Inwestorzy wrócili do złota

Michał Wróblewski
opublikowano: 2013-07-24 12:42

Poprzedni tydzień na rynku złota był całkiem udany, cena wzrosła o 16 dolarów na uncji. Kluczowym wydarzeniem było środowe wystąpienie szefa rezerwy federalnej Bena Bernankego podsumowujące prowadzoną przez niego politykę monetarną.

Najważniejszymi informacjami na jakie czekały rynki finansowe był temat ograniczenia QE. Bernanke powiedział, że ograniczenie jest możliwe w dalszej części roku jeśli będą wskazywać na to dobre dane, przede wszystkim poziom bezrobocia. Zaznaczył także, że wartość skupu obligacji może również zostać zwiększona jeżeli wymagała będzie tego sytuacja w gospodarce. Początkowo po sprawozdaniu szefa FED dolar zaczął zyskiwać, a cena królewskiego kruszcu spadać.

W czwartek sytuacja zaczęła się zmieniać - amerykańska waluta nadal minimalnie zyskiwała, ale także żółty metal był na lekkim plusie. Tego samego dnia przewodniczący FED jeszcze raz przedstawiał sytuację polityki monetarnej, tym razem przed senatem. Zapytany o sytuację na rynku złota odpowiedział „Nikt tak naprawdę nie rozumie cen złota i ja też nie będę udawał, że je rozumiem”. Dodał, że to zabezpieczenie przed inflacją i kryzysem, a cena w ostatnim czasie mogła spadać, bo inwestorzy czują poprawę sytuacji gospodarczej.  Reakcja na te słowa była taka, że inwestorzy zaczęli wracać do szlachetnego kruszcu, a dolar tracić. Cena złota z czwartku na piątek wzrosła o 12 dolarów na uncji.

Od początku bieżącego tygodnia trend ten jest kontynuowany, głównie przez siłę kupujących inwestorów, ale także osłabienie amerykańskiej waluty oraz zielone światło dla premiera Japonii Shinzo Abe, którego partia wygrała wybory. Premier jest jednym z głównych zwolenników ultraluźnej polityki monetarnej i drukowania jena. W efekcie tego cena żółtego metalu przekroczyła dzisiaj strategiczny punkt 1300 dolarów za uncję.
Ten tydzień dla złota zapowiada się więc bardzo pozytywnie, w dużej mierze ze względu na powrót inwestorów na rynek, którzy najwyraźniej nie boją się już ograniczenia QE w najbliższym czasie.

Cały czas powtarzam, że FED nie może sobie pozwolić w tej chwili na ograniczenie QE i nie zrobi tego w najbliższym czasie, a jeśli to tylko po to, aby potem wrócić do kontynuowania tego procederu i to nawet na wyższym poziomie niż dotychczasowe 85 mld dolarów miesięcznie. Bill Gross, legendarny zarządzający funduszu Pacific Investment Management oczekuje, że rezerwa federalna nie zacieśni polityki monetarnej przed 2016 r., w mojej opinii może to potrwać nawet dłużej. Ultraluźna polityka monetarna jest w tym momencie jedynym sposobem na walkę z kryzysem dla decydentów monetarnych i politycznych. W efekcie mamy sztuczny boom, który zawsze przeradza się w bust, czy poprzez nagłą zmianę polityki monetarnej, lub samoistnie kiedy gospodarka nie wytrzyma już większej stymulacji.