Inteligentne systemy oszczędzają energię

Kamil Kosiński
opublikowano: 2001-06-18 00:00

Inteligentne systemy oszczędzają energię

Zintegrowany system zarządzania budynkiem nie oznacza informowania jednego operatora o sygnałach wysyłanych przez wszystkie instalacje. Zwłaszcza przy zatrudnianiu firm zewnętrznych inwestor może sobie nie życzyć, aby miały one dostęp do danych nieistotnych dla ich pracy. Dla zachowania tzw. inteligencji budynku ważne jest jednak, aby różne systemy automatyki reagowały wzajemnie na swoje sygnały.

Przedstawiciele firm dostarczających systemy automatyki budynkowej twierdzą, że zainteresowanie tego typu instalacjami w ciągu ostatnich kilku lat wyraźnie rosło.

— W 1998 roku stworzyliśmy tylko jedną instalację inteligentnego budynku. W 1999 roku zrealizowaliśmy już 6 takich projektów. W roku 2000 było ich już 17 — informuje Tomasz Zabrzeski z produktowego centrum kompetencyjnego zintegrowanych technologii budynkowych firmy Emax.

Niektórzy przedstawiciele branży przyznają jednak, że w roku 2001 może nie być już tak dynamicznego wzrostu. Ich zdaniem, kryzys dotknął jednak tylko rynek stołeczny.

— Od 1996 roku stworzyliśmy instalacje w kilkunastu obiektach, które można nazwać inteligentnymi budynkami. Zdecydowanie najwięcej kontraktów podpisywaliśmy w latach 1999 i 2000. W roku 2001 rozpisuje się nieco mniej przetargów na tego typu systemy. Związane jest to głównie z nadmiarem wolnej powierzchni biurowej na rynku warszawskim. W innych rejonach kraju nie widać bowiem zmniejszenia zainteresowania systemami inteligencji budynkowej — tłumaczy Wojciech Zieliński, kierujący marketingiem firmy TAC Polska.

Tańsza eksploatacja

Systemy inteligencji budynkowej są szczególnie pomocne w sytuacjach kryzysowych. W przypadku pożaru potrafią np. automatycznie otworzyć wszystkie zamknięte zazwyczaj drzwi, ułatwiając tym samym ewakuację ludzi z zagrożonych ogniem pomieszczeń. Do wzrostu zainteresowania tego typu instalacjami przyczyniają się jednak głównie wymierne korzyści finansowe związane z codzienną eksploatacją budynku.

— Zastosowanie zintegrowanych systemów zarządzania pozwala zoptymalizować sposób eksploatacji obiektu. Z naszych wyliczeń wynika, że koszty utrzymania budynku bez tzw. instalacji inteligentnych mogą być nawet o jedną czwartą wyższe od podobnych obiektów wyposażonych w takie systemy — twierdzi Wojciech Zieliński.

Efektywniejsza obsługa

Oszczędności związane z wykorzystaniem zintegrowanych systemów zarządzania budynkami związane są głównie z lepszym zarządzaniem personelem mającym reagować na ewentualne sytuacje kryzysowe oraz optymalizacją zużycia mediów.

— Zintegrowane systemy zarządzania budynkami pozwalają kontrolować stan obiektu bez ciągłego trzymania w gotowości zastępów techników lub strażników. Pozwalają wzywać odpowiednią grupę dopiero po rzeczywistym zaistnieniu problemu. Umożliwiają także lepszą gospodarkę mediami. Potrafią bowiem automatycznie wyłączać np. światło i wodę w tych sekcjach obiektów, w których nie przebywają już ludzie. Twierdzenie, że są to funkcje mało istotne, gdyż każdy sam zakręca wodę wychodząc z łazienki i wyłącza światło wychodząc z biura, jest tylko częściowo uzasadnione. Zintegrowane systemy zarządzania budynkami są bowiem przeznaczone dla naprawdę dużych obiektów. Wykorzystują one wiele instalacji i naprawdę trudno panować nad każdą z nich z osobna. Poza tym największe straty energii elektrycznej związane są z oświetleniem ciągów komunikacyjnych, a o wyłączeniu tam światła wszyscy zapominają — tłumaczy Tomasz Zabrzeski.

Korzyści z zarządzania personelem w systemach inteligencji budynkowej uwidaczniają się zwłaszcza w sytuacjach kryzysowych. I to wcale nie przy wielkich katastrofach, ale nawet przy drobnych awariach.

— Sam system oczywiście nie usunie awarii. W przypadku jej wystąpienia operator systemu zobaczy jednak od razu na ekranie schemat budynku z lokalizacją i diagnozą usterki. Często jest również w stanie wyświetlić zalecenia dotyczące działań naprawczych oraz informacje o tym, czy konieczny do usunięcia awarii element jest dostępny w magazynie, czy też trzeba go dopiero kupić. Poza tym systemy inteligencji budynkowej automatycznie przypominają o konieczności przeprowadzania przeglądów okresowych, a tym samym zmniejszają samo prawdopodobieństwo wystąpienia awarii — zaznacza Marcin Kwasiborski, kierownik ds. rozwoju w polskim oddziale firmy Honeywell.

Warunki integracji

Integracja zarządzania systemami automatyki budynkowej w jednej aplikacji pozwala również na zmniejszenie kosztów szkoleń operatorów systemów. Nie muszą się oni bowiem uczyć obsługi kilku, a tylko jednego programu. Poza tym, operatorów może być po prostu mniej niż w przypadku instalacji niezintegrowanych. Jeden może bowiem monitorować obsługę wszystkich wykorzystywanych w budynku systemów. Przedstawiciele firm realizujących tzw. inteligentne instalacje budynkowe przyznają jednak, że nie zawsze łączy się funkcje operatorskie wszystkich zainstalowanych w obiektach systemów. Nie musi to jednak oznaczać, że systemy automatyki nie są zintegrowane w sensie technicznym.

— Ideą przyświecającą tworzeniu systemów inteligencji budynkowej jest obsługa wszystkich instalacji z jednego stanowiska operatorskiego, za pomocą jednego monitora. Liczba informacji, które można wyświetlić na jednym ekranie, jest jednak ograniczona. W przypadku dużych instalacji rozdziela się więc obsługę systemu na kilka stanowisk. Ta dezintegracja dotyczy jednak tylko wizualizacji nadzoru nad systemem, a nie jego technicznej funkcjonalności. Nadal więc impuls z jednego podsystemu może wywoływać określone działania innego — podkreśla Tomasz Zabrzeski.

— Rozdziału monitoringu systemu automatyki budynkowej na kilka stanowisk operatorskich oczekują z reguły inwestorzy mający wyraźnie rozdzielone służby obsługi. Zależy im wtedy na tym, aby określone służby miały dostęp tylko do tych informacji o systemie, które bezpośrednio ich dotyczą. Z sytuacją tą mamy najczęściej do czynienia w przypadku zatrudniania zewnętrznych podmiotów do ochrony obiektów. Z rozwiązań tego typu korzysta się także do kontroli wydajności pracy własnych służb technicznych — dodaje Marcin Kwasiborski.