Producent preparatu w piśmie do Głównego Inspektoratu Farmaceutycznego tłumaczył, że w rozumieniu prawa przekaz stanowił „wskazanie sponsorskie”, a co za tym idzie - nie może być uznany za reklamę produktu leczniczego. Ponadto wskazywał, że istotą reklamy jest nacisk i zachęta odbiorcy do zakupu usług lub produktów reklamodawcy, co w opinii Herbapolu Pruszków nie miało miejsca.
Materiał pochodzi z "Pulsu Medycyny"
