GUST-POL ZAPOWIADA EDUKACJĘ PIRATÓW
Łódzki producent kleju zastrzegł powszechnie używaną nazwę super glue
Firma Gust-Pol chce ścigać firmy importujące klej super glue. Według jej przedsta- wicieli, piraci nie tylko rozprowadzają towar z zastrzeżonym przez Gust-Pol znakiem towarowym, ale w dodatku kłamią, podając na opakowaniu, że produkt pochodzi z Japonii.
Na przełomie lat 1989/90 sprowadzano do Polski „walizkowe” ilości super glue.
— Było to rozpoznanie rynku, co do możliwości sprzedaży tego typu produktu. W latach 1991-92 nasza firma importowała klej z fabryki znajdującej się na Tajwanie. Były to już ilości kontenerowe. Już wtedy staliśmy się liderem na rynku — twierdzi Tomasz Banel, wiceprezes ds. marketingu Gust-Polu.
Poważne zarzuty
Twierdzi on, że niedługo potem Gust-Pol zdobył zaufanie u japońskiego kontrahenta dzięki czemu udało mu się kupić technologię produkcji z Kraju Kwitnącej Wiśni. Na przełomie1993 i 94 roku firma uruchomiła w Bielsku-Białej fabrykę kleju super glue. We wrześniu 1995 roku firma Gust-Pol zgłosiła znak towarowy super glue do rejestracji. Po trzech latach decyzją Urzędu Patentowego znak został zarejestrowany. Tymczasem na rynku jest obecnych kilka firm oferujących kleje super glue.
— Wszyscy to piraci. Przez ich działalność ponosimy straty. W ostatnich trzech latach sprzedaż super glue spadła z 4,5 mln do 3 mln tubek miesięcznie. Importerzy pirackich klejów oszukują podając na opakowaniach, że ich klej pochodzi z Japonii. To bzdura. Wszystkie podróbki pochodzą z Chin i są beznadziejnej jakości — zacietrzewia się Tomasz Banel.
Według niego, jedną z firm rozprowadzających piracki klej jest firma TOP 2000. Zdecydowanie zaprzecza temu Iwona Poznarowicz z TOP 2000.
— TOP 2000 nie jest piratem. Nie można zarejestrować znaku super glue. Trzy lata temu nasi prawnicy sprawdzali, czy to jest możliwe. Urząd Patentowy zaprzeczył. Gdyby można było zarejestrować nazwę „super glue”, to znaczy, że można byłoby zarejestrować nazwę „wygodne buty” — mówi.
Zarzutów, co do pochodzenia kleju, Iwona Poznarowicz nie chciała komentować.
Niegroźne mercedesy
Na rynku sprzedawane są też kleje super glue wyprodukowane przez firmy U-HU i Pilot. Spytaliśmy Tomasza Banela, czy używanie zastrzeżonej nazwy przez te firmy też jest piractwem.
— Nie. Na tubkach, oprócz nazwy kleju, widnieje też nazwa firmy. Użycia w tym wypadku określenia super glue nie traktuję jako wykorzystywanie zastrzeżonego znaku. Po prostu jest to określenie rodzaju kleju. Porównać to można do określenia superklej — tłumaczy Tomasz Banel.
Dodatkowo uważa, że superkleje U-HU i Pilota mają bardzo mały udział w sprzedaży na polskim rynku. Tomasz Banel porównuje te kleje z mercedesami, twierdząc, że ich sprzedaż nie zagraża Gust-Polowi, podobnie jak sprzedaż mercedesów nie zagraża zbytowi maluchów.
Będziemy edukować
Gust-Pol zapowiada zwalczanie piractwa. Będzie to podobno trudne, bo importerów piratów trudno namierzyć. Nie podają oni na opakowaniu swoich adresów. Tomasz Banel zapowiada, że Gust-Pol skieruje najpierw swe działania przeciw sprzedawcom.
— Na początku będziemy informować, że rozprowadzanie podrabianych produktów jest przestępstwem. Postaramy się też uzyskać adresy importerów super glue od sprzedawców. Jeśli to nie pomoże, zgłosimy sprawę policji — twierdzi Tomasz Banel.
MOŻNA ŚCIGAĆ, ALE: Znaki na tych tubkach są prawie identyczne. Dla przeciętnego klienta mogą być nie do rozróżnienia. Dlatego firma posiadająca rejestrację znaku super glue może wystąpić do konkurencji o zaprzestanie jej używania. Warto jednak zaznaczyć, że jeśli domniemani piraci udowodnią, że nazwa super glue funkcjonowała na rynku przed zgłoszeniem jej do rejestracji, to mogą wystąpić o unieważnienie decyzji Urzędu Patentowego. I prawdopodobnie decyzja ta zostanie unieważniona — wyjaśnia Wanda Kulikowska z biura patentowego Kulikowska & Kulikowski. fot. Małgorzata Pstrągowska