Przejęcia zawsze rozpalały graczy giełdowych. Szczęśliwie mamy na parkiecie inwestora, który chce przejmować. Są też i potencjalne cele.
Przepis Romana Karkosika, najbardziej znanego inwestora na warszawskiej giełdzie, na sukces w interesach jest prosty. Opiera się on na budowie wartości przedsiębiorstwa przez przejmowanie innych spółek. W ubiegłym tygodniu Krzysztof Sędzikowski, prezes łączących się właśnie Boryszewa i Impexmetalu, zapowiedział na łamach „PB”, że taka polityka będzie kontynuowana.
— Na razie jednak zarząd musi uporać się z fuzją i restrukturyzacją — zastrzega Piotr Wiśniewski, analityk Amerbrokers.
Jest drogo
Pewnie dlatego Krzysztof Sędzikowski zapowiedział, że przejęcia będą, ale w przyszłym roku.
— Na giełdzie jest wiele firm, które pasowałyby do naszego profilu działalności — mówił na łamach „PB” prezes Boryszewa i Impexmetalu.
Analitycy chwalą taką strategię. Wskazują, że dotychczasowe transakcje Romana Karkosika zakończyły się sukcesem.
— Pokazał, że wie, jak takie operacje z sukcesem przeprowadzać — uważa Piotr Wiśniewski.
Nie wszyscy są jednak takimi optymistami. Niektórzy z naszych rozmówców wskazują, że trwająca na giełdzie hossa wywindowała ceny akcji wielu spółek na bardzo wysokie poziomy. To nie jest najlepszy czas na przejęcia. Ceny wielu firm dyskontują bowiem przyszłość, a jaka ona będzie, pewnie nie wie także Roman Karkosik.
— Dlatego spodziewałbym się, że Boryszew-Impexmetal może zwrócić się w kierunku rynku niepublicznego, na którym są także interesujące przedsiębiorstwa — twierdzi Remigiusz Sopel, analityk Internetowego Domu Maklerskiego.
Analitycy zwracają też uwagę, że inwestycje prywatnego inwestora zaczynają budzić ostrożność. Chodzi o emisję akcji dawnego Skotanu, który chce szukać pieniędzy na inwestycje w produkcję biopaliw. Akcje będą sprzedawane z prawem poboru oraz niską ceną emisyjną. To kolejny przepis na sukces, tym razem dotyczy podwyższenia kapitału.
A gdzie strategia
Nie wszystkim jednak taki sposób zdobywania kapitału się podoba.
— Chciałbym, żeby Boryszew przedstawił także jasną strategię rozwoju. Żeby było wiadomo na przykład, które branże go interesują — mówi Remigiusz Sopel.
Krzysztof Sędzikowski wspomina o szeroko pojętych branżach metalowej i chemicznej. Na giełdzie są oczywiście firmy, które tak określone kryteria spełniają. Więcej je jednak dzieli, niż łączy, a na konkrety przyjdzie poczekać do przyszłego roku.