Pandemia to okres, który spowodował eksplozję sprzedaży w sieci, ale od ponad dwóch miesięcy społeczeństwo funkcjonuje we względnie normalnym otoczeniu. To okres testowy, który może pokazać, czy handlowe przyzwyczajenia z lockdownu zostaną z nami na stałe, czy może jednak e-commerce’owa ofensywa wytraci impet.
W czerwcu 2021 r. sprzedaż detaliczna w Polsce zanotowała znów dwucyfrową dynamikę. W cenach bieżących był o 13 proc. wyższa niż w czerwcu 2020 r. – poinformował Główny Urząd Statystyczny. W raporcie warto zwrócić uwagę na to, że jeszcze w kwietniu udział sprzedaży przez internet w sprzedaży detalicznej sięgał 10,1 proc. W maju spadł do 9,1 proc., a w czerwcu do 8,1 proc. To poziom najniższy od października 2020 r., a więc ostatniego w miarę normalnego miesiąca przed drugim lockdownem. Wówczas wzbierała druga fala zakażeń i krótko potem, bo na początku listopada, zdecydowano o zamknięciu galerii handlowych. Z miesiąca na miesiąc udział internetowej sprzedaży w sprzedaży detalicznej ogółem skoczył wówczas z 7,2 proc. do 11,4 proc.
Giełdowe zwyżki branży
Inwestorom wydaje się to jednak nie przeszkadzać. Wręcz przeciwnie - to właśnie w ostatnich tygodniach przebudził się lider sektora, czyli Allegro, który ze stopą zwrotu za miesiąc w wysokości 25,6 proc. jest najmocniejszym ogniwem WIG20. Kurs w maju przełamał trwający blisko pół roku trend spadkowy i po zwyżce na przełomie czerwca i lipca po raz pierwszy od lutego za akcje Allegro płaci się powyżej 70 zł.
Rosną także notowania Timu, który był jedną z gwiazd 2020 r. (kurs urósł o 72 proc.), a w 2021 jeszcze przyspieszył (+98 proc.). W miesiąc kurs wzrósł o 14 proc. Dolnośląska firma postawiła na rozwój internetowego handlu elektrotechniką, co w trakcie pandemii i budowlanej hossy okazało się strzałem w dziesiątkę. Warto jednak zauważyć, że bieżce wyniki Tima są bardzo dobre. Przychody zanotowane w czerwcu 2021 r. były o 46 proc. wyższe niż przed rokiem, w tym przychody z e-commerce’u wzrosły o 41,7 proc. Jego udział w przychodach ogółem sięga już 70 proc.
Pozytywne nastawienie inwestorów do sektora e-commerce potwierdził także udany debiut Shopera. Prospekt tej dostarczającej ekosystem wspierający użytkowników w prowadzeniu, zarządzaniu i rozwoju własnej sprzedaży online spółki opublikowano 21 czerwca, a więc już po ponownym pełnym otwarciu gospodarki. Ofertę – mimo bardzo wysokiego wskaźnika cena/zysk - inwestorzy przyjęli jednak bardzo ciepło, licząc na dynamiczny wzrost spółki. Akcje sprzedano po cenie maksymalnej, dodatkowo później Shoper głównie rósł i choć debiut odbył się zaledwie dwa tygodnie temu, spółka notowana jest już o 36 proc. powyżej ceny z oferty.
Przypomnijmy, że mówimy tutaj o stopach zwrotu za ostatni miesiąc. To okres, w którym główne indeksy GPW w zasadzie nie rosły. WIG, mWIG40 i WIG20 są na kosmetycznych plusach, natomiast sWIG80 1,5 proc. pod kreską.
Sklepowe odbicie
Udział sprzedaż w internecie w łącznej sprzedaży detalicznej spada, jednak nie jest to proces równomierny. Najbardziej spektakularny spadek w ciągu ostatnich dwóch miesięcy zanotowała kategoria „tekstylia, odzież i obuwie”, w której kanał online jeszcze w kwietniu odpowiadał za 47,2 proc. całkowitej sprzedaży, w czerwcu osiągnął natomiast poziom 18,6 proc. W sumie sprzedaż internetowa w tej kategorii spadła o 13 proc. w maju względem kwietnia i o 8,3 proc. w czerwcu względem maja. Kwiecień nieprzypadkowo był miesiącem odwrotu, bo był ostatnim, w którym nieczynne były galerie handlowe.
Z drugiej strony wiele marek obecnych w galeriach obecnych jest także w internecie. Część klientów, którzy nie mogli pojawić się w sklepie swojej ulubionej marki w kwietniu, robiło po prostu zakupy w jej sklepie online. Spadek udziału internetu może być zatem w pewnej części efektem przesunięć wewnątrz poszczególnych firm. Widać to zresztą po zwyżce notowań branży odzieżowej na GPW. W trakcie lockdownu wyraźnie lepiej spisywały się papiery odzieżowych spółek z rozwiniętym e-handlem. Po otwarciu galerii spółki te dalej jednak rosną.
Szersze spojrzenie
Na e-commerce nie można patrzeć tylko poprzez pryzmat lockdownów i pandemii. To trend zdecydowanie szerszy, który pandemia po prostu nieco zaburzyła. Nawet jeżeli wcześniejsze przyspieszenie miałoby zostać skorygowane, kierunek wydaje się dość klarowny. Coraz większe znaczenie na rynku będzie odgrywać młodsze pokolenie, bardziej otwarte na rozwiązania online.
To właśnie tutaj można doszukiwać się źródeł wysokich wskaźnikowo wycen Shopera, czy Allegro. W tej gałęzi biznesu e-commerce’owego ważniejsza na razie wydaje się „masa”, czyli budowa bazy klientów, niż samo śrubowanie zysków.
Inwestorzy mieli także dość dużo czasu na oswojenie się ze zmianą realiów. Otwarcia sklepów nie wyceniano tylko w ostatnich tygodniach. Pierwsze mocne “szczepionkowe” zwyżki na GPW obserwowaliśmy jeszcze jesienią 2020 r., następnie otwarcie gospodarki pompowało giełdowe notowania wiosną 2021 r. Ostatni miesiąc stoi natomiast pod znakiem obaw o czwartą falę. I choć wydaje się, że powtórka lockdownu to dość mało prawdopodobny scenariusz (zbyt odległy, by wywołać aż takie zwyżki), to jednak warto pamiętać, że jego rozważanie mogło sprawić, że inwestorzy nieco przychylniej spojrzeli na spółki z sektora e-commerce.