GPW powalczy o przerwanie spadków

Jakub Ozdowski
opublikowano: 2008-11-19 08:13

Walka o udany początek sesji na warszawskiej GPW toczyć się będzie do ostatnich minut. Optymizm byłby większy, ale obraz zupełnie zamazują spadkowe sesje w Azji.

Gdyby nie wczorajsze wzrosty na Wall Street, gdzie indeksy w ostatniej godzinie handlu mocno zyskały na wartości, w ogóle nie mogłoby być mowy o przerwaniu trendu spadkowego na warszawskiej GPW. Wydaje się, że inwestujący za oceanem w porę otrząsnęli się po bardzo pesymistycznych wypowiedziach Bena Bernanke, szefa Fedu oraz Henry Paulsona, sekretarza skarbu. Za udanym początkiem sesji nad Wisłą opowiada się również rosnący w siłę złoty. Tuż po godzinie 7:30 krajowa waluta nieznacznie umacniała się do franka szwajcarskiego, dolara oraz euro. Może to świadczyć o większym zainteresowaniu krajowymi akcjami ze strony inwestorów zagranicznych. Niestety są również kontrargumenty.

Zupełnie na niekorzyść kupujących świadczą w większości spadkowe sesje w Azji. Na tamtejszych parkietach bardzo mocno straciły instytucje finansowe oraz spółki surowcowe. Te pierwsze wystraszyły inwestorów fatalnymi wynikami za ostatni kwartał i zapowiedziami masowych zwolnień. Natomiast na fali taniejących surowców mocno spadły notowania spółek wydobywczych i energetycznych.

Jeżeli nawet sesja na warszawskiej GPW rozpocznie się od wzrostów to w drugiej części notowań do głosu mogą dojść sprzedający. O godz. 14:30 na rynek trafią bardzo ważne dane z amerykańskiego rynku nieruchomości. Prognozy dotyczące liczby rozpoczętych budów domów oraz ilości wydanych na nie pozwoleń znów nie są najlepsze. Wiele wskazuje na to, że kryzys na amerykańskim rynku nieruchomości trwa w najlepsze i nadal szuka dna.