„Francja jest skończona”

Marek DruśMarek Druś
opublikowano: 2014-10-03 09:14

Zabierajcie pieniądze z Francji, bo tam nic nie działa, radzi inwestorom Andy Street, szef brytyjskiej sieci domów towarowych John Lewis, który niedawno odbierał w Paryżu nagrodę branżową podczas World Retail Congress.

Podczas czwartkowego wystąpienia przed przedsiębiorcami w Londynie Street określił Francję mianem „sklerotycznej” i „beznadziejnej”.

Andy Street
Bloomberg

- Nigdy nie byłem w kraju tak chorym...nic tam nie działa, a co gorsze, nikogo to nie obchodzi – powiedział brytyjski biznesmen.

Streetowi nie spodobała się także nagroda, którą wręczyli mu Francuzi. Określił ją jako „plastikową” i „prawdziwie odrażającą”. Stwierdził, że nagroda będzie dla niego przypomnieniem, jak bardzo upadła Francja.

Za każdym razem jak na nią popatrzę powinienem pomyśleć: Boże pomóż Francji – powiedział Street.

Rzecznik spółki  John Lewis oświadczył, że uwagi jej szefa były żartem. Francuzi chyba uznali inaczej. Ambasada tego kraju przesłała do brytyjskiej prasy oświadczenie, w którym podkreśla, że „Francja jest piątą gospodarką świata i drugą w Europie, przyciągnęła także piąte pod względem wielkości bezpośrednie inwestycje zagraniczne na świecie, co w sposób oczywisty pokazuje, że wielu zagranicznych inwestorów nie podziela opinii Pana Streeta”.