Przysłowie mówi, że tonący brzytwy się chwyta. Podobnie postępują przedsiębiorcy, którzy borykają się z coraz droższymi ubezpieczeniami floty pojazdów służbowych (poszły one w górę nawet o kilkaset procent).
— W najsłabszej sytuacji są firmy, które zarządzają flotami długoterminowego najmu (CFM). Dostają od ubezpieczycieli propozycje stawek w wysokości nawet kilkunastu procent wartości samochodu rocznie — mówi Wojciech Konopka, prezes firmy brokerskiej Gras Savoye Polska.
Dwa sposoby
Największe podwyżki objęły floty ciężarówek (stawka OC w wysokości kilkudziesięciu tysięcy złotych za samochód nie jest rzadkością) i wobec nich ubezpieczyciele prowadzą najbardziej rygorystyczną politykę.
— Nie ma pola do negocjacji. Przyjmuje się ofertę albo nie ma się ubezpieczenia — mówi Andrzej Szymański, dyrektor zarządzający firmą transportową Dartom. Mniejsi przewoźnicy — by utrzymać się na rynku — zaczynają szukać możliwości ubezpieczenia pojazdów poza Polską. Ulubionym kierunkiem jest Ukraina. Ten trend dopiero pojawia się na rynku, jednak z miesiąca na miesiąc coraz więcej firm przenosi się za granicę, by zaoszczędzić na polisach. Polska pod tym względemnie jest wyjątkiem w UE. Austriaccy przewoźnicy ze względów ubezpieczeniowych emigrują na Słowację czy Węgry. Ucieczki poza granicę — nie Polski, ale branży ubezpieczeniowej, szuka także sektor CFM. Podwyżki cen spowodowały, że coraz popularniejsza staje się w nim idea samoubezpieczenia się. W realizacji takich pomysłów na pewno pomoże fakt, że większość firm jest częścią międzynarodowych korporacji. Pionierem na rynku jest LeasePlan FM, który własne ubezpieczenie wprowadził już w 2006 r. Powołał irlandzką spółkę — EuroInsurance, która nie bierze na siebie ryzyka związanego z AC i NNW. Jak wynika z naszych informacji, w tym roku w jego ślady planują pójść kolejne firmy CFM. Ich programy mają obejmować nie tylko casco, ale także OC. Wszystko po to, by było taniej. Jak tłumaczy Ernie Greszta, dyrektor regionalny ds. ubezpieczeń w LeasePlan, dzięki samoubezpieczeniu w ostatnim roku stawki zostały podniesione dla mniej niż 15 proc. klientów. Natomiast większość z nich ma te same ceny od kilku lat.
— Ubezpieczenie własne to przyszłość na rynku CFM. Gwarantuje bowiem stabilność stawek ubezpieczeniowych poprzez umiejętne zarządzanie naprawami blacharskimi oraz uniezależnia od cyklów cenowych w branży ubezpieczeniowej — podkreśla Ernie Greszta.
Hazard, nie polisa
Wojciech Konopka dodaje, że jeśli firma lub jej broker dbali o szkodowość floty, nie mają dziś problemów z rosnącymi cenami polis. W gorszej sytuacji są natomiast ci, którzy obudzili się dopiero po pierwszych podwyżkach. Z tego powodu coraz popularniejsze staje się wpisywanie do umów ubezpieczenia klauzuli strat, która chroni ubezpieczyciela przed dokładaniem do sprzedanej polisy. To odwrotność znanej na rynku od lat klauzuli podziału zysków z ubezpieczenia między zakład a ubezpieczonego. — Rozwiązanie jest proponowane klientom, którzy mają problemy z wysoką szkodowością — mówi Robert Stankiewicz, wiceprezes Warty.
Klauzula jest furtką, która umożliwia zakup polisy dla flot, których ryzyka nikt z branży ubezpieczeniowej nie chce wziąć na siebie. Jest jednak druga strona medalu: ryzyko, że po zakończeniu umowy trzeba będzie dopłacić. Jeśli okaże się, że szkodowość gwałtownie skoczyła w górę, ubezpieczyciel obciąży właściciela floty dopłatą z tytułu poniesionych strat.
— Nie mamy już do czynienia z ubezpieczeniem, ale z hazardem. Towarzystwo nie może na takiej polisie stracić, a ubezpieczony jest obciążony ryzykiem bardzo wysokich dopłat — twierdzi przedstawiciel jednego z ubezpieczycieli. Z tego też powodu część przedstawicieli zakładów, z którymi rozmawialiśmy, niechętnie podchodzi do takiego rozwiązania. Inni deklarują, że są w stanie zaakceptować klauzule proponowane przez brokerów.
113 tys. Tyle pojazdów znajdowało się pod koniec ubiegłego roku we flotach firm należących do Polskiego Związku Wynajmu i Leasingu Pojazdów oraz Masterlease. To ponad 80 proc. rynku.
OKIEM EKSPERTA
Po pierwsze, niższa szkodowość
KRZYSZTOF SOSNOWSKI
członek zarządu Alphabet Polska FM
Zdarzają się przypadki, kiedy nie moż- na uzyskać oferty ubezpieczeniowej dla floty. Trudności wiążą się zazwyczaj z odmową udzielenia ubezpieczenia AC, jako że do sprzedaży polis OC towarzystwa są zobowiązane. W niektórych przypadkach stosują jednak bardzo wysokie, zaporowe stawki. Niektórzy klienci na własną rękę szukają tańszego ubezpieczenia. Jedynym skutecznym rozwiązaniem jest jednak radykalne obniżenie szkodowości i wprowadzenie jasnych zasad odpowiedzialności za szkody komunikacyjne w firmie. Inne metody prędzej czy później będą skutkowały podwyżką stawek w kolejnym okresie ubezpieczenia.