Integra marzy o dominacji na rynku
Spółka Integra, jeden z głównych na polskim rynku dostawców elektronicznych systemów przeciwkradzieżowych, otworzyła nową siedzibę na warszawskim Ursynowie. Na uroczystość przybyli założyciele firmy i jej klienci.
— Byliśmy pierwszą spółką z o.o. w tej branży. Jej powołanie w 1988 r. było naszą formą ucieczki od tradycyjnego rzemiosła — mówi Tadeusz Kołodziejczyk, jeden z założycieli spółki, prezes Zakładu Elektroniki Profesjonalnej Vekta.
Sny o potędze
Na początku było ich siedmiu. Część, powodowana potrzebą indywidualnego działania, wycofała się ze wspólnego interesu. Zrobili niezależne kariery, a jednak z dawną spółką wiążą ich sentymenty i być może interesy, choć o tym nie mówią. Ze starego składu w Integrze zostali Dariusz Malinowski, prezes firmy, i Andrzej Pidanty, wiceprezes ds. technicznych. Do składu zarządu dokooptował Jan Czarnowski.
Dziś spółka sprzedaje produkty dużych firm światowych: Sensormatic, Record, VingCard, Termoscreen. Utworzyła oddziały w Krakowie, Poznaniu, Gdańsku i Wrocławiu. Siecią agentów objęto niemal cały kraj. Uruchomiono całodobową gorącą linię.
— Już teraz w systemach przeciwkradzieżowych osiągnęliśmy 64-procentowy udział, a sprzedawane przez nas zamki kodowe zaspokajają w 40 proc. potrzeby rynku. Za dziesięć lat być może zdominujemy rynek — chwali się Dariusz Malinowski.
Mienie pod nadzorem
— Wybraliśmy najdroższy, ale zarazem najlepszy wariant zamków VingCard. Są w stanie kontrolować 100 ostatnich wejść do pomieszczeń. To zabezpiecza nas przed próbami wymuszania odszkodowań za sfingowane kradzieże, daje też możliwość kontrolowania gości, którzy celowo unikają kontaktu z recepcją — mówi Marek Stopczyk zastępca dyrektora hotelu Victoria Intercontinental.
Z usług Integry korzystają nie tylko warszawskie hotele Victoria Intercontinental, Marriott, Forum, Grand, Holiday Inn, ale także hipermarkety GŽant, Carrefour, Domy Towarowe Centrum i wiele innych firm.
— My już zjedliśmy zęby na różnych systemach zabezpieczeń przeciwkradzieżowych. Najbardziej „podatne” na kradzieże są płyty CD, książki, perfumy, multimedia. Akusto-magnetyczne systemy Sensormatic w połączeniu np. z telewizją przemysłową dają efekty, o których przy zastosowaniu zabezpieczeń radiowych nie można było nawet marzyć — twierdzi Piotr Plewa, wiceprezes zarządu DT Centrum.
WSPÓLNY SUKCES: Choć z pięciu widocznych na zdjęciu ojców założycieli Integry (od lewej: Dariusz Malinowski, prezes Integry; Ryszard Turkowski, właściciel dwóch firm OMC i SMA; Tadeusz Kołodziejczyk, szef firmy Vekta; Andrzej Pidanty, wiceprezes Integry i Bogdan Tatarowski, dyrektor Techomu i prezes Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Producentów, Projektantów i Instalatorów Systemów Alarmowych) tylko dwóch w niej zostało, jednak z sukcesu cieszą się wspólnie.
OBY TAK DALEJ: Mathias Ernst z Sensormatic ma powody do satysfakcji. Firma zabezpieczała między innymi Olimpiadę w Atlancie. W Polsce — dzięki dystrybucji Integry — też zarabia.
TO DZIAŁA: Systemy przeciwkradzieżowe pozwalają wyłapać wielu złodziei. Innych zniechęca sam widok urządzeń. Zastosowaliśmy je już w empikach. Teraz kolej na domy towarowe — zapowiada Piotr Plewa, wiceprezes DTC.
BEZPIECZNA SIEDZIBA: W tym budynku zastosowano wszystkie możliwe systemy zabezpieczeń sprowadzanych i instalowanych przez Integrę — mówi Rafał Zagórowski, szef firmy Fable, architekt, projektant nowej siedziby.
BYŁO WARTO: Wybrany przez nas system się sprawdza. Oszczędza nam wielu kłopotów z nie zawsze solidnymi klientami — mówi Marek Stopczyk, wicedyrektor hotelu Victoria Intercontinental.
ZDĄŻYLI NA CZAS: Przecięcie wstęgi przez Dariusza Malinowskiego stało się symbolicznym potwierdzeniem obietnicy danej Stanisławowi Falińskiemu, burmistrzowi Ursynowa, że właśnie na tym miejscu stanie siedziba Integry.