Google szuka drogi do przedłużenia życia

Łukasz OstruszkaŁukasz Ostruszka
opublikowano: 2015-03-16 00:00

Wyszukiwarka, system operacyjny i reklama to za mało. Koncern wierzy, że nauka naprawi szkody w DNA

Początkowe księgi Biblii mówią o ludziach, którzy umierali nasyceni swoim życiem, czyli w wieku kilkuset lat. Pierwsi ludzie mieli być długowieczni, a Adam żył, według Księgi Rodzaju, 930 lat. Baśnie religijne? Google wierzy, że dziś także możemy być syci swoich dni.

NAJWAŻNIEJSI SĄ LUDZIE:
NAJWAŻNIEJSI SĄ LUDZIE:
Bill Maris (z prawej) jest twórcą, mózgiem i sumieniem funduszu Google Ventures. David Krane jest prawą ręką Marisa i z dumą dopisuje do swojego życiorysu informację, że był 84. pracownikiem zatrudnionym przez koncern, czyli jest z Google’em niemal od samego początku.
EAST NEWS

— Jeśli zapytasz mnie dziś, czy możliwe jest przeżycie 500 lat, to odpowiem, że tak — mówi Bill Maris, szara eminencja Google’a.

Innowacyjny koncern buduje most do czasów biblijnych, ale nie robi tego tylko z pobudek altruistycznych — Google jest firmą, która lubi zarabiać, a na długowieczności też może sporo zarobić. Bill Maris nieprzypadkowo wylądował na okładce kwietniowego numeru czasopisma „Bloomberg Markets”. 40-latek ma w swoich rękach potężną machinę inwestycyjną, która może zmienić bieg historii. Podczas studiów badał ludzki mózg, później pracował w laboratorium biomedycznym, po drodze zaliczył firmę inwestycyjną, a teraz kieruje Google Ventures.

Inwestycyjne ramię koncernu zarządza aktywami o wartości 2 mld USD i posiada udziały w 280 start- -upach. Każdego roku Bill Maris otrzymuje zastrzyk świeżej gotówki w postaci około 300 mln USD. Jest w pełni niezależny od centrali, więc nie musi się trzymać planów i celów internetowego giganta. Liczby pokazują, że obrał konkretny kierunek. Największą część w portfolio Google Ventures zajmują spółki działające w branży opieki zdrowotnej i ochrony życia, na które firma wydała 36 proc. funduszy. Dopiero na kolejnych pozycjach są usługi mobilne — 27 proc. i usługi dla przedsiębiorstw — 24 proc.

Na pieniądze Google’a mogą liczyć nie tylko odkrywcy i geniusze zza oceanu. W lipcu poprzedniego roku koncern uruchomił europejski oddział swojego wehikułu venture capital. Dziennik „Financial Times” podkreśla, że londyński zespół na razie dysponuje funduszem na poziomie 100 mln USD, ale odpowiada bezpośrednio przed Billem Marisem. Ekipa ma wyszukiwać perełki na Starym Kontynencie. Wizja odkrywców, w których inwestuje Google, zakłada, że nauka będzie mogła naprawiać szkody w DNA, a alzheimer, parkinson i inne schorzenia będą usuwane na poziomie molekularnym. Amerykański potentat internetowy znany jest z odważnych pomysłów, wybiegających poza tradycyjny biznes firmy, czyli reklamę w sieci i wyszukiwarkę. Finansuje m.in. prace nad autonomicznymi pojazdami i pompuje miliony w spółkę Calico, która ma szukać sposobów na pokonanie procesu starzenia się.

— Jest wielu miliarderów w Dolinie Krzemowej, ale na końcu i tak wszyscy trafimy w to samo miejsce. Jeśli masz wybór pomiędzy zarobieniem sporej ilości pieniędzy lub znalezieniem drogi do przedłużenia życia, to co byś wybrał? — pyta Bill Maris.