Fundusz z martwych rachunków

Eugeniusz TwarógEugeniusz Twaróg
opublikowano: 2014-08-05 00:00

BIK poprowadzi rejestr uśpionych rachunków, a BGK przejmie pieniądze spoczywające na martwych kontach. Tak Senat chce zagospodarować nieaktywne depozyty na zbożne cele

Kiedy umiera kredytobiorca, dług dalej żyje i spadkobierca powinien się spodziewać, że bank zapuka po zaległe raty. Gdy odchodzi deponent, wraz z nim żywot kończy lokata. Bank przekazuje pieniądze na nieoprocentowany rachunek techniczny, gdzie leżakują przez 10 lat. Jeśli nikt się o nie nie upomni, uśpiony depozyt przechodzi na rzecz instytucji finansowej (choć, gdy znajdzie się spadkobierca, będzie mógł podjąć pieniądze). Taka sama procedura dotyczy rachunków oszczędnościowych, na których bank przez dłuższy czas nie notuje żadnych obrotów, a próby nawiązania kontaktu z klientem kończą się niepowodzeniem. Nikt nie wie, ile takich martwych czy porzuconych kont jest w systemie i ile są one warte. Senatorowie chcą je policzyć, uporządkować przepisy i spożytkować uśpione fundusze na zbożne cele.

PIENIĄDZE DLA MŁODYCH: Kazimierz Kleina, szef senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, chce spożytkować martwe lokaty na fundusz stypendialny dla zdolnej młodzieży. [FOT. PAP]
PIENIĄDZE DLA MŁODYCH: Kazimierz Kleina, szef senackiej Komisji Budżetu i Finansów Publicznych, chce spożytkować martwe lokaty na fundusz stypendialny dla zdolnej młodzieży. [FOT. PAP]
None
None

Rejestr wskaże konta

Jutro zbiera się senacka Komisja Budżetu i Finansów Publicznych, by zająć się projektem przepisów o roboczej nazwie „ustawa o martwych kontach”. W pracach wezmą też udział przedstawiciele Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, w której pomysł się narodził.

— Trzeba doprecyzować zasady postępowania z nieaktywnymi rachunkami bankowymi. W Polsce nie mamy centralnego systemu informacji o martwych kontach, co utrudnia spadkobiercom poszukiwania depozytów po zmarłych deponentach. Nie jest też uregulowana kwestia zarządzania funduszami spoczywającymi na uśpionych rachunkach — mówi Kazimierz Kleina (PO), przewodniczący Komisji Budżetu i Finansów Publicznych.

Prace nad projektem są jeszcze we wstępnej fazie, ale zostały już skonsultowane z resortami finansów i sprawiedliwości. Jednym z głównych założeń jest utworzenie krajowego rejestru nieaktywnych kont bankowych, czegoś na kształt Biura Informacji Kredytowej (BIK), który udostępniałby uprawnionym osobom i podmiotom dostęp do informacji, czy i gdzie znajduje się depozyt zmarłego klienta banku. Kazimierz Kleina uważa, że taka baza danych mogłaby powstać właśnie przy BIK, który ma niemałe doświadczenie w zbieraniu wrażliwych informacji z sektora finansowego.

— Dostęp do rejestru mieliby tylko spadkobiercy, posiadający sądowe potwierdzenie nabycia spadku lub notarialny akt poświadczenia dziedziczenia — wyjaśnia senator.

Senatorskie wizje

W nowe obowiązki może też zostać „ubrana” jeszcze jedna instytucja finansowa — Bank Gospodarstwa Krajowego. Senatorowie chcą, żeby pieniądze z martwych kont, po 10 latach przechowywania w bankowych zamrażarkach, trafiały na rachunek w BGK. Zapewniają, że nie chodzi o odbieranie bankom komercyjnym darmowego finansowania (bo tym w gruncie rzeczy są uśpione lokaty), ale zebranie pieniędzy w jednym miejscu i wykorzystanie na pożyteczne społeczne cele. Tu między senatorami występują różnice, na co wydać fundusze. Mieczysław Augustyn (PO), szef Komisji Rodziny i Polityki Społecznej, chciałby je przeznaczyć na długoterminową opiekę nad osobami starszymi. Kazimierzowi Kleinie (PO) marzy się fundusz stypendialny dla uzdolnionej młodzieży, zarządzany przez lokalne samorządy.

Przykłady z innych europejskich krajów, głównie z Wielkiej Brytanii i Irlandii, pokazują, że pieniądze leżące na nieaktywnych kontach można aktywnie wykorzystywać na finansowanie projektów proekologicznych i prospołecznych, cały czas zachowując pełną możliwość wypłaty pieniędzy, gdyby zgłosili się po nie spadkobiercy. Projektodawcy ustawy o martwych kontach wskazują, że godne naśladowania są anglosaskie wzorce. Senatorom podoba się również to, że na Wyspach uznanie konta za martwe nie oznacza końca umowy prowadzenia rachunku. Zdeponowane pieniądze dalej pracują, generując taki sam procent jak lokata cieszącego się najlepszym zdrowiem klienta. W Polsce fundusze spoczywają na nieoprocentowanym koncie.

Ognivo jest lepsze

Z martwymi kontami jest tylko ten problem, że oprócz tego, że w ogóle są, niewiele więcej o nich wiadomo. Nieznana jest ani liczba rachunków, ani wartość zgromadzonych na nich funduszy. Wartość uśpionych oszczędności może być całkiem spora. Na 11 tys. nieaktywnych rachunków osobistych, znajdujących się w bilansie NBP (to spuścizna z początku lat 90., gdy bank centralny prowadził konta indywidualne), zgromadzono 4 mln zł.

— To są pieniądze składane w bankach od wielu lat. Finowie zrobili badania, z których wynika, że 20 proc. pieniędzy na martwych kontach nigdy nie jest podejmowana. Szacunki dotyczące Polski mówią o kwotach rzędu 5 mld zł, ale pojawiają się też opinie, że ich rzeczywista wartość może sięgać nawet 10 mld zł. Choć mogą być to oczywiście przeszacowane liczby — zastrzega Mieczysław Augustyn.

Jerzy Bańka, wiceprezes Związku Banków Polskich, nie ma wątpliwości, że są to przestrzelone dane. Zauważa, że polskie społeczeństwo do zamożnych nie należy, a ci, ktorzy mają pieniądze, dobrze wiedzą, gdzie one są. Rodziny też. Za niecelowe i kosztowne dla sektora finansowego uważa również budowanie rejestru informacji o martwych kontach.

— Nie ma takiej potrzeby. W sektorze bankowym działa system wymiany informacji Ognivo, administrowany przez Krajową Izbę Rozliczeniową. Za jego pośrednictwem każdy spadkobierca będzie mógł w każdym banku dowiedzieć się, gdzie jest rachunek zmarłej osoby. Nie ma potrzeby tworzenia specjalnych systemów. Ognivo w zupełności wystarczy. Niedługo będziemy mogli zaoferować usługę, która nie wymaga żadnych zmian ustawowych — mówi prezes Bańka.

Ognivo, powiększone o informacje o śpiących kontach, ma być gotowe jeszcze w tym roku. Senatorowie też zamierzają przygotować projekt ustawy w tym roku. Nowe przepisy chcą przegłosować jeszcze w tej kadencji parlamentu. Uśpionych pieniędzy w systemie finansowym, po które nikt się nie zgłasza, jest więcej. Zamrożone fundusze leżą na rachunkach maklerskich w funduszach inwestycyjnych i w zakładach ubezpieczeniowych. Senator Kleina zapowiada, że tymi kontami senat zajmie się w drugiej kolejności.

JUŻ PISALIŚMY:„PB” z 28.08.2013 r.

Przed rokiem opisaliśmy pomysł wykorzystania pieniędzy z uśpionych kont na opiekę długoterminową. Za taką opcją opowiada się Mieczysław August, przewodniczący senackiej komisji rodziny i polityki społecznej.