Giełdy w Azji boją się danych o bezrobociu w USA

Tadeusz StasiukTadeusz Stasiuk
opublikowano: 2020-03-26 07:40

Impuls jakim miało być przegłosowanie w amerykańskim Senacie programu pomocowego dla gospodarki USA niestety okazał się niewypałem, albo element ten został już wcześniej zdyskontowany przez inwestorów handlujących na azjatyckich giełdach. Niestety czwartkowe notowania na Dalekim Wschodzie w większości przypadków zdominowane zostały przez podaż, w efekcie czego indeksy znów miały czerwone odcienie.

Silna przecena stała się udziałem parkietu w Tokio, gdzie indeks Nikkei225 momentami tracił około 5 proc. Ostatecznie zamknął dzień zniżką o 4,51 proc.

Chiny, giełda
fot. Bloomberg

Przeceniany jest też główny wskaźnik giełdy w Hongkongu, Hang Seng. Około godziny 7:30 polskiego czasu tracił 0,86 proc. Korekcie poddają się też rynki w Chinach, gdzie indeks SCI obniżał swoją wartość o 0,51 proc. 

Na tym tle bardzo udanie prezentuje się parkiet w Bombaju, gdzie indeks Sensex rośnie trzeci dzień z rzędu zyskując nawet ponad 4 proc. Jego zamknięcie wypada o godzinie 11:45 polskiego czasu.,  

Zdaniem analityków, nerwowe zachowanie na azjatyckich parkietach było implikowane obawami związanymi z danymi z amerykańskiego rynku pracy. W czwartek mają być zaprezentowane dane o liczbie osób po raz pierwszy ubiegających się o zasiłek dla bezrobotnych oraz liczba osób kontynuujących pobieranie zasiłku. Prognozy odnośnie tzw. nowych bezrobotnych są mocno rozbieżne i mieszą się w zakresie od 250 tys. do nawet 4 mln. 

Ekonomiści z RBC Capital Markets spodziewają się liczby powyżej 1 milion, ale twierdzą, że „jest teraz wiele takich wielokrotności”, ponieważ blokady powodują głębokie zwolnienia i zatrzymanie gospodarki..

Dla porównania w szczycie kryzysu w 1982 r. było to 695 tys.

Citi Private Bank jest jeszcze bardziej pesymistyczny i twierdzi, że szczytowa suma może osiągnąć 15-18 proc. całkowitej siły roboczej w USA, czyli około 25 mln osób.