
Zaczęło się od pracy dla teatrów. Iza Połońska współpracuje z nimi od kilku lat, przygotowując aktorów do trudnych zadań wokalnych, pomagając im wypracować drogę do swobodnej wypowiedzi emocjonalnej poprzez głos. Dla doktora sztuk muzycznych, absolwentki Akademii Muzycznej w Łodzi i podyplomowych studiów mistrzowskich we Wrocławiu, to kolejne zajęcie w dwudziestoletniej karierze. Występuje, odkąd skończyła uczelnię, śpiewając w różnych stylach – od klasyki po piosenkę aktorską i jazz. To jednak jej nie wystarczało i wciąż, szukając dróg rozwoju, podejmowała kolejne wyzwania zawodowe – pracowała w radiu, prowadziła koncerty, współpracowała ze szkołami filmowymi, wreszcie zaczęła uczyć innych pracy z głosem, tak potrzebnej w wielu branżach.
– Aktorzy często nie mają wykształcenia wokalnego czy muzycznego, a mimo to nasza praca dała zaskakujące rezultaty. Jednym z najbardziej niesamowitych doświadczeń pozostanie dla mnie wykonanie fragmentów utworu „Dziewczynka z zapałkami” zdobywcy Nagrody Pulitzera Dawida Langa. To muzyka współczesna, a aktorzy śpiewali wybrane fragmenty a cappella [bez akompaniamentu – red.] na głosy, jedynie wystukując nogą rytm. Przyznam, że to doświadczenie było dla mnie pewnego rodzaju przełomem w myśleniu o śpiewaniu i głosie – opowiada Iza Połońska.
Kontrola nad ciałem
Po jednej z premier podszedł do niej przedstawiciel świata biznesu i zapytał, czy nie poprowadziłaby takich warsztatów także dla grupy jego pracowników. W tej branży częste są wystąpienia publiczne, a nie każdy ma do nich talent. Wielu osobom brakuje pewności siebie i kontroli nad ciałem. Choć Iza Połońska nie narzeka na brak zajęć – koncertuje, współpracuje przy projektach muzycznych, wykłada w Akademii Muzycznej w Łodzi – zgodziła się bez wahania. Mówi, że nie znosi bezczynności i schematów w pracy. Nowe wyzwania tylko motywują ją do działania.
– Praca z ludźmi biznesu była naturalną konsekwencją rozwoju mojej pasji, czyli docierania do prawdziwego brzmienia. Głos i to, jak go czujemy, ma wpływ na to, jak podchodzimy do siebie, a zarazem jak odbierają nas inni – mówi wokalistka.
Z jej warsztatów uwalniania głosu korzystają liderzy biznesu i prawnicy. Ludzie, którzy mają problem z zaakceptowaniem swojego głosu, odnoszą wrażenie, że jest od nich oddzielony. Iza Połońska tłumaczy, że powoduje to duży stres w pracy.
– Mimo że są merytorycznie przygotowani do wystąpienia publicznego, mają problem z byciem tu i teraz, czują, że głos grzęźnie im w gardle. Takie odczucia podczas wystąpienia potrafią skutecznie obniżyć jego jakość. Mało tego, zdarza się, że w jego trakcie samoocena mówcy zaczyna stopniowo spadać za sprawą tzw. krytyków wewnętrznych i wtedy mamy do czynienia z wystąpieniem bardzo niskiej jakości, a przecież zależy nam na dokładnie odwrotnym efekcie. Zwłaszcza jeśli dotyczy to na przykład branży tzw. salesmanów – wskazuje specjalistka.
Przemawiać bez strachu
Wokalistka próbuje pomóc takim osobom w pozbyciu się strachu przed wystąpieniami i w doprowadzeniu ich do pełnej identyfikacji z głosem, a zarazem całym ciałem, by ich przekaz i postawa były spójne i skutecznie trafiały do odbiorcy.
– Kiedy przestajemy odczuwać strach, jesteśmy pewniejsi siebie, osadzeni w swojej fizyczności i emocjonalności równocześnie. Nasz głos uzyskuje właściwy balans. Ale to nie wszystko, nad czym pracujemy. Podczas warsztatów bacznie zwracam uwagę także na poprawność mówienia, dykcję. Wszystkie ą zamienione w om i tym podobne rzeczy. To są niestety bardzo częste zjawiska i także potrafią skutecznie spowolnić sukces biznesowy, gdzie pierwsze wrażenie jest bardzo istotne – tłumaczy Iza Połońska.
Zaczyna od uświadomienia ludziom, z którymi pracuje, jak działa oddech. A robi to, prosząc, by położyli się na podłodze. Stosuje też elementy treningu autogennego Schultza, czyli neuromięśniowej techniki relaksacyjnej i ćwiczeń kinezjologicznych.
– Obie metody stosowane razem dają znakomite rezultaty, nawet jeśli zdecydujemy się tylko na wybrane ćwiczenia. Wpływają na samopoczucie, odczuwanie stresu, umiejętność zarządzania sobą i własną fizycznością. Ludzki głos jest sumą tego, co się dzieje w umyśle i emocjach. Dlatego tak ważne jest przygotowanie ciała i odpowiednie nastawienie – tłumaczy prowadząca lekcje uwalniania głosu.
Skuteczne techniki

Po etapie przygotowania ciała przychodzi czas na ćwiczenia rozluźniające aparat mowy, by swobodnie artykułować słowa i rozumieć różnice między poszczególnymi spółgłoskami i samogłoskami. To niby proste, ale jak twierdzi Iza Połońska, bardzo wiele osób, które nigdy nie miały styczności z treningiem wokalnym, nie potrafi otwierać ust w trakcie mówienia.
– Pokazuję także serię ćwiczeń rozluźniających korzeń języka. To jedno z najważniejszych miejsc. Właśnie nierozćwiczony mięsień języka najczęściej daje poczucie, że głos uwiązł nam w gardle. Systematycznymi ćwiczeniami możemy zupełnie zniwelować tę przypadłość – tłumaczy wokalistka.
Kolejne proste ćwiczenia wokalne polegają na pewnego rodzaju masażu fałd głosowych, by pobudzić fonację. Potem nauczycielka wraz z kursantem przechodzą do rezonatorów w ciele, czyli słuchania głosu przez ciało.
– Na koniec sprawdzamy, co zmieniły ćwiczenia w odczuciu mojego klienta w trakcie krótkiego wystąpienia. Najczęściej je nagrywamy i wspólnie analizujemy, ustalamy, jakie obszary wymagają szczególnej uwagi – mówi Iza Połońska.
Zapewnia, że to naprawdę działa. Feedback, który dostaje, potwierdza, że taka praca daje wolność i poczucie pewności za każdym razem, kiedy trzeba posłużyć się głosem, niezależnie od tego czy robimy to przed dużym audytorium, czy też przed kamerą laptopa lub telefonu.
Ciągły rozwój
Sama też dużo czerpie z tych spotkań. Zawsze są inspirujące – nigdy nie wiadomo, co z nich wyniknie – i dają możliwość samorozwoju obu zaangażowanym stronom.
– Praca z głosem to bardzo intymny kontakt, pewnego rodzaju lustro. Wymaga spokoju i wzajemnego zaufania. Moją dewizą jest wspieranie osoby, z którą pracuję, i sprawienie, by poczuła cały potencjał, który niesie w swoim głosie i w ciele. Tutaj nie ma miejsca na negatyw. Oczywiście wszystko to przekłada się również na moje własne działania. Jestem w ciągłym rozwoju, wciąż aktywnie uprawiam zawód wokalistki, śpiewam koncerty i sama je prowadzę. Te rzeczywistości w sposób fascynujący się przenikają – kończy Iza Połońska.

