Gdzie podatnik grywa w golfa

Jacek Bajson
opublikowano: 2006-03-28 00:00

Najgorętszym tematem tegorocznego sezonu sprawozdań podatkowych są rozliczenia Polaków pracujących za granicą, szczególnie w Wielkiej Brytanii. W Londynie i w Warszawie pikietują rozżaleni podatnicy. Temat żywo przedstawiają media — sam miałem przyjemność wypowiadać się kilka razy w tej sprawie.

W dyskusjach kluczowe okazuje się określenie rezydencji podatkowej. Każdy definiuje ją inaczej, bo przepisy tego nie precyzują. Czytałem na przykład wypowiedź, według której decydująca dla zmiany rezydencji jest zmiana obywatelstwa. Ale przecież nie trzeba decydować się na tak radykalny krok, wystarczy przenieść miejsce stałego zamieszkania.

W każdym przypadku należy ocenić wszystkie okoliczności towarzyszące wyjazdowi i wtedy z mniejszym lub większym prawdopodobieństwem określić, gdzie jest miejsce stałego zamieszkania. Niedawno rozmawiałem z doradcą ze Szwajcarii o ostatnich ułatwieniach w nabywaniu rezydencji podatkowej w tym kraju. Zwrócił mi uwagę, że rozpatrując sprawy rezydencji, należy na przykład sprawdzić, w jakim kraju podatnik należy do klubu golfowego. W Polsce, gdzie w golfa gra tylko kilka tysięcy osób, należy traktować to raczej jako ciekawostkę, ale z drugiej strony jest to rzeczywiście przykład, jakie kryteria brane są pod uwagę, gdy próbujemy określić rezydencję. Jeśli ktoś płaci horrendalne składki członkowskie w klubie golfowym, to zapewne dlatego, aby grać jak najczęściej, a więc mieszka w pobliżu.

W Monako z kolei władze podatkowe kontrolują rachunki za prąd, aby sprawdzić, czy podatnik przebywa w mieszkaniu wskazanym jako miejsce zamieszkania. W Polsce metody są prostsze. Ciągle dużą wagę przywiązuje się do strony formalnej (zameldowanie, certyfikat rezydencji w obcym państwie), bo wyjazdy za granicę i zmiany stałego miejsca zamieszkania są stosunkowo nowe i nie ma praktyki, która by pozwalała jasno określać rezydencję podatkową. Jedni więc deklarują się jako rezydenci w Polsce, inni uważają, że wyjechali na stałe.

A miłośnikom golfa chciałbym zwrócić uwagę na możliwe od tego roku odliczenie wydatków na rzecz klubów sportowych. Choć budzi pewne wątpliwości, czy to odliczenie się opłaca — pisaliśmy o tym w „PB” przed tygodniem.

Jacek Bajson, doradca podatkowy w MDDP Michalik Dłuska Dziedzic i Partnerzy