Ponad rok temu grupa PZU kupiła od Orlenu dwie założone przez PGNiG spółki ubezpieczeniowe, które w ostatnich latach wywoływały wiele kontrowersji związanych głównie z obsadzaniem stanowiska prezesa. Polski Gaz TUW, który powstał 2016 r., specjalizuje się w ochronie mienia i OC, a także ochronie prawnej dla firm z branży gazowniczej i wydobywczej. Spółka życiowa powstała w 2019 r. w celu zawierania umów grupowego ubezpieczenia na życie z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym w formie PPE dla spółek z Grupy Orlen.
Walne zgromadzenia gazowych spółek w listopadzie 2024 r. podjęły uchwały o postawieniu ich w stan likwidacji. UOKiK i KNF nie wniosły sprzeciwu.
— Większość portfela jest już przejęta. Gros odnowień polis trafiło do PZU lub do nas. Zostało kilka procent portfela, który w ciągu najbliższych miesięcy będzie przeniesiony do PZU. Proces trwa, zamkniemy go w połowie 2026 r. Grupa przejęła ponad 90 proc. klientów gazowych TUW-ów — mówi Andrzej Jarczyk, prezes TUW PZUW.
W 2023 r. oba TUW-y zebrały 170 mln zł składki, z czego 70 proc. trafiło do PZU, a 30 do TUW PZUW.
— Programy PPE, które funkcjonują w spółce życiowej, są przejmowane przez PZU TFI. 30 spośród 50 pracowników gazowych TUW-ów przez parę miesięcy będzie jeszcze z nami, żeby obsłużyć proces transferu portfela — mówi Grzegorz Krawiec, członek zarządu TUW PZUW.
Mocne uderzenie
Po trzech kwartałach przypis składki TUW PZUW, który ubezpiecza elektrownie, kopalnie, farmy wiatrowe i fotowoltaiczne, przemysł zbrojeniowy, stoczniowy i petrochemiczny, wzrósł o 86 proc. r/r, do ponad 1 mld zł wobec planu rocznego zakładającego 1,16 mld zł. To głównie efekt wzrostu w obszarach zielonej energii i OZE. Klienci TUW PZUW w sektorze energetyki tradycyjnej i energetyki odnawialnej stanowią około 50 proc. pod względem przypisu składki.
Grzegorz Krawiec podkreśla, że w kolejnych latach tak wysokiego wzrostu przypisu raczej nie da się utrzymać, ale spółka liczy na przypis wyższy o 20-30 proc. w skali roku. Około 80 proc. biznesu TUW PZUW stanowią ubezpieczenia strategicznych spółek, najczęściej kontrolowanych przez skarb państwa. Duże nadzieje na wzrost biznesu ubezpieczyciel wiąże z inwestycjami, które będą realizowane przez gigantów w ramach KPO.
— Ze względu na projekty inwestycyjne związane z transformacją energetyczną przypis składki w tej części będzie rósł. Po trzech kwartałach sięgnął 900 mln zł. Druga część biznesu to partnerstwa strategiczne, czyli tzw. affinity. W formule assistance dostarczamy ubezpieczenia głównie dla klientów firm energetycznych. Są to różnego rodzaju fachowcy: elektrycy, hydraulicy, serwisanci urządzeń RTV AGD. Z tego biznesu mamy 100 mln zł składki i liczymy na dynamiczny wzrost — mówi Grzegorz Krawiec.
Powodziowy klincz
TUW PZUW, który korzysta także z reasekuratorów z rynku, pracuje nad modelem ubezpieczania gmin na terenach zalewowych. Po powodzi na południu Polski doszło bowiem do sytuacji, w której część jednostek samorządowych w przetargach na ubezpieczenia powodziowe nie dostaje żadnej oferty od brokerów.
— Nikt nie chce takiego ryzyka wziąć na siebie. Reasekuratorzy też nie, więc wydaje się, że najlepszym rozwiązaniem byłaby jakaś formuła wzajemności członkowskiej dla gmin położonych na obszarach zalewowych. Pracujemy nad tym. Patrzymy też, jak wspólnotowość jest wykorzystywana na rynkach zagranicznych — mówi Andrzej Jarczyk.