Inwestorom giełdowym grozi wędrówka ludów

Kamil KosińskiKamil Kosiński
opublikowano: 2014-01-21 00:00

Zmiany szykowane w biznesie maklerskim mogą sprawić, że aktywni gracze giełdowi wrócą do brokerów niebankowych.

Mariusz Sadłocha złożył rezygnację z funkcji prezesa Domu Maklerskiego BZ WBK, jednego z zaledwie czterech brokerów prowadzących ponad 100 tys. rachunków maklerskich. Pracował w nim 21 lat, z czego szefem był przez 19.

— Po 21 latach pracy nadszedł w mojej ocenie czas na podjęcie się nowych wyzwań — mówi tylko Mariusz Sadłocha. Branża sugeruje, że zrezygnował w związku z planami zlikwidowania domu maklerskiego jako odrębnej spółki i wcielenia działalności maklerskiej do banku. Koncepcja ścisłej integracji biznesu maklerskiego z bankowym nabiera coraz większej popularności. „Lepiej powinniśmy zintegrować naszą działalność maklerską z klientelą obsługiwaną przez pion bankowości detalicznej, w tym także klientelą private bankingową” — napisał Cezary Stypułkowski, prezes mBanku, w okólniku do pracowników.

Dział ofert pierwotnych już został przetransferowany z Domu Maklerskiego mBanku do pionu bankowości korporacyjnej banku. Na przeprowadzkę czeka dział analiz. Natomiast Bank Ochrony Środowiska (BOŚ) uruchomił wirtualny bossabank.pl, ewidentnie nawiązujący nazwą do domeny Domu Maklerskiego BOŚ (bossa.pl) i mający być elementem szukania synergii między bankiem i jego spółką zależną. Ruchy te dotyczą nie byle jakich brokerów. DM mBanku prowadzi prawie 300 tys. rachunków, których właściciele objęli ponad połowę akcji Energi, przeznaczonych dla inwestorów indywidualnych, i ponad 40 proc. akcji PKP Cargo. DM BOŚ to 62 tys. rachunków i brak biznesu instytucjonalnego, ale w 2013 r. broker miał 20-procentowy udział w obrotach kontraktami terminowymi na GPW. W ostatniej dekadzie był pod tym względem liderem dziewięć lat. Zdetronizować dał się tylko raz — właśnie przez DM mBanku (do niedawna DI BRE). Oba biura skupiają więc najaktywniejszych inwestorów indywidualnych.

Razem taniej

Prowadzenie biznesu maklerskiego jako części banku jest tańsze od działalności brokerskiej w formie odrębnej spółki. W zintegrowanej formie działają biura maklerskie Alior Banku i Raiffeisea, czyli dwóch spośród najmłodszych brokerów. Skala integracji bywa jednak różna. DM PKO BP nie jest spółką, ale jest na tyle samodzielny, że ma 34 własne placówki, w których nie da się załatwić spraw bankowych.

— Im większy poziom integracji biznesu maklerskiego z bankowością detaliczną, tym gorzej dla biznesu maklerskiego — przyznajeszef jednego z brokerów, zastrzegając anonimowość. Chodzi o to, że w porównaniu ze zwykłymi kontami bankowymi, kartami kredytowymi czy kredytami, skala biznesu maklerskiego jest niewielka i obsługa przez tych samych pracowników w oddziałach lub na infoliniach może pozostawiać wiele do życzenia. Natomiast analitycy mogą opóźniać tworzenie raportów dla inwestorów giełdowych, jeśli równocześnie będą obarczani analizami na potrzeby wewnętrzne banków. Dla instytucji niewiele się zmieni, ale dla inwestorów indywidualnych różnica w poziomie obsługi może stać się istotna — uważają przedstawiciele biur.

— Jeśli procesy integrowania biznesu maklerskiego z bankowym przybiorą na sile, nie można wykluczyć odrodzenia się podmiotów prywatnych, które będą się specjalizować w obsłudze klientów na rynku kapitałowym — uważa Mariusz Sadłocha.

— Działalność maklerska wiąże się z coraz większymi kosztami i dla brokerów pozabankowych może to być problem, ale integrowanie działalności maklerskiej z bankową na pewno zwiększa szanse niezależnych domów maklerskich na znalezienie sobie niszy na rynku detalicznym — dodaje szef jednego z brokerów, zastrzegając anonimowość.

Sprawa w zawieszeniu

Sytuacja jest więc patowa. Z jednej strony banki chciałybyciąć koszty, z drugiej nie chcą stracić najaktywniejszych, a więc najbardziej dochodowych klientów biur maklerskich. Nikt nie chce się więc nawet przyznać, że planuje wcielenie działalności maklerskiej do banku.

— Nie mamy takich planów — twierdzi Piotr Lemberg, rzecznik BOŚ. Nie chce odpowiedzieć na pytanie, czy wariant taki był rozważany. Rozmowniejszy jest szef DM BOŚ.

— Koncepcja włączenia domu maklerskiego w struktury banku była rozważana, ale w tej chwili nic o takich planach nie wiem. Nasz dom maklerski zbudował pozycję na samodzielności i właściciel to docenia. To, co jest dyskutowane i realizowane, to ściślejsza współpraca z bankiem — zaznacza Radosław Olszewski, prezes DM BOŚ. Z naszych informacji wynika, że dom maklerski na razie obronił niezależność, bo w branży ma o wiele silniejszą pozycję niż jego właściciel wśród banków. Natomiast zapędy integracyjne mBanku ostudziła analiza firmy konsultingowej PwC, która zwróciła uwagę na możliwość odpływu aktywnych inwestorów indywidualnych i jako jeden ze scenariuszy zaproponowała coś wręcz odwrotnego do dotychczasowych działań, czyli przeniesienie klientów usługi eMakler obsługiwanej przez bank do domu maklerskiego.