
Tydzień temu upłynął termin zgłoszenia się kandydatów na prezesa i wiceprezesa ds. finansowych Grupy Azoty. W czwartek i w piątek (12 i 13 listopada), zgodnie z harmonogramem konkursu, jaki rozpisała spółka, miały się odbyć zdalne rozmowy kwalifikacyjne z wybranymi kandydatami. Spółka nie informuje ani, ile osób przedłożyło w terminie swoje zgłoszenia konkursowe, ani kiedy można się spodziewać wyłonienia zwycięzców. Rada nadzorcza może zresztą zakończyć konkurs bez wyłaniania nowych członków zarządu Grupy Azoty.
Przyszli członkowie
Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że chętnych na te funkcje jest w sumie pięciu, zaś liderem wyścigu do fotela prezesa jest Tomasz Hinc, który od marca 2018 r. jest wojewodą zachodniopomorskim. Zapytaliśmy go o start w konkursie na prezesa Grupy Azoty.
- Nie udzielam w tym temacie żadnych informacji – stwierdził tylko.
46-letni menedżer i samorządowiec ze Szczecina zna chemiczny koncern, ponieważ był już jego wiceprezesem (od marca 2016 r. do marca 2018 r.). Odpowiadał za zakupy, przetargi, surowce, gospodarkę magazynową oraz logistykę Grupy Azoty. Ze stanowiska zrezygnował sam nie podając żadnych powodów tej decyzji. Dzień po tym, jak odszedł z zarządu spółki, otrzymał nominację na stanowisko wojewody.
Zanim trafił Grupy Azoty przez kilka lat pracował w innej spółce skarbu państwa - Totalizatorze Sportowym. Był tam najpierw doradcą zarządu, a potem dyrektorem oddziałów w Szczecinie, Zielonej Górze oraz w Koszalinie.
Tomasz Hinc od 2002 r. jest aktywnym członkiem Prawa i Sprawiedliwości. Z ramienia tej partii zasiadał przez trzy kadencje (w latach 2006–2018) w Radzie Miasta Szczecina i przez ostatnie lata pełnił funkcję jej wiceprzewodniczącego.
Kandydatem na wiceprezesa ds. finansowych Grupy Azoty ma być Marek Wadowski, który taką samą funkcję sprawuje obecnie w Tauronie. Również on – podobnie jak Tomasz Hinc – przez ostatnich kilkanaście lat robił karierę zawodową w spółkach skarbu państwa – przede wszystkim w grupie JSW. Zanim do niej trafił był też doradcą w BRE Corporate Finance. Ewentualne odejście menedżera z energetycznej spółki mogłoby być dla niej sporym kłopotem, Wiadomo, że sytuacja finansowa Tauronu jest napięta, a to właśnie Marek Wadowski odpowiada za kontakty z bankami finansującymi firmę. Z menedżerem nie udało się nam skontaktować.
Byli członkowie
Przypomnijmy, że konkurs rozpisano w związku z tym, że 22 października rada nadzorcza Grupy Azoty odwołał Wojciecha Wardackiego ze stanowiska prezesa i Pawła Łapińskiego z funkcji wiceprezesa ds. finansów. Kierowanie spółką powierzyła tymczasowo wiceprezesowi Mariuszowi Grabowi.
Wojciech Wardacki objął funkcję szefa Grupy Azoty na fali zmian personalnych, jakie po wygranych przez PiS wyborach parlamentarnych w 2015 r. zaczął wprowadzać rząd Beaty Szydło. Menedżer jest od kilkunastu lat zresztą związany z tym ugrupowaniem, z list którego ubiegał się w 2004 r. o mandat europosła (nieskutecznie). Pochodzi ze Szczecina i jest kojarzony z tamtejszym posłem Joachimem Brudzińskim, wiceprezesem PiS i byłym ministrem spraw wewnętrznych i administracji.
Wojciech Wardacki jest wciąż prezesem należących do Grupy Azoty zakładów w Policach. Funkcję tę objął w kwietniu 2016 r. i od grudnia tegoż roku pełnił ją równolegle z szefowaniem całej Grupie Azoty. Od 2016 r. jest również przewodniczącym rady nadzorczej kontrolowanego pośrednio przez rząd BOŚ Banku.
Jeszcze zanim Wojciech Wardacki został prezesem Grupy Azoty, w maju 2016 r. do zarządu firmy wszedł Paweł Łapiński. Była to jego pierwsza praca w spółce skarbu państwa, wcześniej był bowiem związany z sektorem prywatnym. Pełnił m.in. wysokie stanowiska w firmach należących do kontrolowanej przez Romana Karkosika grupy Boryszew. Był m.in. wiceprezesem spółki Elana-Energetyka.