Grexit, niegrexit - złoty straci na chwilę

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2015-07-08 22:00

Banki centralne złagodzą turbulencje po wyjściu Hellady ze strefy euro

Telenowela z ewentualnym zastąpieniem euro drachmą pod Akropolem trwa, co dla trzeciej waluty — złotego — oznacza ryzyko podwyższonej zmienności i osłabienia, ale to ostatnie będzie co najwyżej chwilowe, a na koniec miesiąca wszystko wróci do normy, uważają ekonomiści, ankietowani przez „Puls Biznesu”. Według mediany prognoz 12 ekspertów, ostatniego dnia lipca kurs euro wyniesie 4,23 zł, dolara 3,84 zł, a franka szwajcarskiego 4,05 zł.

— Prognozy kursów na koniec miesiąca są zależne od przyjętego scenariusza rozwiązania greckiego problemu. Zakładam, że w tym miesiącu nie zapadnie decyzja w sprawie wyjścia Grecji ze strefy euro. Negatywny scenariusz dla Grecji jest obarczony zbyt dużym ryzykiem dla całego obszaru wspólnej waluty. Koszty polityczne oraz te wymierne w postaci braku spłaty zadłużenia, a także bardzo dużej niepewności co do dalszego funkcjonowania strefy stanowią zbyt duże ryzyko dla obu stron negocjujących problem. W konsekwencji możliwa jest względna stabilizacja na rynku walutowym — uważa Jarosław Janecki, główny ekonomista Societe Generale i lider rankingu prognostów „PB”.

Jego zdaniem, skala ewentualnej deprecjacji złotego w przypadku scenariusza wyjścia Grecji ze strefy euro jest ograniczona z uwagi na możliwą interwencję na rynku walutowym Ministerstwa Finansów lub NBP.

— Ewentualne odroczenie decyzji dotyczącej możliwego wyjścia Grecji ze strefy euro powinno pozytywnie wpłynąć na siłę złotego — dodaje ekonomista, który prognozuje, że na koniec lipca kurs euro sięgnie 4,21 zł. Co ciekawe, tylko 1 grosz wyżej kurs wspólnej waluty widzi Mateusz Sutowicz, analityk Banku Millennium, który zakłada, że Grecja jednak rychło opuści strefę euro.

— Mimo że porozumienie Aten z wierzycielami wciąż jest realne, to obecnie mój scenariusz bazowy zakłada wyjście Grecji z unii monetarnej. W takim przypadku w pierwszej połowie miesiąca należy liczyć się z gwałtowną, lecz krótkotrwałą przeceną złotego. Wraz ze zbliżaniem się do końca lipca złoty powróciłby natomiast do umocnienia — przewiduje Mateusz Sutowicz, który podkreśla relatywnie dobrą koniunkturę w polskiej gospodarce, co zachęca inwestorów zagranicznych do kupowania rodzimych aktywów.

— Nie bez znaczenia może być także postawa NBP. W mojejocenie grexit zaowocowałby jedynie czasowym podwyższeniem zmienności polskiej waluty — dodaje Mateusz Sutowicz, który w rankingu „PB” zajmuje 5. miejsce. Zdaniem Bartosza Sawickiego, analityka DM TMS Brokers, nie warto ulegać ewentualnej panice, bo w razie turbulencji EBC złagodzi napięcia na rynkach długu (co tradycyjnie uderza też w złotego), a przecena surowców sprzyjać powinna walutom gospodarek wschodzących. Większą pesymistką jest Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego, która również obstawia, że dojdzie do wyjścia Grecji ze strefy euro, co mocno negatywnie przełoży się na waluty rynków wschodzących.

— Nie wiadomo jednak, jaki jest plan Komisji Europejskiej i Europejskiego Banku Centralnego na okoliczność grexitu. Najprawdopodobniej jednak zostaną w takiej sytuacji podjęte szybkie działania w celu stabilizowania rynków finansowych. Dlatego ostatecznie złoty może być słabszy wobec głównych walut, ale umiarkowanie w porównaniu z tym, co by się działo, gdyby KE i EBC nie podejmowały żadnych działań — mówi Monika Kurtek, która podkreśla jednak, że prognozy w tym miesiącu obarczone są wyjątkowo dużą dozą niepewności.