Huta Gliwice szuka ratunku w upadku
MAŁY ROCKEFELLER: Sławomir Janik, prezes Metalexu, nie ukrywa, że nabył kontrolny pakiet huty, żeby zrobić „mały interes finansowy”. fot. ARC
Stelexport sprzedał Hutę Gliwice spółce Metalex. Nowy właściciel zastanawia się, czy wycofać wniosek o upadłość spółki, złożony przez poprzedni zarząd. Niewykluczone jednak, że właśnie tą drogą huta będzie restrukturyzowana.
Katowicki Stalexport sprzedał 82 proc. akcji huty Gliwice spółce Metalex. Giełdowy holding dostał za swój pakiet 2 mln zł. Pierwszą decyzją podjętą przez nowego właściciela było odwołanie Joachima Ganszyńca, prezesa huty. Był on m.in. wnioskodawcą ogłoszenia upadłości huty z powodu jej złej sytuacji finansowej.
— Nie podjęliśmy jeszcze ostatecznej decyzji, czy wycofamy wniosek — mówi Sławomir Janik, właściciel Matalexu.
Nie wyklucza, że upadłość będzie metodą restrukturyzacji huty.
Długi i inwestycje
Z analiz wynika, że zobowiązania huty sięgają około 50 mln zł.
— W ich spłacie niewiele pomogła nawet wyprzedaż aktywów przez odwołany zarząd — twierdzi Sławomir Janik.
Gliwicka huta potrzebuje też znacznych nakładów na inwestycje. Park maszynowy pochodzi z lat 50. Jego unowocześnienie może kosztować około 50 mln USD (205 mln zł).
Huta i jej właściciel
Gliwicka huta produkuje głównie osie i zestawy kołowe dla kolejnictwa. Obecnie 95 proc. jej produkcji trafia do USA. Huta zatrudnia 500 osób, a jej miesięczne obroty wynoszą 5 mln zł.
Spółka Metalex należy do Bożeny i Sławomira Janików. Jest importerem maszyn i urządzeń dla hutnictwa krajów byłego ZSRR. Produkuje też na potrzeby przemysłu motoryzacyjnego. Zatrudnia 54 osoby, a jej roczne obroty wahają się w granicach 6-10 mln zł.