Z dobrowolnych ubezpieczeń zdrowotnych korzysta już 4,56 mln zł Polaków, a wydatki na ten cel w pierwszym półroczu wyniosły ponad 786 mln zł. Liczba polis umożliwiających dostęp do prywatnych przychodni, gabinetów lekarskich, pracowni rehabilitacyjnych i fizjoterapeutycznych czy praktyk pielęgniarek i położnych rośnie w dwucyfrowym tempie. Zwiększa się także zadłużenie branży prywatnej opieki medycznej — na koniec sierpnia wyniosło 172 mln zł.
Tyle wynosi średnia kwota niespłaconych zobowiązań przypadająca na prywatny gabinet lekarski.
Nieopłacone faktury wobec wierzycieli ma 2849 medyków. Wysoka inflacja i podwyżki stóp procentowych wpłynęły na wzrost rat leasingowych i bankowych — ich głównego źródła finansowania. Niemal 69 mln zł branża medyczna jest winna firmom windykacyjnym i funduszom sekurytyzacyjnym, bankom komercyjnym zalega ponad 56 mln zł, zaś firmom oferującym usługi leasingowe prywatne placówki lekarskie muszą zwrócić ponad 17 mln zł.
— Placówki i lekarze prowadzący prywatną praktykę medyczną posiłkują się kredytem i leasingiem, aby wyposażyć gabinety w sprzęt, meble i oprogramowanie, w ten sposób finansując także zakup samochodów. Nie muszą ponosić jednorazowo wysokich kosztów, co jest dla nich korzystnym rozwiązaniem, zwłaszcza na początku działalności. Od poziomu zaawansowania sprzętu zależy bowiem jakość diagnozy i szybkość leczenia pacjenta. Nie zawsze jednak udaje się medykom zrównoważyć przychody z działalności z kosztami jej prowadzenia i pojawiają się problemy z uregulowaniem zobowiązań — mówi Adam Łącki, prezes KRD Biura Informacji Gospodarczej.
Placówki medyczne też mają swoich dłużników. Firmy, które zapewniają pracownikom pakiety medyczne jako benefit pracowniczy, i indywidualni klienci są im winni prawie 6,5 mln zł. Większość niezapłaconych faktur — 4,2 mln zł — należy do przedsiębiorstw i instytucji. W dużej mierze jest to skutek wzrostu cen pakietów zdrowotnych w 2022 r. o 20-30 proc.
