Genomtec sięgnął po 8 mln zł z IPO

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2020-11-09 22:00

Firma biotechnologiczna zdobyła pieniądze potrzebne na urządzenie do mobilnej diagnostyki m.in. wirusów. Wprowadzi je na rynek w 2022 r.

Zainteresowanie spółkami z sektora biotech nie słabnie. Wybierający się w styczniu na NewConnect Genomtec przeprowadził pierwszą ofertę publiczną. Znalazł chętnych na komplet 730 tys. akcji (stanowiących 8,9 proc. w kapitale zakładowym) po 11 zł za sztukę.

– Kwota zapisów na etapie budowania księgi popytu [ponad 50 mln zł – red.] znacząco przewyższyła nasze oczekiwania, dlatego byliśmy pewni, że pozyskamy niezbędne 8 mln zł. To, wraz z około 16 mln zł otrzymanymi z grantów, wystarczy, by uzyskać w I połowie 2022 r. urządzenie gotowe do masowej produkcji i dopuszczone do użytku na terenie UE – komentuje Miron Tokarski, założyciel i prezes Genomtecu.

Część pozyskanych pieniędzy firma przeznaczy na rozwój Genomtec ID, by za jego pomocą wykrywać już nie tylko infekcje dróg oddechowych, ale też przenoszone drogą płciową.

– To bardzo duży rynek, codziennie diagnozuje się milion przypadków tego typu chorób – podkreśla Miron Tokarski.

Poszukiwanie partnera
Poszukiwanie partnera
Miron Tokarski, założyciel i prezes Genomtecu, podkreśla, że plan A to sprzedaż bądź licencjonowanie technologii. Spółka chce produkować rocznie 5 tys. Genomtec ID, a w razie popytu zwiększyć tę liczbę.

Firma pracuje jednocześnie nad wprowadzeniem nowego, dwugenowego testu wykrywającego wirusy (w tym SARS-CoV-2). 21 listopada ma on trafić do sprzedaży.

– Badania wykazały jakość porównywalną do obecnie wykorzystywanej technologii PCR, a jest znacząco tańszy (ok. 30 zł) i szybszy od innych (ok. 15 minut zamiast 1,5 godziny) – informuje prezes Genomtecu.

Dodaje, że informacja Pfizera o skutecznej szczepionce nie wpływa na działalność polskiej spółki m.in. z powodu wczesnego etapu badań i braku dokładnych danych o okresie ochrony po szczepieniu.

– Do pozbycia się SARS-CoV-2 jeszcze daleka droga, będzie się pojawiał sezonowo podobnie jak grypa i wówczas będzie trzeba go diagnozować. Poza tym nasze urządzenie będzie mogło wykrywać pięć patogenów, więc do wirusa grypy i koronawirusa będzie można jeszcze dodać inne – mówi Miron Tokarski.