Grube miliony liczy się w metrach

Agata Hernik
opublikowano: 2008-09-09 00:00

W miarę, jak rośnie zamożność nabywców mieszkań, rosną też ich wymagania. To, co jeszcze niedawno było luksusem, dziś jest standardem.

Przybywa chętnych na wyjątkowe i drogie apartamenty

W miarę, jak rośnie zamożność nabywców mieszkań, rosną też ich wymagania. To, co jeszcze niedawno było luksusem, dziś jest standardem.

Staranne wykończenie, znakomita lokalizacja, całodobowa ochrona… To dla nabywców niezaprzeczalne atuty nieruchomości. Tyle że teraz to już podstawa. W dużych miastach nawet osiedla i budynki o średnim standardzie i umiarkowanej cenie mają garaże, monitoring, plac zabaw i ogrodzenie chroniące przed nieproszonymi gośćmi.

— Luksusowe inwestycje muszą się więc wyróżniać innymi elementami. Fitness, siłownia, zaplecze odnowy biologicznej to już często niewystarczające atrakcje. Klienci luksusowych osiedli oczekują dużych, otwartych przestrzeni wokół budynków, a także odpowiedniego zagospodarowania terenów rekreacji i wypoczynku. Wysoki standard wykończenia stał się oczywisty, a oczekiwania klientów poszukujących luksusowych nieruchomości stale rosną — tłumaczy Grzegorz Kawecki, wiceprezes SGI Baltis, pomorskiej spółki deweloperskiej.

Siły na zamiary

— Obserwujemy wzrost zamożności naszych klientów. Coraz częściej stać ich na zakup apartamentów bądź większych mieszkań. Jednocześnie klienci mają coraz większe wymagania i oczekują od dewelopera bardziej indywidualnych rozwiązań i ciekawszych ofert. Te tendencje pozwalają nam sądzić, że segment apartamentów luksusowych będzie się w Polsce rozwijał. Rynek nie tylko wymaga, ale też umożliwia realizację projektów o wysokim standardzie. Dostępność najnowszych technologii, szeroki wybór materiałów i stale rozwijające się trendy w architekturze pozwalają sprostać najbardziej wyszukanym oczekiwaniom klienta — dodaje Małgorzata Grochowska z Dom Development.

Jednak bardzo często okazuje się, że portfele potencjalnych nabywców są niewspółmiernie cienkie w stosunku do wymagań. Następuje bolesne zderzenie z rzeczywistością.

— Oczekiwania zawsze są z najwyższej półki, jednak weryfikują je możliwości fi-nansowe klientów. Polski rynek mieszkaniowy to przede wszystkim budownictwo o średnim lub podwyższonym standardzie, projekty luksusowe nadal stanowią niewielki procent — uważa Grzegorz Kawecki.

Co innego nabywcy, którzy na wymarzony dom albo apartament są gotowi przeznaczyć kilka milionów złotych. Do tej pory w Polsce oferty dla nich nie było albo była bardzo skromna. Ale i to zaczyna się zmieniać.

Z górnej półki

Przykładem może być osiedle Mazury Residence, które powstaje nad wschodnim brzegiem jeziora Niegocin. To oferta dla najbardziej wymagających klientów. Do dyspozycji mieszkańców będzie wewnętrzny port z pełną infrastrukturą i lotnisko. Do tego ochrona, dzięki której można spać spokojnie i nie martwić się o swój samolot i jacht. Mieszkańcy przebywający w posiadłości sezonowo mogą zamówić pełen serwis — utrzymanie ogrodu, koszenie trawy, obcinanie gałęzi, odśnieżanie, a nawet naprawy domowe.

Inwestor zadbał też o zminimalizowanie niedogodności mieszkania z dala od cywilizacji. Do osiedla doprowadzona jest infrastruktura światłowodowa, zapewniająca szybką komunikację. Na razie sprzedano kilkanaście domów. W sumie na osiedlu może ich powstać ponad sto.

— Działki, na których budujemy domy, mają co najmniej pięć tysięcy metrów kwadratowych powierzchni. Choć osiedle jest zaprojektowane jako integralna całość, to przestrzenie są tak duże, że mieszkańcy w ogóle nie będą tego odczuwać. A jednocześnie będą mieli dostęp do rozbudowanej infrastruktury. W projekcie jest hotel i restauracja. W pobliżu znajduje się kilka pól golfowych — przekonuje Janusz Zieniewicz, prezes spółki Arna, budującej osiedle.

Luksus oczywiście kosztuje. W tym wypadku ceny posiadłości wahają się od 1,5 do ponad 3 mln zł.

O ile to osiedle powstaje dla wielbicieli jezior, to miłośnicy morza mogą zamieszkać w Sea Towers w Gdyni. Trudno o lepszą lokalizację — ten najwyższy w Polsce budynek mieszkalny powstanie nad samym Bałtykiem — kilkanaście metrów od brzegów Zatoki Gdańskiej a jednocześnie w sąsiedztwie gdyńskiego skweru Kościuszki. Mieszkaniec wieży właściwie nie będzie musiał opuszczać budynku. Będzie miał do dyspozycji basen, sauny, całodobową restaurację i kawiarnię. Może zamówić dostawę świeżego pieczywa i sprzątanie apartamentu, a dzieci oddać pod opiekę wykwalifikowanego opiekuna.

To nie koniec propozycji w ramach naszego miniserialu "pogoda dla bogaczy". Trudno znaleźć w Polsce droższe i bardziej prestiżowe mieszkanie niż w drapaczu chmur projektu Daniela Libeskinda, przy ulicy Złotej, w samym centrum Warszawy. Poza widokiem z okna i świadomością mieszkania w najbardziej prestiżowym miejscu w stolicy mieszkańcy będą mieli do dyspozycji basen, saunę, centrum spa, taras słoneczny, fitness klub z salą do jogi. Cena waha się od 23 tys. do 40 tys. zł za metr kwadratowy apartamentu wykończonego pod klucz. Mimo to sprzedano już połowę mieszkań.

Agata Hernik