INTERMETAL ZAKOŃCZYŁ BUDOWĘ HOTELU VIENNA
Spółka z Bielska-Białej zamierza postawić obiekt wart czterech gwiazdek
PONAD POŁOWA: Vienna może jednorazowo pomieścić około 320 osób. Sławomir Gadaliński, dyrektor Parkhotelu Vienna, liczy, że jego obłożenie utrzymywać się będzie w granicach 60-65 proc. fot. Andrzej Wawok
Jeszcze w tym miesiącu ma zostać otwarty Parkhotel Vienna w Bielsku-Białej. Dyrekcja obiektu liczy, że wyposażenie hotelu w sale konferencyjne na 600 osób pozwoli przyciągnąć firmy z całego kraju.
Na początek listopada zapowiedziano otwarcie siedmiopiętrowego Parkhotelu Vienna, ulokowanego w Bielsku-Białej przy ul. Bystrzańskiej. Inwestorem i właścicielem obiektu jest bielska spółka Intermetal. Prace rozpoczęto jesienią 1998 r. Ich generalnym wykonawcą było Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego z Bielska-Białej. Hotel, o pow. 8,3 tys. mkw., wybudowany został na działce o pow. 5 tys. mkw.
Zwykłe i prezydenckie
Koszt całej inwestycji szacuje się na 150 mln zł. Hotel posiada 110 pokoi, z czego 100 to pokoje dwuosobowe, 8 — apartamenty dwupokojowe, natomiast pozostałe 2 — apartamenty prezydenckie.
— Czekamy obecnie na kategoryzację obiektu. Mamy nadzieję, że wysoki standard, o który zadbaliśmy, umożliwi przyznanie Viennie czterech gwiazdek — mówi Sławomir Gadaliński, dyrektor Parkhotelu Vienna z Bielska-Białej.
Obiekt wyposażony jest w restaurację dla 220 osób, bar dzienny (60 osób), kawiarnię wiedeńską (80 osób), bar nocny z dyskoteką (60 osób) oraz ulokowaną na dachu budynku kawiarnię Panorama, mogącą pomieścić 60 osób. Wewnątrz obiektu znajduje się również pasaż handlowy, w którym mają się mieścić butiki z odzieżą, salon fryzjerski i kosmetyczny, kwiaciarnia, a także gabinet masażu i solarium. Vienna została wyposażona w windy zewnętrzne, a także parking na 300 samochodów.
— Atrakcją dla hotelowych gości stanie się niewątpliwie oddane już do użytku ranczo o pow. 7 ha, ulokowane niedaleko hotelu, u podnóża góry Szyndzielni. Hodowane są tam strusie, konie, krowy i kozy domowe. Wiosną ruszą też prace wykończeniowe basenu wraz z zapleczem rekreacyjnym, a także kortów tenisowych — planuje Sławomir Gadaliński.
Dla firm
Hotel został również wyposażony w 3 sale konferencyjne, z których każda może pomieścić 40 osób, a także salę balową, przeznaczoną dla 350 osób.
— Obie te sale można połączyć. Dzięki czemu jesteśmy w stanie zorganizować konferencje nawet dla 600 osób — wyjaśnia Sławomir Gadaliński.
Zarząd hotelu liczy, że klientami Vienny będą przede wszystkim firmy.
— Bielsko-Biała leży niedaleko tak znanych podbeskidzkich kurortów, jak Szczyrk, Ustroń czy Wisła. Zaletą położenia hotelu jest to, że Bielsko-Biała nie miała do tej pory obiektu hotelowego tak wysokiej klasy. Mamy nadzieję, że inwestycja pozwoli nam wypełnić istniejącą tu niszę na usługi hotelowo-gastronomiczne — tłumaczy Sławomir Gadaliński.
Nie ma obaw
Jedynym hotelem na Podbeskidziu, posiadającym cztery gwiazdki, jest obecnie hotel Klimczok w Szczyrku. Jego zarząd nie obawia się jednak powstałej w okolicy konkurencji.
— Prawdopodobnie gośćmi hotelu Vienna będą przyjeżdżający do Bielska-Białej biznesmeni, którzy do tej pory korzystali z obiektów hotelowych niższej klasy. Natomiast hotel Klimczok to obiekt wypoczynkowy, przyciągający klientów nie tylko swoim wyposażeniem, ale i korzystnym usytuowaniem w górskim kurorcie. Trafiają do nas głównie biznesmeni i grupy konferencyjne. Klienci indywidualni stanowią około 20 proc. Nie narzekamy również na obłożenie obiektu — jesienią, kiedy odbywa się najwięcej konferencji, dochodzi ono nawet do 90 proc. — wyjaśnia Ryszard Rynkiewicz, prezes Hotelu Klimczok ze Szczyrku.