Przedsiębiorcy przeznaczają fundusze unijne na innowacyjne projekty, których realizacja byłaby niemożliwa bez wsparcia instytucji publicznych.

– Dofinansowane przedsięwzięcia odpowiadają na specjalistyczne problemy wielu dziedzin, w tym m.in. medycyny, ekologii czy technologii. Firmy coraz częściej podejmują ryzyko inwestycyjne i starają się o dotacje na projekty, których nikt wcześniej nie miał odwagi się podjąć – mówi Mikołaj Różycki, p.o. prezesa Polskiej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości.
Inteligentny sposób na astmę
Beneficjentem dotacji jest m.in. poznańska spółka StethoMe działająca w branży medycznej. Przedstawiciele firmy stworzyli domowy stetoskop wykrywający nieprawidłowe dźwięki w układzie oddechowym dzieci. Dr Honorata Hafke-Dys, współzałożycielka spółki StethoMe, podkreśla, że pomysł dotyczący powstania tego urządzenia zrodził się w jej głowie, gdy opiekowała się swoimi małymi dziećmi.
– Jestem naukowcem. Zajmuję się dźwiękiem, akustyką. Jestem też mamą dwójki dzieci. Kiedy były młodsze, bardzo często chorowały. Miały alergie, zdarzały się pobyty w szpitalu. Wtedy obserwowałam, jak lekarze używają stetoskopu. Zaczęłam zastanawiać się, co w nim słyszą. I to był impuls do tego, aby rozpocząć badania nad dźwiękami osłuchowymi. Wiedziałam, że w ramach uczelni nie będzie łatwo je skomercjalizować. Dlatego wspólnie z kolegami naukowcami rozpoczęłam taki projekt i starania o fundusze unijne – opowiada dr Honorata Hafke-Dys.
Spółka StethoMe powstała w 2015 r.
– Nasz produkt jest już dostępny dla pacjentów w sprzedaży komercyjnej. Przeznaczony jest głównie dla dzieci z przewlekłymi chorobami układu oddechowego, zmagającymi się z astmą i częstymi infekcjami. Składa się on z domowego stetoskopu i aplikacji, która prowadzi pacjenta przez cały proces badania. Wystarczy przystawić urządzenie do ciała i oddychać głęboko. Aplikacja weryfikuje badanie i jakość zarejestrowanych dźwięków. Są one analizowane przez medyczne algorytmy sztucznej inteligencji. Rodzic otrzymuje informację, czy w płucach dziecka dzieje się coś niepokojącego – wyjaśnia dr Honorata Hafke-Dys.
Wspomniane algorytmy mierzą również parametry oddechowe, w tym m.in. tętno, porównanie wdechu do wydechu. Jest to szczególnie istotne w przypadku małych pacjentów cierpiących na astmę.
– Zmiana tych parametrów, pojawienie się świstów i furczeń w płucach świadczy o zaostrzeniu infekcji. Każde zarejestrowane nagranie dźwięków można wysłać do lekarza – wyjaśnia dr Honorata Hafke-Dys.
Paweł Elbanowski, współzałożyciel i dyrektor operacyjny StethoMe, tłumaczy, że firma udostępnia stetoskop w tzw. modelu subskrypcyjnym.
– Wypożyczamy urządzenie do domu. Pacjent co miesiąc ponosi opłatę za możliwość korzystania z medycznych algorytmów sztucznej inteligencji i wysyłania dźwięków do lekarza – podkreśla Paweł Elbanowski.
Sprawdź program konferencji online “Zarządzanie działem IT” >>
Na podbój rynków
Spółka działa na rynkach polskim, brytyjskim i francuskim. Chce podbijać kolejne kraje unijne, a także Stany Zjednoczone i Japonię.
– Zachęcamy, aby z naszego produktu korzystali rodzice, którzy mają potrzebę stałego monitorowania zdrowia swoich dzieci. Stetoskop ułatwi im to szczególnie w czasie pandemii, gdy występuje sporo infekcji, a dostęp do lekarzy jest utrudniony. Chcemy, aby nasze urządzenie było w każdym domu - tak jak termometr. Przed nami jeszcze wiele do zrobienia. Będziemy popularyzowali wiedzę o naszych stetoskopach i wyjaśniać, jak wiele daje posiadanie takiego urządzenia w domu – zaznacza Paweł Elbanowski.
Przyznaje, że fundusze unijne były dla spółki ogromnym wsparciem.
– Dwa razy dostaliśmy dofinansowanie z programu szybka ścieżka. Dotacja z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBR) sfinansowała początkową fazę projektu. Z pomocą grantu stworzyliśmy prototyp naszego rozwiązania, który potwierdził, że idziemy we właściwym kierunku. Przeprowadziliśmy badania polegające m.in. na porównaniu tradycyjnych stetoskopów z elektronicznymi. Tworzenie tego typu produktów wymaga zarówno czasu, jak i kapitału. Każde dofinansowanie jest dla nas na wagę złota – podkreśla Paweł Elbanowski.
Spółka otrzymała również wsparcie z NCBR z programu przeznaczonego na projekty wspomagające walkę z pandemią. Paweł Elbanowski zauważa, że najtrudniejszym etapem dla beneficjentów jest rozliczanie projektu.
– I tak jesteśmy w dobrej sytuacji. Mamy swoich fachowców od finansów i prawa, którzy na bieżącą pilnują wszystkich terminów związanych z rozliczeniem przedsięwzięcia – wyjaśnia współzałożyciel StethoMe.
Algorytmy uczenia maszynowego
Beneficjentem funduszy unijnych jest również gdańska spółka BrainScan. Otrzymała ona wsparcie z branżowego programu promocji dla sektora sprzętu medycznego. Przedstawiciele firmy stworzyli z pomocą dotacji narzędzie wspomagające pracę radiologów w wykrywaniu zmian patologicznych mózgu. Wykorzystali do tego algorytmy uczenia maszynowego.
– Na każdy obraz tomografu składa się 16 milionów odcieni szarości. Ludzkie oko potrafi rozpoznać około dwustu. Zmiany w odcieniach podejrzanych fragmentów są tak niewielkie, że bardzo łatwo je przeoczyć. Z każdym obejrzanym i zdiagnozowanym obrazem koncentracja oceniającego się osłabia. Aby uniknąć popełnienia błędów, można zabezpieczyć się wstępnym rozpoznaniem zmian patologicznych mózgu, wykonanym przez nasze oprogramowanie – mówi Marek Trojanowicz, współzałożyciel firmy BrainScan.
Warto podkreślić, że co roku w Unii Europejskiej radiolodzy wykonują ponad 50 mln tomografii komputerowych głowy. Na każde badanie składa się około dwustu obrazów. Radiolodzy muszą je przeanalizować, aby wykryć patologiczne zmiany. O ile produkcja tomografów rośnie z roku na roku, o tyle liczba personelu potrafiącego opisać badanie mózgu wciąż jest niewystarczająca.
Marek Trojanowicz wyjaśnia, że narzędzie spółki BrainScan rozpoznaje sześć typów schorzeń i stawia prawidłową diagnozę w dziewięciu na dziesięć przypadków.
– Pozwala ono także na jeszcze jedną ważną rzecz, kluczową z punktu widzenia życia pacjentów. Nasze narzędzie nadaje priorytet do zabiegu tym osobom, które potrzebują natychmiastowej interwencji chirurgicznej. Przyjmuje się, że czas potrzebny do wykonania operacji przywracającej zdrowie osobie z udarem wynosi do czterech godzin od wystąpienia pierwszych jego objawów – zaznacza Marek Trojanowicz.
Niniejsza publikacja i film video zostały opracowane przy wsparciu finansowym Unii Europejskiej. Wyłączną odpowiedzialność za ich treść ponosi Bonnier Business Polska i niekoniecznie odzwierciedlają one poglądy Unii Europejskiej.
