O tym projekcie „PB” informował w lutym. PPF Hasco-Lek, polski producent leków, suplementów diety i produktów medycznych, chciałby zainwestować w Legnickiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej (LSSE): we Wrocławiu i w Siechnicach. Pozwolenia władz lokalnych ma od początku roku, ale wciąż czeka na decyzję Ministerstwa Gospodarki (MG).

— Powinna zapaść w ciągu kilku dni — zapowiada Teresa Korycińska, zastępca dyrektora departamentu instrumentów wsparcia w MG. Firmie zależy na pilnej decyzji.
— Podjęliśmy już pewne kroki przygotowujące do inwestycji i wydaliśmy 1,5 mln zł. Mamy przygotowany projekt rozbudowy zakładu wraz z pozwoleniem na budowę. Jesteśmy praktycznie gotowi z inwestycją, którą moglibyśmy rozpocząć w tym roku — mówi Magdalena Karcz, rzeczniczka Hasco-Leku.
Najtrudniejszy krok
Z informacji „PB” wynika, że MG ma kilka wątpliwości. PPF Hasco-Lek zapowiedział 57 mln zł inwestycji i stworzenie 30 miejsc pracy. We Wrocławiu planuje rozbudowę zakładu, a w Siechnicach chce postawić obok fabryki nowy budynek i nowoczesną linię produkcyjną. Takie parametry wystarczają na włączenie do specjalnej strefy ekonomicznej gruntów prywatnych.
Tyle że dotychczas firmy włączały grunty w jednym miejscu, nie w dwóch. Sprawa Hasco-Leku może stać się precedensem, który pozwoliłby teoretycznie na „rozbicie” jednego projektu na 10 lokalizacji. Gdy o grant rządowy ubiegał się koncern — wówczas Cadbury — firma połączyła dwa projekty, we Wrocławiu i Skarbimierzu, by osiągnąć wymagany 1 mld zł nakładów inwestycyjnych.
— Zasadność takiego podziału procesów technologicznych potwierdzają opinie dwóch niezależnych jednostek naukowych. Założone przez spółkę nakłady inwestycyjne znacząco przekraczają poziom wymagany przez przepisy — 20 mln zł. Deklarowane zatrudnienie to minimalny poziom określony w przepisach. Przewidujemy jednak, że w najbliższych latach stworzymy ponad 100 etatów, a wartość inwestycji wyniesie około 100 mln zł — odpowiada Magdalena Karcz.
Na cenzurowanym
Problematyczne może być także utworzenie strefy ekonomicznej we Wrocławiu. W 2012 r., okresie największego konfliktu na linii resort gospodarki — resort finansów, było to praktycznie niemożliwe. Impel, który myślał o otwarciu centrum usług i liczył na rządowe wsparcie, nie dostał ani strefy, ani grantu. Potem kryteria złagodzono: strefa na centrum usług — tak, na produkcję — nie. Inna sprawa, że amerykański koncern 3M od lat wszystkie inwestycje w fabryki we Wrocławiu realizuje w Wałbrzyskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej.
— Nie mamy żadnych spółek za granicą, w Polsce płacimy podatki, nie korzystamy z możliwości opodatkowania w tzw. rajach podatkowych, zyski inwestujemy również w Polsce. Cieszymy się, że rodzime firmy mogą ubiegać się o przywileje płynące z przynależności do stref ekonomicznych. Liczymy, że będziemy mogli z tego skorzystać — podsumowuje Magdalena Karcz. Hasco-Lek działa od 31 lat i w dwóch fabrykach zatrudnia blisko 800 osób.