Proces legislacyjny jest jak leniwie płynąca rzeka, która meandruje, utyka w starorzeczach, a czasem znika pod ziemią. Od kwietnia ubiegłego roku toczą się prace nad zmianą ustawy o ochronie zdrowia przed następstwami używania tytoniu i wyrobów tytoniowych. Projekt pilotuje Ministerstwo Zdrowia (MZ). Wiele do powiedzenia w jego sprawie miały też Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Ministerstwo Przedsiębiorczości i Technologii oraz liczne organizacje branżowe, zrzeszające w różnych koligacjach firmy tytoniowe.

W tym tygodniu dyskutować o projekcie ma Rada Ministrów. Okazuje się jednak, że w toku prac rządowych projekt przeszedł niewielkie, ale bardzo znaczące modyfikacje. Według naszych informacji, pod naciskiem innych resortów MZ najpierw dopuściło możliwość informowania konsumentów o cechach nowatorskich wyrobów tytoniowych, a potem — bez słowa wyjaśnienia — z tego się wycofało.
Informacyjny spór
Projekt miał kilka wersji. Pierwszą przedstawiono w kwietniu do konsultacji publicznych. W ich trakcie wiele organizacji — m.in. Krajowa Izba Gospodarcza, Konfederacja Lewiatan, Pracodawcy RP, Solidarność oraz Związek Przedsiębiorców i Pracodawców — postulowały wprowadzenie zapisów, otwierających firmom tytoniowym furtkę do informowania klientów o potencjalnie mniejszej szkodliwości takich produktów, jak e-papierosy i papierosy heat-not-burn (nowatorskie wyroby tytoniowe, w których tytoń rozgrzewa się, ale nie pali — patrz ramka) lub po prostu do informowania, że takie produkty istnieją, bez sugerowania, że są mniej szkodliwe.
Z podobnymi postulatami wystąpiły resorty rolnictwa oraz przedsiębiorczości. „W opinii ministerstwa w projekcie ustawy powinny zostać dodane przepisy dotyczące możliwości informowania konsumentów w punktach sprzedaży detalicznej o podstawowych cechach nowatorskich wyrobów tytoniowych. Przekazy te nie mogą zachęcać do zakupu lub używania takich produktów, promować ich czy sugerować, że dany wyrób tytoniowy jest mniej szkodliwy niż inne, ponieważ byłoby to sprzeczne z dyrektywą tytoniową, niemniej jednak użytkownicy wyrobów tytoniowych powinni mieć możliwość dostępu do informacji o nowych markach wyrobów oraz ich podstawowych cechach. Dlatego też, mając na uwadze, że nowatorskie produkty tytoniowe mogą być alternatywą dla użytkowników tradycyjnych wyrobów tytoniowych, wnioskuję o wprowadzenie w projekcie przepisów, które określą procedurę, zgodnie z którą pod nadzorem Ministerstwa Zdrowia będą zatwierdzane opisy takich produktów” — przekonywał resort rolnictwa.
MZ nie zgadzało się z tymi postulatami. Opierając się na wytycznych Światowej Organizacji Zdrowia i unijnej dyrektywie tytoniowej, w oficjalnych dokumentach podkreślało, że ani opakowania wyrobów tytoniowych, ani same produkty nie mogą zawierać jakiegokolwiek elementu, który „zachęca do spożycia, stwarzając błędne wrażenie co do cech wyrobu, jego skutków dla zdrowia i związanych z nim zagrożeń” oraz „sugeruje, że dany wyrób tytoniowy jest mniej szkodliwy niż inne”.
Niestabilny projekt
Lektura rządowych dokumentów wskazuje na to, że jesienią stanowisko resortów przedsiębiorczości i rolnictwa zaczęło przeważać. W projekcie z 22 października znalazł się protokół rozbieżności, w którym został zawarty postulat ministerstwa rolnictwa i sprzeciw wobec niego resortu zdrowia.
Tydzień później Stały Komitet Rady Ministrów „zalecił MZ uwzględnienie uwagi dotyczącej możliwości informowania konsumentów o alternatywnych wyrobach nikotynowych bez informacji o obniżonej ich szkodliwości w treści dokumentu przedkładanego do rozpatrzenia przez Radę Ministrów”.
Według naszych informacji zawierający taki zapis projekt ustawy został przygotowany przez resort zdrowia, a następnie przesłany do Rady Ministrów w połowie grudnia. Rząd jeszcze się nim nie zajął. Organizacje branżowe, które dopytywały o los projektu pod koniec grudnia i na początku stycznia, były informowane przez MZ, że projekt został już przekazany przez resort pod obrady Rady Ministrów. Według naszych źródeł, na ostatniej prostej doszło jednak do zaskakujących zmian. 16 stycznia Zbigniew Król, wiceminister zdrowia, przesłał Mariuszowi Skowrońskiemu, sekretarzowi Stałego Komitetu Rady Ministrów, zmieniony projekt ustawy i zwrócił się o umieszczenie go ponownie w porządku obrad stałego komitetu, który zajął się nim dzień później. W dokumencie tym nie ma ani słowa o informowaniu konsumentów o nowatorskich wyrobach tytoniowych, nie wspomniano też o rozbieżnościach między resortami. Rada Ministrów ma go rozpatrzyć dzisiaj.
W odpowiedzi na nasze pytania MZ zapewnia, że jego stanowisko w całym toku prac nad ustawą było niezmienne. „Stanowisko resortu zdrowia było i jest jednoznaczne, a mianowicie, że wyroby tytoniowe są szkodliwe dla zdrowia i należy o tym fakcie informować konsumentów. W toku prac legislacyjnych staliśmy na swoim stanowisku, które zostało przyjęte przez pozostałe resorty. Jednocześnie prowadzony był dialog — zwykły w takim procesie — z innymi resortami, w ramach którego przedstawialiśmy odpowiednie argumenty i odpowiadaliśmy na pojawiające się pytania. Nie są znane badania, które potwierdzałyby możliwość uznania, że nowatorskie produkty są mniej szkodliwe dla zdrowia. W związku z tym nie ma podstaw, aby coś takiego komunikować” — odpisał „PB” Krzysztof Jakubiak, rzecznik MZ.
Nasi informatorzy zapewniają jednak, że w przesłanym do Rady Ministrów w połowie grudnia projekcie resort zdrowia uwzględnił możliwość informowania konsumentów o cechach nowatorskich wyrobów tytoniowych. Nie udało nam się dotrzeć do tej wersji projektu.
Nowatorskie szanse i ryzyka
Wraz z zaostrzaniem polskiej i unijnej polityki antynikotynowej koncerny tytoniowe szukają sposobów na przyszłość, rozwijając alternatywę dla tradycyjnych papierosów. Największe nadzieje wiążą z produktami, w których tytoń podgrzewa się, ale nie pali, co ma redukować jego szkodliwość. Koncerny przedstawiają co jakiś czas wyniki badań, które mają potwierdzać ograniczoną szkodliwość, ale są one często kontestowane, np. w ubiegłym roku południowo -koreański resort żywności i leków przeprowadził własne testy, z których wynikało, że wyroby nowatorskie emitują więcej substancji smolistych niż standardowe papierosy. Wyroby nowatorskie sprzedają obecnie na polskim rynku dwa z czterech globalnych koncernów tytoniowych: od 2017 r. Philip Morris i od niedawna British American Tobacco. Technologią dysponuje też Japan Tobacco International . Nie ma jej natomiast w ofercie na żadnym z rynków koncern Imperial Tobacco, numer trzy pod względem udziałów w Polsce. Jesienią ostro protestował on przeciw zmianom w ustawie akcyzowej, która zwolniła producentów płynów do e-papierosów oraz wytwórców wyrobów nowatorskich z płacenia akcyzy do połowy 2020 r.