Polska ma szczęście do bycia „zieloną wyspą”. Po kryzysie finansowym sprzed dekady była jedynym krajem Unii Europejskiej, który nie zanotował spadku Produktu Krajowego Brutto. Teraz ma szansę oprzeć się negatywnym konsekwencjom zagrożeń wiszących nad globalną gospodarką, z wojnami handlowymi i brexitem na czele i zostać najszybciej rozwijającym się krajem UE w najbliższych kwartałach.
Ekonomiści PKO Banku Polskiego twierdzą, że przedwybroczy impuls fiskalny, nazywany również „Piątką Kaczyńskiego”, może być lepszym remedium na problemy z koniunkturalną flautą na Zachodzie, niż obniżka stóp procentowych.
W odróżnieniu od Polski, zarówno w Stanach Zjednoczonych, jak i w krajach rozwijających się to właśnie obniżka stóp procentowych stała się podstawowym narzędziem prewencyjnej walki z nadchodzącym spowolnieniem.
W ubiegłym tygodniu amerykańska Rezerwa Federalna obcięła stopy procentowe po raz pierwszy od 11 lat. Rynek oczekuje kolejnej obniżki kosztu pieniądza we wrześniu. W ślad za Amerykanami podążyły banki centralne innych krajów, m.in. Nowej Zelandii czy Indii.