Huta Stalowa Wola straszy upadłością...
SZUKA DZIURY?: Ryszard Kardasz, prezes HSW, uważa, że jednym z najważniejszych powodów jej katastrofalnej sytuacji jest brak zamówień rządowych na sprzęt wojskowy. fot. M. Pstrągowska
Komornik zablokował konta Hucie Stalowa Wola. Powodem jest próba odzyskania przez miasto 2,5 mln zł zaległości podatkowych. W memorandach do premiera i gminy Huta zagroziła więc rychłą upadłością.
Huta Stalowa Wola nie doszła do porozumienia z gminą w sprawie spłaty należności podatkowych od nieruchomości. Huta jest winna miastu 2,5 mln zł. Ściąganiem długu zajmie się Urząd Skarbowy. W memorandum do urzędu miasta huta zagroziła, że będzie musiała ogłosić upadłość. Zabraknie jej także środków na wynagrodzenia. Antoni Kopyto, rzecznik prasowy huty, uważa jednak, że ta groźba ma wywołać jedynie efekt psychologiczny. Dlaczego? Jego zdaniem, finansowego zagrożenia upadłością huty nie ma.
Znacznie większym zagrożeniem dla huty i jej spółek jest ograniczenie zamówień na maszyny budowlane przez Komatsu America, spółki należącej do japońskiego producenta maszyn. Spadły one aż o 70 proc.
Państwowa pomoc
W tej sytuacji huta wysłała do premiera memorandum z prośbą o zwiększenie rządowej pomocy w restrukturyzacji. Nad formą pomocy resort gospodarki już pracuje.
Zdaniem Ryszarda Kardasza, prezesa HSW, obecna sytuacja może doprowadzić do zwolnienia ze spółki w 2000 roku nawet 3 tys. osób. To najczarniejszy scenariusz. Bardziej optymistyczne rozwiązania mówią o redukcji 1,5 tys. pracowników.
Wyjście z kryzysu to także powrót do zamówień Komatsu. Takie szanse huta ma. Norimichi Kitagawa, wiceprezydent Komatsu, twierdzi, że w przyszłym roku powinna poprawić się koniunktura na europejskim rynku maszyn budowlanych. Co prawda nie obiecał, że koncern ponownie zwiększy zamówienia dla huty. Zapewnił natomiast, że zakład otrzyma licencję na produkcję nowych typów maszyn — koparkoładowarek oraz ciągnika.
Strefowa alternatywa
Zagraniczny partner zdecydował się również zainwestować w przyszłym roku w Tarnobrzeskiej Specjalnej Strefie Ekonomicznej. Na strefowych terenach, które należą do Huty Stalowa Wola, holding produkowałby elementy do maszyn na swojej licencji. Jeśli plan się powiedzie, w nowej spółce znajdzie zatrudnienie około 200 osób odchodzących z huty.
Holding ze Stalowej Woli zatrudnia obecnie około 13 tys. osób.
Szacuje się, że ten rok grupa zamknie stratą 50 mln zł, choć w ubiegłym roku minusowy wynik sięgnął 28 mln zł.