W pierwszych godzinach czwartkowej sesji notowania złotego spadały. Główną przyczyną takiego stanu rzeczy było przede wszystkim znaczne pogorszenie się sytuacji w Argentynie. Dla wzrostu cen dewiz nie bez znaczenia pozostała także wczorajsza rządowa krytyka decyzji Rady Polityki Pieniężnej o pozostawieniu głównych stóp procentowych na nie zmienionym poziomie. Rano kurs USD/PLN zwyżkował do 3,9910 z 3,9570 na otwarciu. W tym samym czasie kurs EUR/PLN wzrósł do 3,5800 z 3,5430.
Od dziś w Argentynie na 30 dni ma zostać wprowadzony stan wyjątkowy. Na ręce prezydenta Fernando De la Rua swoje dymisje złożyli szef resortu gospodarki, Domingo Cavallo oraz kilku innych ministrów. Jako że Polska podobnie jak Argentyna zaliczana jest do grona tzw. gospodarek wschodzących, istniało podejrzenie, że inwestorzy będą wycofywali środki finansowe także z naszego kraju.
Tak jednak się nie stało, a przecena polskiej waluty miała jedynie krótkotrwały charakter. Już po godz. 9.00 polska waluta zaczęła odrabiać straty poniesione w trakcie wcześniejszych godzin handlu. Kurs USD/PLN zniżkował do 3,9465. Do poziomu z otwarcia powrócił również kurs EUR/PLN. Silny spadek cen dewiz spowodował, że notowania złotego znalazły się najwyższym poziomie od lipca.
W ciągu dnia GUS poinformował o wzroście stopy bezrobocia w listopadzie do 16,8 proc. z 16,4 proc. w październiku, co nie miało jednak wpływu na ceny dewiz. Około godz. 14.15 za jednego dolara trzeba było zapłacić 3,9600 zł, a za euro 3,5541 złotego.
Oczekujemy, że złoty pozostanie mocny. Mała płynność rynku może doprowadzać jednak do silnych wahań kursów. W związku z tym zalecamy wstrzymanie się od transakcji. Wyjątek stanowią importerzy, którym rekomendujemy wykorzystanie niskich cen dewiz do zabezpieczenia pozycji.