Gmina Człuchów szuka inwestorów
Inicjatywa samorządowa zmienia profil słupskich miejscowości
KAPITAŁ POŻĄDANY: Jeśli pozyskamy dobrego inwestora wzrosną dochody miejscowej ludności, a gmina uzyska dodatkowe środki na finansowanie niezbędnych a niedochodowych dziedzin, jak oświata i sport — mówi Adam Marciniak, wójt gminy Człuchów ( z prawej). fot. ARC
W 2000 roku, w regionie słupskim, niezależnie od SSE, rozpocznie działalność Człuchowski Park Przemysłowy. Obiekt zlokalizowany będzie na terenie gminy Człuchów, która do tej pory uruchomiła m.in. centrum przemysłowe w Zagórkach.
— Nasza strategia zakłada przekształcenie gminy o charakterze rolniczym we wszechstronnie rozwiniętą. Staramy się tworzyć centra przemysłowe, przede wszystkim w celu zapewnienia miejsc pracy dla bezrobotnych z dawnych PGR. Potencjalnym inwestorom oferujemy m.in. tereny do zagospodarowania na cele przemysłowo-usługowe i rzemieślnicze — deklaruje Adam Marciniak, wójt gminy Człuchów.
Jedno z pierwszych centrów przemysłowych ulokowane zostało w miejscowości Zagórki.
Kukułcze jajo
— W latach 70. wybudowano w tym miejscu przemysłową fermę bydła mlecznego. Na potrzeby kombinatu powstała też masarnia, jednak nigdy nie uruchomiono tam produkcji. Opuszczone obiekty niszczały. Dopiero w latach 80. przekazano je Państwowym Zakładom Zbożowym. PZZ-y zmuszone do przejęcia fermy traktowały ją jak kukułcze jajo. W końcu nieodpłatnie oddały te tereny gminie, a my poszukaliśmy inwestorów — wspomina Adam Marciniak.
Pierwsi w Zagórkach pojawili się Niemcy, którzy mają trzy firmy na tym terenie. Największa, DSG Polska, produkuje rury termokurczliwe. Dwie pozostałe wytwarzają części do wtryskarek i armaturę sanitarną.
— Niemcy zatrudniają łącznie około 140 pracowników, a firmy polskie, wśród których znajdują się masarnia, zakład stolarski i tapicernia, drugie tyle. W sumie około 300 osób znalazło pracę w centrum przemysłowym w Zagórkach. Połowę z nich stanowią mieszkańcy gminy — informuje wójt.
Dwie drogi
Podczłuchowskie Zagórki jedynie zbieżność nazwy łączy z Zagórkami na północy województwa słupskiego, które rozsławił film dokumentalny „ArizonaŐŐ nagrodzony na festiwalu w Krakowie oraz wino o takiej samej nazwie. Równie biedne, popegeerowskie imienniczki poszły zupełnie innymi drogami. Zagórki w gminie Człuchów potrafiły wykorzystać nadmiar rąk do pracy i dogodne położenie miejscowości jako zachętę dla inwestorów.
— Produkcję dostarczam głównie do Chojnic i Człuchowa, a Zagórki znajdują się dokładnie w połowie drogi między tymi miastami. Inwestorzy wybudowali tu wspólnie z gminą dobrą drogę, co jest bardzo ważne przy tak dużym zatrudnieniu i ruchu samochodów dostawczych i osobowych — mówi Bernard Niesłony, właściciel Masarni Zagórki.
— Zaadaptowaliśmy do celów przemysłowych obiekty, które były praktycznie gotowe. To ułatwiło rozpoczęcie działalności. Ponadto zatrudniamy mieszkańców gminy i z tego tytułu przyznano nam ulgi podatkowe — dodaje, pragnący zachować anonimowość, inny inwestor.
Co dalej
Kolejnym celem gminy jest stworzenie centrum usług w Sieroczynie, miejscowości leżącej przy drodze Człuchów-Wałcz. Pierwsza zainwestowała tu spółka rodzinna państwa Odejewskich. Postawiona przez nich stacja paliw i kompleks restauracyjno-handlowy dają zatrudnienie 80 osobom.
— Ta firma łączy doskonałe wyniki finansowe z estetyką swoich obiektów. Stacja paliw CANPOL została uznana w ubiegłym roku, w plebiscycie czasopisma „TruckŐŐ, za najpiękniejszy tego typu obiekt w Polsce — chwali firmę Adam Marciniak.
Gmina Człuchów okazała się atrakcyjna także dla Włochów produkujących na eksport tłumiki do motocykli, a także do maszyn rolniczych i ogrodniczych, wykonane prawie w 100 proc. z polskich surowców i materiałów.
— Włosi mocno się u nas zakorzenili. Nie tylko rozbudowują swoje przedsiębiorstwa, ale są również zainteresowani stworzeniem centrum szkoleniowo-wypoczynkowego w Rychnowach. Budowa zacznie się za rok — twierdzi wójt.
Bez kominów
Największą szansą Człuchowa są jednak nie zagospodarowane jeszcze tereny przemysłowe pod Kiełpinem. Gmina jest właścicielem 110 ha, na których ma powstać lokalny park przemysłowy skupiający przemysł, rzemiosło, usługi i składowiska. Z myślą o przyszłych inwestycjach władze samorządowe przygotowują i uzbrajają tereny w infrastrukturę, prowadzą zachęcającą politykę podatkową i minimalizują procedury biurokratyczne.
— Jedyne ograniczenia, które stawiamy inwestorom, wynikają z ustawy o ochronie środowiska naturalnego. Oferujemy wspaniałe tereny, jedne z najczystszych w Polsce. Ponieważ nie możemy zmarnować turystycznych szans naszej gminy, pod zabudowę przeznaczyliśmy 75 ha. Budynki przemysłowe będą wtopione w zieleń, stąd nazwa park przemysłowy — mówi Adam Marciniak.