Gillette: to nie koniec

Małgorzata Grzegorczyk
opublikowano: 2006-06-07 00:00

Dzięki inwestycji za 120 mln EUR Gillette do końca tego roku zatrudni w swojej fabryce w Łodzi 2 tys. osób. Na razie.

W fabryce Gillette w Łódzkiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (ŁSSE), największym na świecie ośrodku produkcji maszynek do golenia, pracuje dziś 650 osób.

— Pod koniec roku, wraz z Sonoco, który zajmuje się pakowaniem oraz firmą logistyczną DHL Excel, będziemy zatrudniać 2 tys. osób — zapowiada Konrad Stanczyk, szef łódzkiej fabryki.

Docelowo wybudowane za 120 mln EUR na 92,6 tys. mkw. centrum produkcyjne firmy Gillette, które zostało przejęte przez Procter & Gamble w 2005 r., będzie produkować 1,5 mld ostrzy, maszynek jednorazowych i innych elementów rocznie. W przyszłości pracy będzie jeszcze więcej.

— Mamy w planach nowy produkt — mówi Konrad Stanczyk.

Obiekt składa się z trzech budynków: hali produkcyjnej, centrum pakowania i dystrybucyjnego. Centrum pakowania zarządza Sonoco, partner Gillette. Obecnie firma zatrudnia w Łodzi 1200 osób.

— Polska fabryka ma w tym roku opakować 2,4 mld produktów, podczas gdy jej amerykański odpowiednik 1,7 mld. Wzrost wydajności i zatrudnienia będzie zależał od poszerzenia asortymentu Gillette — mówi Arkadiusz Banaszek, zastępca dyrektora generalnego Sonoco Poland.

Sonoco ma na świecie 300 fabryk. Zatrudnia 15 tys. osób.

Centrum w Łodzi to drugi zakład produkcyjny Procter & Gamble. W 1994 r. firma otworzyła w Warszawie fabrykę pieluszek Pampers, w której zatrudnia ponad 600 osób. Także ten projekt zostanie wkrótce włączony do ŁSSE.

— Zainwestujemy co najmniej 40 mln EUR w produkcję pieluszek — mówi Alex Tosolini, szef P&G na północne kraje Europy Środkowej.

Firma zobowiązała się stworzyć co najmniej 200 nowych miejsc pracy.

— Prowadzimy analizy w Polsce i innych krajach, szukamy lokalizacji pod kolejne projekty — zapowiada Alex Tosolini.

P&G produkuje m.in. detergenty, szampony, szczoteczki do zębów, baterie czy chipsy. Koncern zatrudnia na świecie 140 tys. osób.