Gazela wyskakuje ze szczęk

Karol Jedliński
opublikowano: 2010-09-22 00:00

Zaczynali od sprzedaży na łóżkach polowych. Pierwsze prezesowskie gabinety ozdabiali dyplomami Gazel Biznesu. Teraz mierzą w miliardy.

Podobno Gazelą Biznesu może zostać każdy większy warzywniak. Musi tylko trochę podrosnąć. Jak CCC, Cersanit czy Krakchemia

Zaczynali od sprzedaży na łóżkach polowych. Pierwsze prezesowskie gabinety ozdabiali dyplomami Gazel Biznesu. Teraz mierzą w miliardy.

Nieważna działka, ważne, by interes się kręcił. Liderem regionalnego zestawienia Gazel Biznesu w 2004 roku został nie tylko Press-Glas, należący do Arkadiusza Musia — dziś jednego z najbogatszych Polaków. Cyferki na Podlasiu bezwzględnie wskazały, że tu najdynamiczniejszą firmą był łomżyński PH Konrad, importer nasienia buhajów.

— Liczby nie kłamią. A na bykach też trzeba umieć zarobić — zauważył wówczas jeden z redaktorów "PB".

Sorry, no time

Dariusz Miłek rozwijał biznes w tempie gazeli długo przed debiutem rankingu "Pulsu Biznesu" w 2000 r. Pierwszy raz stanął z butami na bazarku w Lubinie dziewięć lat wcześniej. W 1991 roku niedoszły kolarz pojechał do pobliskiej fabryki i kupił tyle par, ile się dało wsadzić do starego audi. Poszło. Przez najbliższe lata roboty miał po pachy, setki sklepów z logo CCC powstały w każdym zakątku Polski. Obroty rosły o tysiące procent w skali roku. Dostał kilka tytułów Gazeli Biznesu. Pamięta je jeszcze?

— Pamiętam, dostaliśmy takie nagrody. Ale to test jakiś? — pytaniem na pytanie kontruje Dariusz Miłek.

A tu żaden test. Tylko ciekawość, czy od pionierskich czasów firma znormalniała, czy dalej pędzi jak szalona.

— Taa, znormalniała... zebranie za zebraniem mam, zajęty jestem — tak, znormalniała — ironizuje biznesmen.

Niektórzy żartują, że do dziś Gazelą może zostać niemal każdy większy warzywniak. Tyle że już prawie dwie setki takich "warzywniaków" wyszły ze szczęk i weszły na giełdę. Bo Gazele mają to do siebie, że nawet jeśli sukcesy i gotówka rozepchną je do rozmiarów słoniowych, to starają się nie zwalniać tempa. Prezesi pielęgnujący swoje biznesowe dzieci od małego wciąż oczekują więcej. A więc harówka. Na przykład Michał Sołowow nie chce, by o nim pisać per "miliarder". A czy pamięta dawne czasy, gdy o takim tytule nawet nie mógł pomarzyć? Owszem. Ale zarobiony jest. Firma najważniejsza. Komórki więc nie odbiera. "Gazele Biznesu — znam to pojęcie" — kwituje wysłany mejlem zestaw pytań. "Co do reszty [pytań] sorry albo porządnie albo wcale, na porządnie nie mam czasu" — tłumaczy.

Właściciel Cersanitu (Gazela Biznesu z 2001 roku) z naszym rankingiem związany jest od samego początku. To m.in z Exbudu wyrosła jego potęga. A dekadę temu Exbud był właścicielem potężnej drukarni w Kielcach, która wkrótce trafić miała w ręce zwycięzcy pierwszego rankingu Gazel, koncernu Donnelley Polish-American Printing. Dziś zakład w Kielcach popadł w tarapaty, podobnie jak sam Donnelley.

Elektrim ostrzega

Lepiej ma się wicelider pierwszej edycji Gazel, czyli BPT Telbank. Zmienił szefa. Zmienił też nazwę — na Exatel. Przynosi zyski i pod skrzydłami PGE szykuje się do kolejnej zmiany — właściciela.

— Szukamy inwestora, w tym roku i tak zainwestujemy ponad 100 mln zł — mówił dekadę temu Andrzej Cichy, ówczesny prezes Telbanku.

Teraz Exatel jest wyceniany na ponad 600 mln zł przy przychodach 550 mln zł. Trzecia spółka w archiwalnym zestawieniu — VF Polska także ma się dziś nieźle i też ma już innego szefa. Ale czy dystrybutor dżinsów Wrangler i Lee mógłby w Polsce kiedykolwiek narzekać? Narzekać na pewno nie może też Franciszek Plaskura. To ewenement, bo od kilkunastu lat jest szefem Rettig Heating, producenta grzejników marki m.in. Purmo. Numer cztery premierowego zestawienia Gazel rozrósł się od tego czasu dwukrotnie.

— To już nie 200 mln zł przychodów, a 400 mln zł i prawie 80 mln zł zysku. Przejęliśmy produkcję od europejskich fabryk Rettiga. Jesteśmy od zawsze ich najlepszym zakładem — przekonuje Franciszek Plaskura.

A że Gazela, choć szybka i zwinna, może stać się ofiarą brutalnego rynku, nie trzeba przekonywać. Wie coś o tym dwukrotny zwycięzca zestawienia — Elektrim-Volt — i kilkukrotny aspirant do ścisłej czołówki, czyli CR Media — podwaliny Internet Group.

Fura, komóra

Swoją (niejedną) Gazelę Biznesu sprzed lat dobrze pamięta Jerzy Mazgaj, który na bazie Krakchemii, hurtownika produktów chemicznych, zbudował Almę Market.

— Akurat jestem w Cognacu, więc nie mogę sprawdzić na pewno, ale jestem niemal pewien, że nagrody wiszą w gabinecie prezesa Krakchemii — przekonuje.

Ten smakosz stylu, przeglądając ranking Gazel Biznesu, zapewne w duchu pastwił się nie nad pozycją Krakchemii poza top 10, ale nad wizerunkiem liderów biznesu. Wtedy w garniturach dominowały jeszcze tzw. kolory ziemi — łamane zielenie i brązy, w oprawkach okularów — siermiężne plastiki. Fotografowano się obowiązkowo przy najnowszej generacji ceglastych laptopach i kwadratowych komórach z Finlandii.

— Patrząc na ubiór i styl biznesmenów 10 lat temu i teraz widać, że zmienił się na plus. Wciąż jednak sporo brakuje. Za granicą po detalach widać od razu, gdzie Polacy, gdzie zachodnia Europa — utyskuje Jerzy Mazgaj.

Medale Małysza

Na fascynacji ciuchami z Zachodu firmę budował kilka lat temu Igor Klaja. Jego nazwisko w biznesowym światku mówi dziś o wiele więcej niż dwa lata temu, gdy spółka znalazła się wśród Gazel. Ale najbardziej zyskała marka. Zimą nie schodziła z ekranów. To w kurtkach z logo 4F olimpijskie medale odbierali Adam Małysz i Justyna Kowalczyk. Przyszłoby im do głowy, że kilkanaście lat wcześniej Igor Klaja rozklekotanym maluchem rozwoził po Małopolsce śpiwory i polary?

— Gazele? Dwa lata to szmat czasu. Dziś jesteśmy zupełnie inną firmą. Większą, profesjonalnie zorganizowaną. Patrzymy też na giełdę, ale czekamy na lepsze wyceny — zaznacza Igor Klaja, prezes 4F Sport Performance.

Teraz 4F to ponad 60 sklepów i fachowcy z doświadczeniem w LPP w zarządzie. 90 mln zł przychodu, plany na 4 mln zł zysku za ten rok. Do tego 4F to sponsor Polskiego Związku Narciarskiego z najcenniejszym marketingowym aktywem — skoczkami.

Integer.pl, właściciel Inpostu, wyciskał marketingowo Gazele, ile się dało.

— Trzeba umieć korzystnie się chwalić — tłumaczy Rafał Brzoska, prezes Integera.

Henryk Kamiński, właściciel jednej z największych obecnie firm technologicznych w Polsce, też eksponował gazelowy sukces. Zresztą, spodziewał się nagród.

— Wiedzieliśmy, że w branży teleinformatycznej jest wiele do roboty. A więc nazwaliśmy się Sprint, by w takim tempie orać to pole. Gazele przybiegły same — zaznacza Henryk Kamiński.

I szybko kończy rozmowę. Robota czeka.

Dołącz do najlepszych

Jak zostać Gazelą Biznesu 2010? Poświęcając kilka minut na zgłoszenie. Najlepiej uzupełniając formularz na stronie gazele.pl lub pb.pl. Do tego jednak trzeba spełnić kilka warunków. Gazelą może zostać firma, która rozpoczęła działalność przed rokiem 2007 i prowadzi ją nieprzerwanie do dziś.

Do tego w roku bazowym 2007 przychody ze sprzedaży muszą mieścić się w przedziale między 3 mln a 200 mln zł. Dodatkowo, w latach 2007-2009 z roku na rok biznes odnotowywać musi wzrost przychodów ze sprzedaży. Kolejny warunek to brak straty, w ostatnich trzech latach no i publikacja wyników finansowych przynajmniej od roku 2007

Hazard górą

W zestawieniu Gazel 2009 największy skok wykonała branża, o której jest coraz głośniej, choć wolałaby być w cieniu. To operatorzy automatów o niskich wygranych. Drugie miejsce zajął Golden Gate. Tradycyjnie wysoko były firmy z branży budowlanej, dystrybucji stali i elektroenergetyki.

Arytmetyka danych

Co decyduje o tym, która firma zgarnia główną statuetkę? Arytmetyka, czyli wyrażony w procentach przyrost obrotów osiągnięty w ciągu trzech kolejnych lat. Do tego regulamin Gazel stanowi, że firmy muszą udostępnić swoje dane finansowe z ostatnich trzech lat. Jak to można zrobić? Do wyboru są trzy sposoby — publikacja wyników w Monitorze Polskim B, przekazanie ich do partnera rankingu, czyli Coface Poland, lub umieszczenie ich w formularzu zgłoszeniowym. Wszystkie dane zweryfikuje Coface. Należy pamiętać, że w rankingu nie mogą brać udziału firmy finansowe, takie jak banki, ubezpieczalnie czy faktorzy.

4008

Tyle firm zostało sklasyfikowanych w zestawieniu Gazel Biznesu w 2009 r. Zwyciężył CTDP z Bydgoszczy.

1919

proc. O tyle, w latach 2006-08, wzrosły obroty zeszłorocznego zwycięzcy rankingu.

304

Tyle firm sklasyfikowano w premierowym rankingu w 2000 r. Wygrał Donnelley Polish-American Printing z Krakowa.

18

proc. Taki odsetek zeszłorocznych Gazel pochodzi z Mazowsza, lidera regionów...

1,37

proc. ...a tyle firm-Gazel ma swoje korzenie w Lubuskiem, najsłabiej reprezentowanym województwie w rankingu.

10

Tyle edycji Gazel Biznesu już za nami. W grudniu ogłoszenie najlepszych w XI edycji.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface

Partner strategiczny

Alior

Partnerzy

GPW Orlen Targi Kielce