Inwestorzy dyskontują sukces Republikanów

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2020-11-04 12:28

W pierwszych godzinach handlu po zamknięciu lokali wyborczych w USA inwestorzy dyskontują duże szanse na reelekcję urzędującego prezydenta Donalda Trumpa.

Liczenie głosów po wtorkowych wyborach prezydenckich w USA trwa w najlepsze. Jednak rynki już teraz uwzględniają w cenach to, które scenariusze są bardziej, a które mniej prawdopodobne. Jeszcze we wtorek oceniano, że większe szanse na zwycięstwo ma Joe Biden, a prawdopodobieństwo przejęcia przez demokratów całości władzy – w tym kontroli nad senatem – wynosi pół na pół.

Jednak spływające wyniki są dużo bardziej wyrównane, niż oczekiwano. Wszystko wskazuje, że sprzyjające Joe Bidenowi sondaże nie doszacowywały wyniku Donalda Trumpa nawet o 5 punktów procentowych. Około południa czasu polskiego we środę notowania na rynku prognoz PredictIt.org wskazywały na blisko 70-procentowe prawdopodobieństwo reelekcji republikanina.

Ocena szans na odzyskanie przez demokratów kontroli nad senatem stopniała do 5 proc. Pierwsze godziny handlu po zamknięciu lokali wyborczych upływają pod znakiem wymazywania z cen możliwości przejęcia pełni władzy za oceanem przez demokratów.

Spadek szans na zdecydowaną stymulację fiskalną sprawia, że umacniają się dolar oraz amerykańskie obligacje skarbowe. Reelekcja Donalda Trumpa powinna przełożyć się na skromniejszy niż zapowiadany przez Joe Bidena pakiet stymulacji fiskalnej. Tymczasem bez kontroli nad senatem demokratyczna administracja nie byłaby w stanie wprowadzić w życie postulowanych rozwiązań.

Rentowności papierów 10-letnich spadają o 10 punktów bazowych, do poniżej 0,8 proc. Dolar umacnia się do euro o i wobec złotego o około pół proc. (krajowa waluta była potencjalnym beneficjentem nie tylko większej skali stymulacji amerykańskiej gospodarki, ale też oczekiwanej w przypadku zwycięstwa demokratów deeskalacji geopolitycznych i handlowych).

Do zmian oczekiwań co do wyników wyborów dostosowują się też rynki akcji i surowców. O prawie 2 proc. zwyżkują notowania kontraktów na indeks blue chipów technologicznych Nasdaq100. Inwestorzy obawiali się, że przejęcie pełni władzy przez demokratów oznaczałoby zaostrzenie regulacji nałożonych na branżę (takie spółki jak Facebook, Amazon czy Apple oskarżane są o wykorzystywanie pozycji rynkowej do ograniczania konkurencji).

Wyraźnie słabiej, bo o zaledwie 0,2 proc., umacniają się kontrakty na szerszy indeks amerykańskiego rynku S&P500, a wskaźniki spoza USA w dużej części nawet zniżkują. Choć japoński Nikkei 225 zamknął sesję 1,7-procentową zwyżką, to francuski CAC40 utrzymuje się w okolicach zera, niemiecki DAX traci 0,3 proc., a polski WIG jest na 2-procentowym minusie.

Spadek szans na wygaszenie wojen handlowych i silną stymulację fiskalną i monetarną w USA widać też w notowaniach surowców. Mająca zastosowania od budownictwa po energetykę odnawialną miedź traci 1,2 proc. Od spadkowych nastrojów zdołała uniezależnić się natomiast ropa naftowa brent, której ceny odbijaj o ponad 20 PRc.