Obawiam się, że w Polsce może być jeszcze bardziej skomplikowany system podatkowy niż obecnie. Ugrupowanie, któremu lideruje konkurent Lecha Kaczyńskiego, opowiada się za jak najszybszym wprowadzeniem podatku dochodowego w rolnictwie i podatku katastralnego.
Jestem zdecydowanym przeciwnikiem obu tych rozwiązań. Wprowadzenie podatku dochodowego w rolnictwie zniszczy — i tak pozostających w złej kondycji — małych i średnich producentów rolnych. Wszyscy oni, z braku możliwości poprawnego wypełnienia zeznań podatkowych, bo nie da się oddzielić działalności gospodarczej w rolnictwie do prowadzenia domu, staną się przestępcami podatkowymi. Zasobniejsi, sprytniejsi, mający dostęp do prawników, się obronią. Zdecydowana większość straci. Podatek dochodowy jest niedoskonałym narzędziem fiskalnym i wiele państw stara się od niego odchodzić, u nas tymczasem ma on np. zastąpić podatek gruntowy, co jeszcze bardziej skomplikuje obecny system podatkowy. Efekt będzie taki, że wszyscy ci, którzy w ostatnich latach kupili ziemię w celu spekulacji, a nie uprawy, nie będą płacili żadnego podatku.
Podatek katastralny z kolei, wobec braku możliwości obiektywnej oceny wartości nieruchomości, to niewyobrażalne pole do korupcji. Ile wycen, tyle cen i podatku. W polskich warunkach (Portugalia wycofała się z takiego pomysłu), przy obecnym poziomie korupcji, jest to nie do przeprowadzenia. Lech Kaczyński opowiada się przeciwko wprowadzeniu tych podatków. Dlatego na niego głosowałem.
ROMAN KLUSKA przedsiębiorca, założyciel Optimusa