Gospodarka boi się konfliktu

Magdalena GraniszewskaMagdalena GraniszewskaBartłomiej MayerBartłomiej Mayer
opublikowano: 2022-02-22 20:00

To, że Zachód wprowadzi sankcje wobec Rosji, wydaje się przesądzone. Otwarte jest pytanie - jakie i kiedy. Koszty poniosą wszyscy. To niepokoi polskie firmy

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • pod jakim warunkiem sankcje Zachodu mogą powstrzymać rosyjską agresję
  • jaką cenę zapłacą za to państwa Unii Europejskiej
  • które branże polskiej gospodarki mogą najboleśniej odczuć skutki sankcji

- Odcięcie od świata dwóch separatystycznych „republik” uznanych właśnie przez Rosję nie będzie miało żadnego wpływu na polską gospodarkę, a tym bardziej na gospodarkę Rosji – mówi Jacek Piechota, były minister gospodarki, dziś prezes Polsko-Ukraińskiej Izby Gospodarczej (PUIG).

Wprawdzie po 2014 r. sprowadzano do Polski węgiel z Donbasu, ale skala tego importu była minimalna i faktycznie był to proceder nielegalny. Tym bardziej teraz nikt nie będzie chciał ryzykować.

Wizja sankcji
Wizja sankcji
O skutkach decyzji Rosji o uznaniu samozwańczych “republik” Ługańskiej i Donieckiej przez Rosję rozmawiano we wtorek podczas posiedzenia Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Skutkiem decyzji Kremla z pewnością będą sankcje, jakie na Rosję chce założyć Zachód.
Marek Borawski/KPRP

Rosja przygotowana

- Znaczenie mogą mieć dopiero sankcje nałożone na Rosję, choć przypuszczam, że na to Kreml zdążył się przygotować – dodaje szef PUIG.

To sugeruje także Ambasada Federacji Rosyjskiej w Polsce.

„Nie wiemy, jakie dokładnie sankcje zostaną nałożone przez UE, nie możemy więc oceniać ich konsekwencji. Jednak Rosja jest od dawna przyzwyczajona do zachodnich sankcji, przetrwa również i kolejny, zapewne nie ostatni, pakiet” - odpowiedziano na pytania “PB”.

Czy sankcje mogą powstrzymać rosyjską agresję? Tak, pod warunkiem, że zostaną natychmiast wprowadzone – uważa Piotr Arak, dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego (PIE). Jest to jednak, jak dodaje, miecz obosieczny, a Europa zapłaci za wprowadzenie sankcji wyższą inflacją i osłabieniem walut. Taką cenę zapłaci również Polska.

- Ewentualne sankcje nałożone na Federację Rosyjską przez Unię Europejską nie będą miały bezpośrednio dużego wpływu na polską gospodarkę. Rosja odpowiada raptem za ok. 3 proc. całego polskiego eksportu – ocenia Jakub Rybacki, analityk PIE.

Gorsze mogą być natomiast pośrednie skutki, zwłaszcza te, które mogą dotknąć energetykę oraz rynek finansowy.

Węgiel i gaz

- Rosyjski gaz ziemny mógłby być zastąpiony przez LNG, ale to wymagałoby znacznego rozwoju infrastruktury głównie na linii Stany Zjednoczone – Europa. Prowadzone są takie inwestycje i w ostatnim roku nastąpił 20-procentowy wzrost możliwości przesyłowych, jednak to odpowiada zaledwie 1 proc. zużycia gazu w państwach Unii Europejskiej. LNG szybko nie zastąpi więc gazu z Rosji – wyjaśnia Jakub Rybacki.

Problemem byłoby także zastąpienie rosyjskiego węgla.

- Alternatywne nośniki energii będą też droższe niż te z Rosji, szczególnie że zapotrzebowanie na nie będzie wyższe we wszystkich państwach, które kupowały dotychczas rosyjski gaz i węgiel – dodaje analityk PIE.

Dodaje, że to oczywiście będzie powodować wzrost inflacji, ale na razie nie sposób oszacować skali tego wpływu.

- Można się też spodziewać osłabienia środkowoeuropejskich walut wobec euro, co przełoży się na rentowność obligacji skarbowych państw spoza strefy euro oraz wzrost kosztu obsługi ich długu – dodaje Jakub Rybacki.

Alternatywa kosztuje

- Obawiam się, że po wprowadzeniu unijnych sankcji wobec Rosji sytuacja polskich firm może być gorsza niż firm zachodnioeuropejskich – mówi Romuald Kalyciok, prezes firmy Sunex, producenta instalacji OZE.

Jedną z restrykcji może być odcięcie Rosji od międzynarodowego systemu SWIFT. O wprowadzeniu takich sankcji mówi się zresztą już od dłuższego czasu. Problem w tym, że skutki odczują nie tylko rosyjskie firmy handlujące z Zachodem, ale także ich amerykańscy i europejscy kontrahenci.

- Myślę, że wielkie koncerny obracające miliardami euro czy dolarów z Rosją z wyprzedzeniem zadbały o swoje interesy. Nie przypadkiem pod koniec stycznia przedstawiciele włoskich, ale także innych zachodnioeuropejskich koncernów rozmawiali online z prezydentem Władimirem Putinem. Polskie firmy nie miały ku temu okazji – mówi Romuald Kalyciok.

Jego firma, podobnie jak wiele innych polskich przedsiębiorstw, spotkała się w ostatnich latach z problemem zerwanych na skutek pandemii koronawirusa łańcuchów dostaw.

Aluminium i stal

- Szukaliśmy alternatywnych dostawców aluminium, czarnej stali i stali nierdzewnej i znajdowaliśmy ich często także za naszą wschodnią granicą. Teraz, gdy na skutek sankcji nie będziemy mogli korzystać z ich usług, o kolejnych - jeśli w ogóle ich znajdziemy - będzie już znacznie trudniej. I oczywiście także koszty radykalnie wzrosną – mówi Romuald Kalyciok.

- Rosja jest ważnym dostawcą blach stalowych. Gdyby sankcje wstrzymały te dostawy, ucierpieć mógłby segment motoryzacyjny – mówi Paweł Kwiecień, dyrektor Confirme, producenta stalowych zbrojeń budowlanych.

To oznaczałoby problemy nie tylko dla koncernów automotive, ale także ich poddostawców, a Polska to zagłębie tego typu firm. Są wśród nich również takie, które wytwarzają elementy i detale z blachy.

- Po kryzysie wywołanym przez braki chipów branżę motoryzacyjną mógłby dotknąć kolejny kłopot, wynikający z deficytu blachy. Oczywiście w miejsce tych dostawców, którzy wypadną z rynku zawsze znajdą się inni, jednak potrzeba na to czasu i wiąże się z wyższymi kosztami – podsumowuje Paweł Kwiecień.

Górnicze kontrakty

Zaniepokojony jest m.in. Famur, jeden z największych producentów maszyn górniczych na świecie. Firma utrzymuje relacje biznesowe zarówno z ukraińskimi, jak i z rosyjskimi kontrahentami, a sprzedaż na rynkach krajów WNP stanowi 22 proc. jej łącznych przychodów (dane za trzy kwartały 2021 r.).

- W tej chwili nie odczuwamy negatywnych biznesowo skutków, ale mamy świadomość, że obecna sytuacja może wpłynąć na przykład na stabilność łańcucha dostaw – mówi Mirosław Bendzera, prezes koncernu.

Od 2014 r. ze względu na sankcje Famur nie prowadzi żadnych projektów w rejonach Doniecka i Ługańska. Natomiast w grudniu zeszłego roku podpisał kilka umów dotyczących dostaw oraz nadzoru nad montażem sprzętu, który ma być wykorzystywany na terenie Federacji Rosyjskiej. Łączna wartość tych kontraktów to 144 mln zł.

Sankcje dzisiaj...

Prezydent USA Joe Biden ogłosił we wtorek wieczorem nałożenie „całkowitych, blokujących” sankcji na dwa rosyjskie banki - państwowy Wnieszekonombank (WEB) i wojskowy Wojenprombank - oraz obrót rosyjskimi obligacjami. Ma to być według jego słów pierwsza transza restrykcji, będących odpowiedzią na uznanie przez Kreml niepodległości dwóch samozwańczych, separatystycznych "republik" w ukraińskim Donbasie. W środę Stany zjednoczone mają nałożyć sankcje na przedstawicieli rosyjskich elit.

Kilka godzin wcześniej sankcje UE wobec Rosji ogłosił Josep Borell szef unijnej dyplomacji. Mają one dotknąć 27 Rosjan i instytucji powiązanych z „podważaniem integralności terytorialnej Ukrainy”. Banki oraz sektor obronny będą miały także ograniczony dostęp do europejskiego rynku kapitałowego. Restrykcje będą dotyczyły także 351 posłów Dumy Państwowej, który zagłosowali za uznaniem niepodległości Doniecka i Ługańska. Ograniczenia będą dotyczyły m.in. wydawania wiz oraz zamrożenia zagranicznych aktywów.

Z kolei Wielka Brytania już nałożyła sankcje na pięć rosyjskich banków i trzech oligarchów.

Za sankcję można uznać również decyzję kanclerza Niemiec Ofal Scholz, który ogłosił wstrzymanie certyfikacji gazociągu Nord Stream 2. Oznacza to faktyczne zablokowanie jego uruchomienia.

…i wczoraj

Międzynarodowe sankcje na Rosję nakładano także osiem lat temu, w ślad za rosyjską aneksją Krymu. Pierwsze osobiste restrykcje - wobec 21 rosyjskich i ukraińskich urzędników, których byli odpowiedzialni za zagrażające integralności terytorialnej Ukrainy – weszły w życie już marcu 2014 r. Trzy miesiące później wprowadzono zakazać importu towarów z Krymu i Sewastopola. Latem UE nałożyła sankcje gospodarcze na wymianę z Rosją w konkretnych sektorach gospodarki.

W marcu 2015 r. unijni przywódcy zdecydowali uzależnić zniesienie obowiązujących sankcji od pełnego wdrożenia porozumień mińskich, ponieważ do tego nie doszło, sankcje gospodarcze zostały przedłużone do końca lipca 2016 r. Później decyzję o przedłużeniu restrykcji podejmowano jeszcze kilkukrotnie, obecnie obowiązują one do końca lipca 2022 r.

Sankcje dotyczą ograniczenie dostępu części rosyjskich banków i firm do unijnych rynków kapitałowych, zakaz eksportu i importu broni, ograniczenie dostępu Rosji do strategicznie cennych technologii i usług, które można wykorzystać do produkcji i wydobycia ropy naftowej.