Gino Rossi obiecuje wyższą sprzedaż

ML
opublikowano: 2008-03-03 00:00

Słupska grupa nie podaje oficjalnych prognoz, ale w tym roku liczy na 15-20-procentowy wzrost przychodów.

Słupska grupa nie podaje oficjalnych prognoz, ale w tym roku liczy na 15-20-procentowy wzrost przychodów.

Obuwniczo-odzieżowa grupa Gino Rossi spodziewa się w tym roku 15-20-procentowego wzrostu obrotów. O zysku na razie nie mówi. 2007 r. zakończyła z 174,4 mln zł przychodów, wobec 117,4 mln zł rok wcześniej, i wypracowała 7,6 mln zł zysku netto, wobec 6,5 mln zł. W grudniu 2007 r. zarząd obniżył prognozę zysku z 12,5 na 7,5 mln zł. Planu przychodów (170 mln zł) nie zmieniał.

— Ubiegłoroczna kolekcja Gino Rossi okazała się zbyt awangardowa. Polacy wolą tradycyjne obuwie — mówi Maciej Fedorowicz, prezes grupy.

Pod koniec 2007 r. spółka wprowadziła nowy brand Cosimo Martinelli. Tym samym zaczęła handlować także elegancką męską odzieżą. Zarząd grupy spodziewa się, że nowa firma pierwszy zysk, szacowany na 1,1 mln zł, wypracuje w 2010 r.

Inwestorzy nie byli zachwyceni informacjami ze spółki. Na zamknięciu piątkowej sesji płacili za akcję po 8,55 zł, po 1,7-procentowym spadku.