Polskim rynkiem wyszukiwarek rządzi globalny potentat. Lokalni konkurenci nie chcą tanio sprzedać skóry. Możliwe, że połączą siły.
W 2005 r. 10 proc. rynku reklamy internetowej przypadło na wyszukiwarki — ocenia większość graczy reklamowego rynku. To zaledwie 14-15 mln zł, ale wydatki w tym segmencie e-reklamy rosną najszybciej. Wokół branży zrobiło się głośno, kiedy biuro w Polsce otworzył potentat rynku — Google, lider amerykańskiej giełdy i lider polskiego rynku wyszukiwarek. W 2005 r. zgarnął w Polsce około 5 mln zł (to szacunki, bo oficjalnego monitoringu wydatków nie ma), nieco więcej niż jego najpoważniejsi konkurenci — Onet oraz duet Wirtualnej Polski i Netsprinta (po blisko 4 mln zł). Niewykluczone, że układ zmieni się w tym roku.
Podział rynku
— Otwarcie przez Google biura w Polsce na razie nie ma praktycznego znaczenia. Firma wciąż sprzedaje reklamę przez centrum w Irlandii — mówi Artur Banach, szef Netsprinta.
Pracownicy Google w Polsce będą starać się o budżety dużych reklamodawców. Do klasycznych klientów reklamy w wyszukiwarkach — małych i średnich firm — będą docierać przez samoobsługowe systemy internetowe.
— Wiążemy duże nadzieje z produktami reklamowymi w wyszukiwarce właśnie po to, żeby dotrzeć do rynku reklamowego małych i średnich firm. Tylko na reklamę prasową i radiową wydają one 400 mln zł rocznie. Niemonitorowane wydatki (ulotki, lokalne gazetki itp.) to drugie tyle. Te firmy wydają także coraz więcej w internecie. To kilkaset tysięcy potencjalnych klientów — twierdzi Jacek Makowski, szef biura sprzedaży Onetu.
Możliwe przetasowania
W USA na reklamę w wyszukiwarkach przypada 40 proc. wydatków e-reklamowych.
— Nie ma co marzyć, że uda nam się osiągnąć ten poziom w Polsce. Tam małe i średnie firmy wydają na reklamę znacznie więcej — uważa Gwidon Humeniuk z firmy CR Media, brokera reklamowego.
Mimo to segment wart jest grzechu. Według przewidywań Artura Banacha, w tym roku wzrośnie co najmniej o 50 proc. Te 20 mln zł przypada w zasadzie na 3-4 graczy. Netsprint może konkurować z Google i Onetem dzięki współpracy z Wirtualną Polską. Po rynku krążą jednak pogłoski o możliwości przejęcia Netsprinta przez o2, jeden z mniejszych, ale dynamicznie rozwijających się portali.
Obie polskie wyszukiwarki zarabiają natomiast więcej, niż mogłaby wskazywać ich popularność, znacznie mniejsza od Google. Onet może dzisiaj gorzko żałować, że w 2002 r. oddał Amerykanom pozycję najpopularniejszej wyszukiwarki w Polsce. Dzisiaj stara się odrobić stracony czas. Inwestuje w rozwiązania techniczne oraz w promocję.