Inflacja w Polsce jest najwyższa od 21 lat. Ceny towarów i usług rosną z miesiąca na miesiąc, wyraźnie obniżając siłę nabywczą pieniądza. Taka sytuacja jest szczególnie dotkliwa dla mikroprzedsiębiorców. Marek Sikorski, ekspert firmy faktoringowej Finea, zwraca uwagę, że dla wielu takich spółek wiąże się ona nie tylko z wyższymi kosztami produkcji czy utrzymania. Mikroprzedsiębiorcy w jej efekcie tracą, oczekując na zapłatę od kontrahentów.
– Już w momencie wystawienia faktury muszą liczyć się ze stratami, które przyjdzie im ponieść. Przelew za usługę lub towar, który przychodzi dwa albo nawet trzy miesiące po sprzedaży, w efekcie inflacji nie jest już wart tyle samo, co w momencie wystawienia dokumentu. Skutkuje to znacznie niższym zarobkiem. Ponadto cały czas rosną koszty materiałów – mówi Marek Sikorski.
Otrzymanie realnie niższego wynagrodzenia po zapłacie i konieczność zakupu droższych niż jeszcze kilka tygodni temu materiałów to prawdziwa katastrofa dla mikroprzedsiębiorców. Tym bardziej, że w ostatnim czasie rośnie tendencja do opóźniania płatności ze strony dużych firm.
– Taki problem coraz częściej zgłaszają nam mikroprzedsiębiorcy. W ten sposób większe spółki kredytują swoją działalność kosztem mniejszych podwykonawców. Zauważyły one, że przy tak dużej inflacji kwota zapłaty za kilka miesięcy będzie miała znacznie niższą wartość niż dzisiaj – mówi Marek Sikorski.
Ponadto mikrofirmy zmagają się z drastycznymi podwyżkami cen gazu i prądu. Wyjątkowo silnie odczuły je chociażby piekarnie. Według wyliczeń przedstawicieli z tej branży właściciele niektórych piekarni korzystających z gazu potrzebnego do wypieku chleba będą musieli zapłacić za niego nawet o 380 procent więcej niż w poprzednim roku, a rekordziści muszą liczyć się z podwyżką nawet o 900 proc.
Przedsiębiorcy szukają wyjścia z trudnej sytuacji i chętniej zgłaszają się do faktorów. Dzięki faktoringowi mogą dostać płatność za fakturę natychmiast, bez konieczności czekania na pieniądze.
– Ponadto łatwiej utrzymać im dzięki temu płynność finansową, nawet w obliczu nagłych podwyżek – uważa Marek Sikorski.