Giełdy towarowe chcą ożywić handel zbożem

Maciej Zbiejcik
opublikowano: 2000-01-28 00:00

Giełdy towarowe chcą ożywić handel zbożem

SKUTKI INTERWENCJI: Na Giełdzie Poznańskiej rośnie liczba zawieranych transakcji, ale spora w tym zasługa Agencji Rynku Rolnego, która wystawia własne zboże na cotygodniowych przetargach. fot. ARC

Na krajowych giełdach towarowych zapanowała zupełna stagnacja w handlu zbożami. Jednak jej powody są zgoła odmienne od obserwowanych wcześniej. W ostatnich latach niemal regułą stało się, że brak transakcji na zbożowym rynku wynikał z niewielkiej liczby skłonnych kupować ziarno. Teraz chętni są, ale z kolei brakuje towaru.

W TEJ CHWILI na krajowych giełdach towarowych niemal zanikł handel zbożami. Maklerzy mają trudności już nie tylko ze zdobyciem pszenicy czy jęczmienia, ale również żyta i owsa. Także wiele trudności sprawia kupno otrąb pszennych i kukurydzy.

WŚRÓD wielu powodów małej podaży specjaliści najczęściej wymieniają mniejsze zbiory w ostatnim sezonie. W sumie rolnikom udało się zebrać około 26,3 mln ton zbóż. Średnie ich plony w sezonie 1999/2000 kształtowały się na poziomie 30,9 kwintali z hektara. Niewątpliwie lepszy był poprzedni sezon. Wówczas zbiory wyniosły blisko 28 mln ton. Jednak część analityków jest przekonana, że ostatnie słabsze wyniki produkcyjne nie powinny aż tak ograniczać działania na rynku zbóż.

Z DRUGIEJ STRONY, należy się zastanowić, czy nie przyczynił się do tego rekordowy w zeszłym roku skup ziarna, prowadzony przez Agencję Rynku Rolnego. Jeszcze dwa lata temu agencja „zdjęła z rynku” około 1,5 mln ton. Natomiast w 1999 roku jej interwencja w tym zakresie przekroczyła poziom 3 mln ton. Właśnie z tym zjawiskiem niektórzy specjaliści wiążą ograniczoną podaż. W sytuacji mniejszych zbiorów ARR skupiła ponad dwukrotnie więcej ziarna niż bywało to w poprzednich latach. Zamiar zwiększenia skupu wydawał się jak najbardziej słuszny, gdyż w momencie opracowywania planu w kraju narzekano na nadmiar zboża. Jednak wówczas mało kto przewidywał, że większy skup i mniejsze zbiory doprowadzą do braku towaru na rynku. Do tego wszystkiego wprowadzono na początku ubiegłego roku wyższe cła na importowane zboża, co odbiło na ilości sprowadzanego z zagranicy ziarna.

NAPIĘTĄ SYTUACJĘ na rynku zbóż próbuje łagodzić Agencja Rynku Rolnego. Na cotygodniowych przetargach za pośrednictwem największych giełd towarowych w kraju wystawia żyto. Agencyjne aukcje cieszą się zrozumiałym zainteresowaniem. Żyto chętnie kupują nie tylko młyny, czy mieszalnie pasz, ale także gorzelnie, które nie mogą sobie pozwolić na przestoje produkcyjne.

W SYTUACJI, kiedy na rynku wyraźnie brakuje towaru, zawsze podbijana jest jego cena. Nie inaczej jest również w tym wypadku. Rosną ceny wszystkich zbóż bez wyjątku. Cena otrąb pszennych zbliża się do 400 zł/t, a jeszcze kilka miesięcy wykładając podobną kwotę można było zaopatrzyć się nie w otręby, ale w pszenicę. Mimo dużego wzrostu cen nie wszyscy chcą pozbywać się ziarna.

DO TEJ PORY doskonałym źródłem informacji o przyszłych cenach pszenicy były kontrakty terminowe zawierane na Giełdzie Poznańskiej oraz Warszawskiej Giełdzie Towarowej. Jednak rynkowa niepewność przenosi się także na rynek futures. W tej chwili zarówno na parkiecie warszawskim, jak też poznańskim dochodzi do zawierania niewielu kontraktów. O ile w przypadku WGT transakcje futures na pszenicę były zawierane sporadycznie, o tyle na GP jeszcze w zeszłym roku regularnie w każdą środę dochodziło do kilkunastu takich operacji. Bezpośrednim zapleczem rynku terminowego jest obrót gotówkowy. Jeśli brakuje transakcji fizycznych, trudno spodziewać się wielu operacji na parkiecie futures.