Greenspan ocenia, że dlatego popyt efektywny jest nadzwyczajnie słaby.
- Mamy do czynienia z sytuacją jak pod koniec Wielkiego Kryzysu. Nie chodzi o to, że mamy podobne problemy, ale o to, że od tego czasu nie było podobnej sytuacji – powiedział Greenspan.
Były szef Fed uważa, że dane makro w USA nie są „mocne”. Choć wzrost liczby miejsc pracy jest znaczący, to wydajność pracy jest słaba.
- To kluczowa statystyka, która mówi, jak funkcjonuje gospodarka – powiedział Greenspan.
W piątek opublikowane zostaną dane o wzroście gospodarczym USA w czwartym kwartale.
- Wszyscy oczekują, że będzie to ok. 2 proc., czyli mniej niż w poprzednim szacunku. Może być mniej – powiedział Greenspan. - Inwestycje kapitałowe to główny czynnik wzrostu produktywności. One osłabły całkiem dramatycznie i produktywność poszła za tym – dodał.
