Edukacja jest w cenie, a zarobić chcą na niej fundusze private equity. W ubiegłym roku w platformę edukacyjną Tutore, która ma aspiracje, by tworzyć międzynarodową grupę oferującą kursy stacjonarne, online oraz hybrydowe, zainwestował fundusz Innova. Jego przedstawiciele szacują, że prywatny rynek edukacyjny w Polsce, rozumiany jako zajęcia dodatkowe dla dzieci i młodzieży oraz nauka języków obcych, jest wart około 7 mld zł.
— Duża część z tego to szara strefa, wyraźnie większa niż średnio w gospodarce, ale stale się zmniejszająca. Widać jednak pogłębiającą się profesjonalizację rynku — i uczniowie, i w coraz większym stopniu nauczyciele wolą rozwiązania bardziej usystematyzowane niż tradycyjne korepetycje — mówi Andrzej Pietrzak, partner w Innovie.
W grupie spółek, w które zainwestował fundusz, są marki eTutor, ProfiLingua i International Language Institute. Kupione w październiku 2024 r. przez Langmedia, spółkę córkę Tutore, udziały w platformie ESL Brains uzupełniły ofertę o materiały dydaktyczne z języka angielskiego i pozwoliły szerzej zaistnieć grupie za granicą.
ESL Brains to platforma dla nauczycieli uczących dorosłych założona przez Justynę Makarczyk i Stanisława Sałudę. Z jej zasobów korzysta 180 tys. nauczycieli ze 100 krajów. Największy zasięg ma w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Ameryce Południowej, Egipcie i kilku krajach Europy Zachodniej. Na razie marka ESL Brains będzie działać oddzielnie, ale grupa zmierza w kierunku integracji brandów. Zakup kolejnej marki pokazuje, w jaki sposób rozwija się Tutore.
Integracja edukacji
Grupa Tutore w obecnej formie powstała w 2022 r. w wyniku dwóch zrealizowanych równolegle transakcji. Tutore — oferujące stacjonarne i internetowe kursy dla dorosłych (językowe) i dzieci (także z rysunku, grafiki, matematyki i programowania) — przejęło część udziałów w LangMedia, właścicielu m.in. najpopularniejszej polskiej aplikacji do nauki języków obcych: eTutor. Następnie połączyło siły z ProfiLinguą, siecią szkół językowych z ofertą dla każdej grupy wiekowej, także w modelu B2B (została wydzielona ze spółki Wydawnictwa Szkolne i Pedagogiczne, czyli WSiP).
— Od początku pomysł był taki, by stworzyć platformę konsolidującą bardzo rozdrobniony rynek edukacyjny, osiągać synergie i zbudować podmiot atrakcyjny dla dużych inwestorów. Rynek edukacyjny będzie się konsolidował. My przed akwizycjami byliśmy małym graczem, teraz na rozdrobnionym rynku czujemy się już potentatem, ale nadal możemy zwiększać skalę — mówi Marcin Grzelak, założyciel i prezes Tutore.
W ostatnim roku finansowym grupa miała ponad 100 mln zł przychodów przy rentowności EBITDA około 20 proc.
— Po transakcjach mamy około 80 tys. użytkowników w segmencie B2C oraz 2,5 tys. klientów B2B, za pośrednictwem których nasze rozwiązania są udostępnianie grupie około 350 tys. pracowników — mówi Marcin Grzelak.
Kolejne transakcje na horyzoncie
Innova zaangażowała się w Tutore, bo widzi duży potencjał do konsolidacji rozdrobnionej branży w skali międzynarodowej.
— Jako fundusz chętnie realizujemy strategię buy and build [zakup firmy i wykorzystanie jej do konsolidacji branży — red.], a Tutore ma już spore doświadczenie w przejmowaniu i integrowaniu spółek, dlatego myślimy o kolejnych transakcjach. Nie patrzymy tylko na Polskę — interesują nas też inne rynki europejskie — wyjaśnia Andrzej Pietrzak, partner w Innovie.
Na tle innych krajów w Polsce uwagę zwracają znacznie niższe niż na porównywalnych rynkach wydatki na edukację dorosłych.
— Tylko jedna piąta dorosłej populacji w jakikolwiek sposób się uczy czy doszkala, podczas gdy średnia unijna jest na poziomie ponad 40 proc. Ten segment rynku na pewno jest niedoreprezentowany i liczymy, że się rozwinie — mówi Andrzej Pietrzak.
Założyciel Tutore podkreśla, że polski rynek edukacyjny szybko dojrzewa, a zdynamizowała to pandemia, w trakcie której udowodniono, że można na dużą skalę uczyć się zdalnie przy wykorzystaniu rozwiązań cyfrowych.
— Edukacja online okrzepła i rośnie wyraźnie szybciej niż segment stacjonarny — jej średnioroczna dynamika to około 20 proc. Cały rynek rośnie w tempie około 10 proc. rocznie — mówi Marcin Grzelak.
Z kursów stacjonarnych do online
Edukacja online rośnie szybciej, ale spółka stawia na formułę blended learning, czyli łączenia różnych kanałów dostępu.
— Część rodziców woli wysyłać dzieci na lekcje stacjonarne. Szczególnie jest to widoczne w przypadku tych poniżej 12. roku życia, u których często w ten sposób ogranicza się czas spędzany przy ekranach — tłumaczy Andrzej Pietrzak.
Sieć stacjonarna sprawia, że Tutore ma niższe koszty pozyskania klientów.
— Wielu zaczyna stacjonarnie, a potem przechodzi na e-learning. To jest znacznie bardziej efektywne niż próby pozyskania klientów w internecie przy wykorzystaniu np. marketingu efektywnościowego — mówi Marcin Grzelak.
Rynek edukacji komercyjnej w poszczególnych krajach europejskich wygląda bardzo różnie.
— Im gorsza jest publiczna edukacja, tym większe nakłady prywatne. W Polsce widać stały wzrost tych nakładów, szczególnie w ciągu ostatnich lat. Dynamika nie wyhamowała nawet po wygaśnięciu pandemii, gdy uczniowie wrócili do szkół. Wzrost nakładów wynika też oczywiście ze wzrostu przeciętnego dochodu rozporządzalnego — mówi Marcin Grzelak.
Z perspektywy funduszu private equity prywatna edukacja to rynek, który radzi sobie dobrze niezależnie od otoczenia.
— Edukacja nie jest sektorem cyklicznym, bo wiedza i umiejętności są dość wysoko w hierarchii potrzeb. Nawet gdy koniunktura gospodarcza jest gorsza, skłonność do inwestowania we własny rozwój lub edukację dzieci nie maleje, wręcz przeciwnie—- mówi Andrzej Pietrzak.
Fundusz nie obawia się też, że rozwój narzędzi AI negatywnie wpłynie na popyt na bardziej tradycyjną edukację, w tym w zakresie nauki języków obcych.
— Traktujemy AI bardziej jako szansę niż zagrożenie. Uważamy, że rozwój narzędzi tego typu nie sprawi, że znajomość języków obcych w większości zastosowań przestanie być potrzebna ani nie zastąpi kontaktu z nauczycielem, zwłaszcza w przypadku najmłodszych uczniów. Traktujemy narzędzia oparte na AI jako wsparcie dla branży edukacyjnej poprawiające efektywność i zwiększające atrakcyjność produktów. Jesteśmy w trakcie wprowadzania wielu nowych tego typu funkcjonalności zarówno dla nauczycieli, jak też uczniów — mówi Andrzej Pietrzak.
Sektor edukacji — zarówno publiczny, jak prywatny — nadal napędza rynek wydarzeń online. Według raportu State of Online Events aż 55 proc. wszystkich wydarzeń, które odbyły się na ClickMeeting w 2024 r., miało charakter edukacyjny. Co więcej — dane pokazują, że to właśnie podczas tych wydarzeń największe jest zaangażowanie uczestników, a nauczyciele korzystają z wielu narzędzi wspomagających przekazywanie wiedzy, takich jak wirtualna tablica, prezentacje, dzielenie się ekranem, ankiety i testy czy sesje Q&A.
Jednym z najważniejszych trendów w branży edukacji online jest rozwój platform, które znacząco upraszczają proces z jednej strony dzielenia się wiedzą, a z drugiej jej zdobywania. Świetnym przykładem jest platforma Tutore, która udowadnia, że ten typ treści jest atrakcyjny nie tylko z perspektywy dorosłych, ale również dzieci i młodzieży.
Innym ważnym trendem jest bezpośrednie zarabianie na płatnych wydarzeniach na żywo i na żądanie. Coraz więcej edukatorów, także niezależnych ekspertów, jest w stanie czerpać dzięki temu wysokie zyski bez większych inwestycji w sprzęt czy oprogramowanie. W tym miejscu warto zacytować nasz Raport o płatnych wydarzeniach. Przeciętny przychód z płatnego webinaru w ubiegłym roku wyniósł 3283 zł, a uczestniczyło w nim 31 osób. W branży edukacyjnej rekordy biła chociażby seria webinarów o statystyce, na której organizator zarobił ponad 143 tys. zł.