Gdynia reklamuje grunt na sprzedaż

Patrycja Otto
opublikowano: 2000-09-26 00:00

Gdynia reklamuje grunt na sprzedaż

Miasta szukają kapitału głównie na targach

JESZCZE PRASA: Anna Gołębicka, dyrektor strategiczny agencji reklamowej Martis, uważa, że w kampanię reklamową Gdyni mocniej powinny zostać zaangażowane inne media, z prasą na czele. fot. GK

Władze Gdyni postawiły na nową formę promocji terenów przeznaczonych dla inwestorów. Wykorzystują w tym celu billboardy, które zostały rozwieszone w całym kraju. Inne miasta wolą szukać kapitału na targach.

Tomasz Banel, naczelnik wydziału polityki gospodarczej Urzędu Miasta w Gdyni, twierdzi, że kampania promocyjna jest dobrze postrzegana przez inwestorów.

— Czynnikiem przyciągającym jest przede wszystkim rozwinięty sektor bankowy i biznesowy. To tu powstały pierwsze w regionie biurowce klasy A — dodaje Tadeusz Banel.

Sąsiedni Gdańsk nie obawia się, że dzięki kampanii prowadzanej przez Gdynię straci inwestorów.

— Naszym priorytetem jest usprawnienie komunikacji, poprawa dróg i mieszkalnictwa, a nie rozwój biznesu — mówi Mariusz Szymański z Urzędu Miasta w Gdańsku.

Tomasz Banel zaznacza, że kampania Gdyni dopiero się zaczęła. Na pierwszy etap, który ma potrwać do grudnia 2000 r., miasto przeznaczyło 1 mln zł.

— Zorganizowaliśmy już nawet pierwsze spotkania z inwestorami. Dodam, że są to w dużej większości firmy zagraniczne z konkretnym kapitałem — twierdzi.

Pojedyncze obiekty

Kampania Gdyni ma przekonać działających już w mieście inwestorów, że podjęli trafną decyzję.

— Oprócz billboardów i strony internetowej, przygotowane zostały wydawnictwa pokazujące atrakcyjność miasta. W ofercie Gdyni są tereny gminne oraz należące do podmiotów gospodarczych — uzupełnia Tomasz Banel.

Szymon Sędek, właściciel kancelarii AS Sędek z Gdyni, twierdzi, że na rynku w tym mieście panuje stagnacja. Najczęściej realizowanymi inwestycjami są supermarkety oraz pojedyncze stacje benzynowe. Nadmiar powierzchni biurowych powoduje, że ceny spadają.

— Uważam, że kampania promocyjna Gdyni ma na celu przyciągnięcie przede wszystkim ludzi z branży produkcyjnej, a nie usługowej — dodaje Szymon Sędek.

Ewelina Bartoszewska z Urzędu Miasta we Wrocławiu uważa ideę promocji terenów inwestycyjnych za trafioną.

— Trudno pozyskać inwestora, dlatego wszelkie rodzaje promocji są konieczne i wskazane — mówi Aleksander Hojło, główny specjalista ds. promocji gospodarczej Urzędu Miasta we Wrocławiu.

Anna Gołębicka, dyrektor strategiczny agencji reklamowej Martis, zaznacza, że miasto, podobnie jak inne produkty, jest marką, więc warto je reklamować. Firma ta startowała w przetargu na przygotowanie kampanii Gdyni, prezentując nieco inną koncepcję promocji.

— Pomysł jest dobry, ale nie jestem przekonana, czy billboardy skutecznie zachęcą inwestorów. Dobra kampania dostosowuje komunikat do potrzeb i możliwości grupy docelowej, kieruje informacje bezpośrednio do zainteresowanych. Jaki odsetek odbiorców billboardów to potencjalni inwestorzy? Lokata kapitału to decyzja racjonalna, a nie impulsowa, wymagająca wielu informacji niemożliwych do przekazania za pośrednictwem tego medium. My chcieliśmy podzielić kampanię na dwie części: turystyczną, prezentowaną na billboardach, oraz inwestorską, zamieszczoną głównie w Internecie i prasie branżowej — uzupełnia Anna Gołębicka.

Mariusz Szymański uważa, że 150 billboardów nie zapewni skutecznej promocji, zwłaszcza że są one za mało czytelne.

„Newsweek” i „Time”

Inne miasta w Polsce również angażują się w akcje promocyjne. Stawiają przede wszystkim na międzynarodowe i lokalne targi nieruchomości. Wrocław zdecydował się na wystąpienie w anglojęzycznym „Newsweeku” oraz „Time”. Jakub Pszczoła z Urzędu Miasta Krakowa potwierdza, że miasto co roku uczestniczy w krajowych i międzynarodowych targach nieruchomości.

— W tym roku będziemy obecni w Monachium i w Cannes. Nie wykluczam, że w przyszłości możemy wykorzystać billboardy — dodaje Jakub Pszczoła.

Tomasz Zgoda z Urzędu Miasta Warszawy również twierdzi, że miasto uczestniczy w targach, m.in. warszawskich i poznańskich. Twierdzi, że znalezienie inwestora na budowę kompleksu Atrium przy ul. Jana Pawła było właśnie wynikiem prezentacji na targach.

— Jest to kosztowne, ale opłaca się brać udział w takich imprezach. Targi w Cannes pomogły nam znaleźć firmę, która podejmie się przebudowy centrum komunikacyjnego (wartość przedsięwzięcia wynosi 500 mln USD) — podkreśla Jakub Pszczoła.