Zostałaby tym samym pierwszym detalistą z USA wchodzącym na rynek tego południowo-wschodnio azjatyckiego kraju, który przed trzema laty rozpoczął transformację w stronę demokracji po ponad pół wieku rządów wojskowych.

Według komunikatu amerykańskiej ambasady do lipca mają być gotowe do sprzedaży do USA dwie fabryki w handlowej stolicy Rangunie. Powracające do Birmy dzięki złagodzeniu sankcji firmy ze Stanów Zjednoczonych i Europy wchodzą jednak na bardzo trudny rynek, zdominowany przez azjatyckich konkurentów.
Oprócz tego w Birmie producenci muszą liczyć się w wieloma innymi przeszkodami, w tym z niedoborami energii elektrycznej i fatalną infrastrukturą. Ale tania i obfita - choć słabo wyszkolona - siła robocza sprawia, że kraj jest szczególnie atrakcyjnym dla detalistów.
Gap będzie korzystał z fabryk należących do jednej z południowokoreańskich firm. Produkowane w nich mają być kamizelki i kurtki dla sieci hndlowych Old Navy i Banana Republic.