Taki przebieg notowań trudno tłumaczyć samym nadganianiem wtorkowych zniżek na świecie. Także podejrzenia, jakie padają na bliżej nieokreślone fundusze zagraniczne, mają dosyć wątłe podstawy, bo zakres spadków na azjatyckich rynkach wschodzących, czy naszym regionie, nie dawał podstaw do przecen rzędu 10 proc. Tym bardziej, że ciśnie się pytanie- gdzie byli nasi inwestorzy instytucjonalni przez całą sesję?
Klimat w ostatnich dniach na wszystkich rynkach ponownie uległ wyraźnemu pogorszeniu. Kolejną falę zniżek przeżywają surowce i inne towary. Niezbyt optymistyczny raport Międzynarodowej Agencji Energetycznej, który przewiduje niedobory ropy naftowej oraz wzrost cen w następnych latach, nie powstrzymał deprecjacji „czarnego złota”. Zbliżający się okres zimowy, zawsze skutkuje zwiększonymi zakupami oleju opałowego. To oraz zmniejszenie wydobycia przez członków OPEC powinno przełożyć się na wzrost cen, a jednak tym razem tak się nie dzieje. Część analityków podejrzewa podobną grę na ropie, jak to miało miejsce w okresie wiosna-lato, tylko w przeciwnym kierunku, a to pociąga za sobą spadki innych towarów.
Na kiepskie nastroje na Wall Street, poza taniejącymi surowcami, duży wpływ miała wypowiedź sekretarza skarbu H. Paulsona, która praktycznie rozwiała nadzieje na przeznaczenie środków z programu TARP na wykup tzw. „toksycznych aktywów”. Zasugerował on też, że instytucje finansowe, które ubiegają się o pomoc rządową, powinny najpierw zadbać o podwyższenie kapitałów za pomocą środków prywatnych. Pieniądze, jakie pozostały do rozdysponowania mają głównie posłużyć do zabezpieczenia pożyczek wynikających z kart kredytowych, zagrożonych kredytów na zakup samochodów oraz tzw. „ kredytów studenckich”. Na domiar złego Paulson nie znalazł uzasadnienia dla wsparcia, z przedmiotowej sumy, firm motoryzacyjnych.
To nie mogło spodobać się inwestorom na Wall Street, chociaż wydaje się, że
zapomnieli oni o tym, że po wydaniu 250 mld USD i przeznaczeniu kolejnej pomocy
dla AIG w wysokości 40 mld, do dyspozycji pozostało obecnemu sekretarzowi skarbu
USA tylko 60 mld dolarów. Resztą, czyli 350 mld, zarządzi już nowy
prezydent. Spadek cen surowców rzutował na ostre zniżki Exxon Mobil, Chevron i
inne spółki wydobywcze. Z kolei wypowiedź Paulsona przełożyła się na potężne
spadki sektora finansowego. Citigroup, American Express, Bank of America
stoczyły się o 9-11 proc. W indeksie Dow Jones, który obnizył się o 4,7
proc., jedyną jasną gwiazdą był General Motors, który zwyżkował o ponad 5
proc.. O fatalnych nastrojach świadczy spadek notowań Anheusera-Busch i to mimo
przegłosowania zgody przez jego akcjonariuszy, na przejęcie przez
brazylijsko-belgijskiego InBev za kwotę 52 mld USD. Transakcja ta
jest jednak bardzo korzystna dla udziałowców Anheusera, w tym przede
wszystkim dla Warrena Buffetta, który po raz kolejny udowadnia skuteczność
swojej polityki inwestycyjnej.