Na rynku paliw panuje spokój, ale to za chwilę może się zmienić. Dealerzy z niepokojem przyglądają się sytuacji w Nigerii, gdzie jeden z większych związków zawodowych zagroził strajkiem w zakładach Royal Dutch/Shell. Dodatkową presję wywiera niechęć OPEC do zwiększania produkcji ropy na najbliższym szczycie kartelu, który zaplanowano na 24 września.
Specjaliści prognozują, że w najbliższym czasie ceny ropy będą wahały się w przedziale 27-28 USD za baryłkę. Według nich, brakuje ważnych danych, które mogłyby zdecydowanie wpłynąć na rynek. A najwięksi gracze zamykają długie pozycje i coraz bardziej skłaniają się ku inwestowaniu na rynku metali, gdzie ostro w górę idą ceny miedzi.
Wczoraj miedź w transakcjach trzymiesięcznych podrożała do 1810 USD/t. W ostatnich tygodniach gra na tym rynku pozwalała osiągnąć duże lepsze rezultaty niż na rynku ropy. Ale uwaga. Wysokie ceny miedzi są na razie tylko wyrazem oczekiwań nagłego wzrostu zapotrzebowania na metale strategiczne w Stanach Zjednoczonych.