Giełdowa ściąga nie tylko dla Karkosika

Marcin Goralewski
opublikowano: 2006-02-28 00:00

Przejęcia zawsze rozpalały graczy giełdowych. Szczęśliwie mamy na parkiecie inwestora, który chce przejmować. Są też i potencjalne cele.

Przepis Romana Karkosika, najbardziej znanego inwestora na warszawskiej giełdzie, na sukces w interesach jest prosty. Opiera się on na budowie wartości przedsiębiorstwa przez przejmowanie innych spółek. W ubiegłym tygodniu Krzysztof Sędzikowski, prezes łączących się właśnie Boryszewa i Impexmetalu, zapowiedział na łamach „PB”, że taka polityka będzie kontynuowana.

— Na razie jednak zarząd musi uporać się z fuzją i restrukturyzacją — zastrzega Piotr Wiśniewski, analityk Amerbrokers.

Jest drogo

Pewnie dlatego Krzysztof Sędzikowski zapowiedział, że przejęcia będą, ale w przyszłym roku.

— Na giełdzie jest wiele firm, które pasowałyby do naszego profilu działalności — mówił na łamach „PB” prezes Boryszewa i Impexmetalu.

Analitycy chwalą taką strategię. Wskazują, że dotychczasowe transakcje Romana Karkosika zakończyły się sukcesem.

— Pokazał, że wie, jak takie operacje z sukcesem przeprowadzać — uważa Piotr Wiśniewski.

Nie wszyscy są jednak takimi optymistami. Niektórzy z naszych rozmówców wskazują, że trwająca na giełdzie hossa wywindowała ceny akcji wielu spółek na bardzo wysokie poziomy. To nie jest najlepszy czas na przejęcia. Ceny wielu firm dyskontują bowiem przyszłość, a jaka ona będzie, pewnie nie wie także Roman Karkosik.

— Dlatego spodziewałbym się, że Boryszew-Impexmetal może zwrócić się w kierunku rynku niepublicznego, na którym są także interesujące przedsiębiorstwa — twierdzi Remigiusz Sopel, analityk Internetowego Domu Maklerskiego.

Analitycy zwracają też uwagę, że inwestycje prywatnego inwestora zaczynają budzić ostrożność. Chodzi o emisję akcji dawnego Skotanu, który chce szukać pieniędzy na inwestycje w produkcję biopaliw. Akcje będą sprzedawane z prawem poboru oraz niską ceną emisyjną. To kolejny przepis na sukces, tym razem dotyczy podwyższenia kapitału.

A gdzie strategia

Nie wszystkim jednak taki sposób zdobywania kapitału się podoba.

— Chciałbym, żeby Boryszew przedstawił także jasną strategię rozwoju. Żeby było wiadomo na przykład, które branże go interesują — mówi Remigiusz Sopel.

Krzysztof Sędzikowski wspomina o szeroko pojętych branżach metalowej i chemicznej. Na giełdzie są oczywiście firmy, które tak określone kryteria spełniają. Więcej je jednak dzieli, niż łączy, a na konkrety przyjdzie poczekać do przyszłego roku.