Uważam, że odciąć Rosję od świata należy przez zakaz eksportu do Rosji, a nie importu z niej. Inaczej mówiąc, cytując byłego premiera Waldemara Pawlaka, trzeba brać i nie kwitować. Wszyscy uparli się, bez głębszego zastanowienia, pisać o tym jak szkodliwe dla Rosji jest embargo na import z Rosji i jak to ten import finansuje tę wojnę. Nie finansuje – jest prowadzona za ruble, a używania walut zakazały im nasze sankcje (więcej w poprzednim wpisie). Nikt nie potrafił przekonująco uzasadnić tezę o finasowania wojny za środki z eksportu Rosji.
Widzę jednak, że zachowuję się jak Don Kichot walczący z wiatrakami, co jest głęboko frustrujące. Mam wrażenie, że jedynie wicekanclerz Niemiec (mówił dokładnie to, co ja) i ja (może po części profesor Orłowski piszący o zakazie importu węgla z Rosji: https://tiny.pl/9k1bq ) widzimy to, co według mnie jest oczywiste. Dlatego już nie będę kontynuował tego tematu. Chcemy strzelać sobie w stopę nie szkodząc Rosji w prowadzeniu jej wojny? Proszę bardzo.
Ok, wystarczy. Teraz kilka zdań na temat rynków. Piszę to wieczorem w środę 30. marca, więc teoretycznie powinienem pisać … znowu o surowcach energetycznych z Rosji, ale tym razem w innym ujęciu. Pamiętacie Państwo jak Władimir Putin zażądał pobierania należności za ropę i gaz w rublach? I wyznaczył 31. marca jako dzień graniczny dla firm sprzedających surowce. Wydawało się więc, że jutrzejszy dzień będzie najważniejszym w tym tygodniu, ale nim nie jest.
Co prawda Rosja zaczęła twierdzić, że nie tylko surowce energetyczne będzie sprzedawała za ruble, ale też inne towary (nawozy sztuczne, inne surowce, towary rolne). Rzecznik Kremla powiedział jednak, że nie oznacza to natychmiastowego żądania rubli, nie walut. Ma to być podobno proces rozłożony w czasie. G7 i Komisja Europejska powiedziały, że nie zgadzają się na zmianę waluty podpisanych kontraktów, z czego wynika, że do próby sił nie dojdzie.
Ropa co prawda dzisiaj zyskiwała blisko trzy procent, ale nie z tego powodu – pomagał pesymizm dotyczący rozmów Rosja – Ukraina (w środę nie było kontynuacji wtorkowych rozmów), spadek zapasu ropy w USA oraz wcześniejsze zapowiedzi Międzynarodowej Agencji Energii, która twierdzi, że w kwietniu zabraknie na globalnym rynku 3 mln baryłek/dziennie ropy z Rosji.
Generalnie rynek akcji zachowuje się tak jak zachowywał się na początku pandemii. Najpierw szybki i głęboki spadek, a potem litera V wynikająca wcale nie z taniości akcji, a jedynie z nadmiaru (nadal taniego) kapitału. Uzasadnienie dla wzrostu indeksów (zawsze jakieś można znaleźć ;-) jest miejscami prześmieszne.
Rok temu (luty – marzec) rynek rozpoczęły korektę (ledwo teraz widoczną), której powodem miało być to, że rosła rentowność obligacji. Wtedy rentowność 10. letnich obligacji USA sięgnęła 1,75%. Mówiono, że wyższe rynkowe stopy procentowe są niekorzystne dla sektora „growth” (potężnych spółek opisywanych akronimem FAANG) i że trzeba kupować „value”, bardziej odporne na wzrost stóp procentowych, a korzystających z wzrostu gospodarczego. Teraz ta rentowność przez chwilę przekroczyła 2,5% i najmocniejszy stał się sektor FAANG, bo podobno on najmocniej skorzysta na osłabieniu wzrostu gospodarczego. Naprawdę śmieszna argumentacja.
Bardziej sensowne jest to uzasadnienie zgodnie z którym spowolnienie gospodarcze w USA będzie nadchodziło stosunkowo wolno, a inflacja będzie podkręcała wyniki spółek przez co inwestycje w akcje będzie doskonałym zabezpieczeniem przed inflacją. Tak było w latach ’20 XX wieku w Republice Weimarskiej (zanim nie zapanowała hiperinflacja…).
Bez względu na to, jaki jest powód rosnących indeksów, to sytuacja jest dość kuriozalna, bo światu grozi nie tylko spowolnienie gospodarcze, zaostrzenie polityki monetarnej przez banki centralne, ale i inflacja, w której duży udział będą miały ceny żywności. Mimo to indeks S&P 500 odrobił już ponad 2/3 spadku, a nawet XETRA DAX doszedł do 61,8%, czyli kolejnego zniesienie Fibonacciego, a WIG20 ma już do tego poziomu niewiele, czyli 2,7% (jest na 2.240 pkt.). „Nawet”, bo oczywiste jest, że wojna bardziej zagraża gospodarce Europy niż USA.
Generalnie mam wrażenie, że rynki po prostu przyzwyczaiły się do wojny. Każde wspomnienie o możliwym (chwilowym zapewne) porozumieniu na linii Rosja – Ukraina doprowadza do euforii (widocznej we wtorek 29.03), a zmniejszenie oczekiwań (tak jak w środę) prowadzi do niewinnej korekty. Wcale się nie zdziwię, jeśli w sytuacji względnego zamrożenia wojny, wbrew logice, indeks S&P 500 będzie niedługo testował rekordowy poziom.
Uwaga: zapraszam do komentowania. W tym celu trzeba co prawda się zarejestrować na portalu, ale to nie boli ;-)
KOMENTARZE (66)
Jest nowy wpis. Zapraszam
Absurdy wojny informacyjnej
Wydawało się, że Macron daży Morawieckiego pewnym pozytywnym zainteresowaniem. Aż tu
na absurdalny zarzut Morawieckiego wobec Macrona, że negocjuje z ruskim Pol Potem tenże odpowiedział równie absurdalnym , że on jest, z kolei, antysemitą.
I teraz Morawiecki będzie funkcjonować na miedzynarodowym forum z łatką antysemity.
Bo na tym boisku głos Macrona jest bardziej donosny.
Nie zadzieraj z silniejszym ta realistyczna zasada jedank funkcjonuje.
...i źle wróży Ukrainie
Kraku.
Przeczytałem ... ponownie przeczytałem ;-)
http://mmt-wg-kraka.blogspot.com/2017/05/deficyt-rzadowy-zy-czy-dobry.html
Kraku, ponownie pytam a nawet rozszerzam pytanie:
Czy znasz wszystkie parametry tego wzoru dot. 2021 roku a jak ich nie znasz, to może Ci ktoś pomoże.... może nasz Gospodarz je zna?:
"WZÓR FISHERA
Gospodarka jest w równowadze, jeżeli spełniony jest wzór Fishera:
MV = PT (1)
gdzie:
M to ilość pieniądza w obiegu
V to szybkość obiegu pieniądza
P to średnia cena towarów i usług
T to ilość transakcji kupna sprzedaży towarów i usług.
Stałość wszystkich elementów wzoru oznacza stagnację gospodarki.
Jeżeli rośnie ilość towarów i usług dostępnych do nabycia przy stałości MV to maleją ceny P (deflacja). W oczekiwaniu na dalszy spadek cen ludzie i firmy odkładają na później zakupy, co skutkuje zmniejszeniem szybkości obiegu pieniądza V i na zasadzie błędnego koła przyczynowo-skutkowego powoduje dalszy spadek P i V. Dodatkowo przedsiębiorcy ograniczają produkcję, co skutkuje bezrobociem, które również wpływa na zmniejszenie zakupów.
Drugą stroną działania wzoru Fishera jest nadmierny wzrost MV, głównie z powodu zwiększenia M. Powoduje to wzrost produkcji T i wzrost cen P. Obawiając się dalszego wzrostu cen ludzie i firmy starają się przyspieszyć zakupy co skutkuje dalszym wzrostem P i T. Ale, jeśli gospodarka pracuje na granicy możliwości wzrostu produkcji T, to przy stałym T wzrost MV skutkuje gwałtownym wzrostem cen (hiperinflacja).
Jak wykazała praktyka ekonomiczna optymalną wielkością dla zrównoważonego wzrostu gospodarki jest inflacja około 2% (wzrost P). Przy optymalnym tempie wzrostu produkcji towarów i usług T wynoszącym 3% oznacza to wzrost PT o 5%. Tak więc zakładając stałość V oznacza to konieczność wzrostu M o 5%."
Z serca pozdrawiam , Wasz Rysio.
Mogę jedynie przytoczyć dane dotyczące wzoru Fishera za rok 2020... i wnioski z tego wypływające.
Skup obligacji przez NBP w 2020 r.
100 mld zł. czyli 5%
https://www.google.com/url?sa=t&source=web&rct=j&url=https://www.nbp.pl/edukacja/zasoby/broszury/programy-skupu-aktywow.pdf&ved=2ahUKEwjm5L_-vob3AhXspIsKHWU4AhcQFnoECA0QAQ&usg=AOvVaw2zXMGLtQ3KkHEfBIUU2FPd
Tarcza pfr1.0 w 2020 r. 61mld zł
https://pfrsa.pl/tarcza-finansowa-pfr/tarcza-finansowa-pfr-10.html?tf10=mmsp
Tarcza Pfr 2.0 38 mld zł
https://pfrsa.pl/tarcza-finansowa-pfr/tarcza-finansowa-pfr-20.html?ft20=mmsp
W sumie to daje wzrost M1 około 10% pkb
PKB (PT) w 2020 r. spadek o 2,7%
https://www.google.com/amp/s/businessinsider.com.pl/finanse/makroekonomia/wartosc-pkb-polski-w-2020-gus-podal-wstepne-dane/wrv01z2.amp
Po przeliczeniu procentów na współczynniki wzrostu (spadku)... i wstawieni do wzoru Fishera otrzymujemy:
V=PT/M = 0,884 czyli -11,5%
Inflacja P w 2020 r 3,4%
https://stat.gov.pl/obszary-tematyczne/ceny-handel/wskazniki-cen/wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych-pot-inflacja-/roczne-wskazniki-cen-towarow-i-uslug-konsumpcyjnych/
Ponieważ PT spadło o 2,7% to oznacza spadek T o 6%
Gdyby założyć brak tarczy NBP i PFR (brak wzrostu M1) oraz niezmienioną wartość V (spadek o 11,5%) to otrzymujemy spadek P o 5,9% czyli deflację.
Kraku.
Szybkość obiegu pieniądza w polskiej gospodarce ("liczba obrotów wyciągu roku"), patrz wykres:
https://www.fxmag.pl/artykul/dlaczego-kryzysowe-drukowanie-pieniedzy-nie-powoduje-hiperinflacji-czesc-3-fakty-i-akty
"Współczynnik V wyliczony w oparciu o agregat M1 można uznać za najbardziej adekwatny, jako że M1 jest najbardziej „transakcyjny”., W marcu 2002 jedna złotówka M1 tworzyła 1,63 zł PKB w ciągu roku (wykonywała 1,63 „okrążenia”). U początku trzeciej dekady XXI wieku wartość V (M1) w Polsce to natomiast jedynie 0,4, czyli pieniądz krąży ponad 4 razy wolniej! "
Kraku, każdy kto nie zna w/w wykresu za rok 2021 powinien na temat inflacji milczeć, twierdzę tak na podstawie Twoich poprzednich wpisów, ja narazie tego wykresu nie mam..... w takim razie trochę pomilczę..... ;-)
Serdecznie pozdrawiam, Rysio.
Rysiu,
Znajdź w internecie tekst, którego fragmenty cytuję poniżej:
Pieniądza do gospodarki, umożliwiającego jej wzrost, dostarcza nie „druk” pieniądza przez Bank Centralny czy QE ale deficyt rządowy, który w rosnącej gospodarce powinien występować stale, czasami większy, czasami mniejszy, a dług rządowy nie powinien maleć.
Skup obligacji rządowych przez Bank Centralny od banków komercyjnych nie zmienia podaży pieniądza w obiegu M1, a więc nie zwiększa inflacji i nie wpływa na poprawę koniunktury.
W tym tekście znajduje się wyjaśnienie powyższych stwierdzeń.
Przeczytaj... potem pogadamy... być może w komentarzach na końcu tego tekstu.
Pozdrawiam.
Dwie poważne wady techniczne w porównaniu z poprzednim środowiskiem:
1. Dodając nowy komentarz nie widać, ani nie można sięgnąć do innych tekstów. Nie działa korekta ortograficzna.
2. Kolejne wpisy wyświetlane są od najnowszego do najstarszego, ich czytanie jest skrajnie niewygodne, wymaga przewijania "od tyłu" ponieważ wpisy są przezentowane w kolejności odwróconej w stosunku do ich chronologii. Ponadto strona mieści tylko trzy komentarze, najkrótsza nawet wymiana wymaga przewijania stron.
Poprzednie środowisko wyprzedzało obecne o lata świetlne w ergonomi i wygodzie używania.
[Przekazałem uwagi i je poparłem. PK]