GPW pogrążona w spadkach

JO
opublikowano: 2008-11-17 11:36

Krajowe blue chipy, podobnie jak przeważająca większość europejskich indeksów, rozpoczęły dzień pod kreską. Niestety, próby powrotu WIG20 ponad 1,7 tys. pkt nie powiodły się i do głosu doszli sprzedający. Sytuację mogą odmienić dane makro.

Taki początek sesji był przewidywany przez wielu analityków. Spodziewali się oni, że WIG20 zanurkuje na początku poniedziałkowych notowań, gdyż piątkowa sesja nad Wisłą skończyła się zupełnie inaczej niż na Wall Street. Inwestujący nad Wisłą kończyli ostatni dzień tygodnia na plusie, w przeciwieństwie do handlujących za Oceanem, gdzie w ostatniej godzinie indeksy mocno straciły na wartości. Analitycy spodziewają się jednak, że druga faza notowań na warszawskiej GPW będzie dużo lepsza od pierwszej. O lepszych nastrojach zdecydują dane makro.

Inwestorzy powinni szczególnie zwrócić uwagę na indeks nastrojów wśród nowojorskich biznesmenów oraz na wynik październikowej produkcji przemysłowej w USA. Choć te pierwsze dane nie będą raczej lepsze od prognoz, to te drugie powinny pozytywnie zaskoczyć, oceniają analitycy. Spodziewają się oni również, że będzie ona nieco lepsza od prognoz, po tym, jak w październiku wznowiono prace w rejonie Zatoki Meksykańskiej. Jeszcze we wrześniu prace na tamtym terenie uniemożliwiały szalejące z ogromną siłą huragany (Gustav, Ike). Odczyt indeksu NY Empire State trafi na parkiety o godz. 14:30. Trzy kwadranse później poznamy wartość produkcji przemysłowej

Na fali taniejących surowców spadają spółki wydobywcze i paliwowe. Tracą również te, które swoimi wynikami rozczarowały inwestorów.

O godz. 11:10 za jedną baryłkę ropy naftowej notowanej na NYMEX płacono blisko 55 USD. Spadająca cena czarnego złota, negatywnie wpływała na zachowanie kursów PKN Orlen oraz Lotosu, które tracił tuż po otwarciu odpowiednio o 1,6 proc. i 2,6 proc. Natomiast na fali taniejącej miedzi na giełdzie metali w Londynie, która zniżkowała do 3669 USD/tonę, tracił KGHM (-1 proc.).

Poniedziałkową sesję od spadków rozpoczął m.in. Boryszew. Producent płynów samochodowych, tuż po godzinie 11. tracił ok. 2 proc., po opublikowaniu gorszych niż przed rokiem wyników za III kwartał.

Na dzisiejszej sesji nie radzi sobie również Kopex, który pochwalił się gorszymi osiągnięciami za ostatni kwartał niż przed rokiem. Przed południem spółka spadła o blisko 3 proc.

Inwestorzy bardzo negatywnie ocenili informacje Pol-Aquy, która zrewidowała w dół prognozy na ten rok. Kurs spółki, która uczestniczy w pierwszym etapie budowy Stadionu Narodowego w Warszawie, spadł tuż po otwarciu poniedziałkowej sesji o prawie 10 proc. Niestety, notowania spółki budowlanej jeszcze bardziej się załamały i kwadrans po godz. 11. nurkowała już ponad 20 proc.

Natomiast spadkom opiera dzisiejszy debiutant – Enea. Jeszcze przed godz. 12. koncern energetyczny zyskiwał 0,9 proc. Na dzisiejszej, przeważającej w spadki sesji do góry pnie się Immoeast. Nie ma się jednak co dziwić, kurs tego austriackiego dewelopera mocno załamał się w zeszłym tygodniu. Spółce zaszkodziło obniżenie wyceny jego akcji przez jednego z analityków do 0 zł. Dziś Immeast wyrywa się do wzrostów i zyskuje ponad 13 proc.

O godz. 11:20. WIG20 spadał o 1,65 proc. Nieco lepiej wypadały maluchy i średniaki, które oddawały odpowiednio 0,9 proc. i 1,15 proc.