarująca brak wydatków związanych z uprawianiem sportu wzrosła r/r z 55 do 58 proc.

„Albo polskie społeczeństwo nie zwiększyło aktywności fizycznej w związku ze zniesieniem ograniczeń i możliwością powrotu do zajęć sportowych, albo niektórzy w czasie pandemii na tyle wciągnęli się w samodzielne treningi wspomagane bezpłatnymi filmami instruktażowymi z sieci czy też aplikacjami, że teraz – gdy liczy się każdy grosz – pozostali na dłużej przy tej bezkosztowej metodzie. Warto przypomnieć, że w pierwszym okresie pandemii to właśnie sprzęt do ćwiczeń był na liście najczęściej dokonywanych zakupów w e-commerce” – komentuje cytowany w komunikacie Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.

Kluby fitness redukują koszty

W porównaniu do ubiegłego roku spadła wartość przeterminowanych zobowiązań sportowych klubów (do 2 mln zł) oraz obiektów (do 34 mln zł). W kategorii obiektów służących poprawie kondycji fizycznej – w tym siłowni – utrzymała się na poziomie 26,6 mln zł.

„Kluby fitness mają różne sposoby na zminimalizowanie kosztów. W pierwszej kolejności jest to niemal zawsze zmniejszanie dostępności pracowników w obiekcie. Np. jeszcze kilka lat temu trener był do dyspozycji klienta przez cały czas, a obecnie przez kilka godzin dziennie. Na tym jednak nie da się poprzestać. Po tym jak od marca tego roku w niektórych klubach podwyżki ryczałtów dla instruktorów wyniosły nawet 100 proc., trzeba było też podnieść ceny. W praktyce oznacza to utratę niektórych klientów lub zmniejszenie liczby treningów w miesiącu” – mówi Olga Soluch, trenerka personalna i właścicielka firmy Olga Soluch Fitness.