Hortex wygrał wyścig o znak

Tomasz Krzyżanowski
opublikowano: 1999-06-30 00:00

Hortex wygrał wyścig o znak

Warszawski restaurator musi zmienić nazwę

Bazyliszek, nazwa znanej warszawskiej restauracji, jest od 1995 roku zarejestrowanym znakiem towarowym. Prawa do niego ma Hortex. Protestuje przeciwko temu obecny właściciel restauracji Mieczysław Jachacy.

Przedstawiciele Hortexu nie widzą nic dziwnego w tym, że zgłosili w Urzędzie Patentowym wniosek o zarejestrowanie znaku towarowego „bazyliszek”.

— Hortex był przez dwadzieścia lat właścicielem restauracji Bazyliszek na Rynku Starego Miasta w Warszawie i przez ten czas solidnie zapracowaliśmy na jej znakomitą opinię. Kiedy w latach 90. zaczęliśmy, podobnie jak wiele innych firm, zdawać sobie sprawę z rynkowej wartości znaku towarowego, postanowiliśmy go zarejestrować. Zrobiliśmy to również dlatego, że w 1996 roku niespodziewanie pozbawiono nas możliwości dalszego prowadzenia restauracji, którą przejął po nas nasz były ajent pan Jachacy — mówi Zbigniew Sujecki z Hortexu.

Historia sporu

Mieczysław Jachacy, obecnie prowadzący restaurację Bazyliszek, również zgłosił w 1995 roku wniosek rejestracyjny do UP, ale ponieważ zrobił to w kilka tygodni po Horteksie, urząd przyznał prawo do znaku tej firmie.

— To czysta złośliwość ze strony Hortexu, który chciał mi po prostu utrudnić życie — mówi Mieczysław Jachacy, właściciel warszawskiego lokalu.

Warszawski restaurator protestuje również przeciwko zawłaszczaniu nazw mających tak bliski związek z historią Warszawy poprzez rejestrację ich jako znaki towarowe, czym zyskał sobie licznych zwolenników w środowisku miłośników warszawskich zabytków. Jednak jego obecne oburzenie może nieco dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że kilka lat temu sam chciał zarejestrować „bazyliszka” jako znak towarowy.

— Nie chcemy, jak to się niekiedy przedstawia, zburzyć kamienicy pod Bazyliszkiem na warszawskim rynku ani zakazać używania tej nazwy w odniesieniu do zabytkowego budynku. Chodzi nam jedynie o nazwę restauracji — mówi Kaja Szwykowska, rzeczniczka Hortexu.

Bazyliszek w Krakowie

Mieczysław Jachacy zapowiada, że zwróci się do Kolegium Odwoławczego przy Urzędzie Patentowym o ponowne rozpatrzenie sprawy. Tymczasem kilka miesięcy temu Hortex otworzył restaurację o tej samej nazwie w Krakowie. Decyzja taka może nieco zaskakiwać, biorąc pod uwagę, że Hortex koncentrował się dotąd na otwieraniu kafeterii, a nie eleganckich restauracji. Przedstawiciele firmy mówią, że wiele czasu zajęło im znalezienie lokalu, w którym można by kontynuować tradycję dawnego warszawskiego Bazyliszka. Istnieje jednak i drugie wytłumaczenie decyzji Hortexu. Jeżeli prawo do znaku towarowego nie jest wykorzystywane przez trzy lata od chwili rejestracji, można domagać się jego unieważnienia. Hortex musiał więc otworzyć restaurację pod nazwą Bazyliszek, by nie utracić praw do znaku. Przedstawiciele firmy nie wykluczają przy tym, że będą na zasadzie franchisingu otwierać kolejne lokale o tej nazwie na starówkach innych polskich miast. O licencję na używanie nazwy mógłby ubiegać się również Mieczysław Jachacy, przedstawiciele Hortexu podkreślają jednak, że musiałby znacznie podnieść poziom oferowanych usług.

CENNA TRADYCJA: Hortex, podobnie jak wiele innych polskich firm, zdał sobie sprawę, jak cenny może być znak towarowy, który przez lata utrwalił się w pamięci ludzi. fot. GK